Skocz do zawartości
Forum

Kaluli

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kaluli

  1. Nasze rodzinne przygotowania do Świąt zaczynamy na samym początku grudnia...zawsze mi się wydaje, że niby dużo czasu,ale potem jak zwykle okazuje się, że czasu brak..a więc po kolei: -na początku grudnia wspólnie piszemy list do Świętego Mikołaja...z racji wieku Dawidka u nas list jest malowany. Oj ile frajdy przy tym jest...Dawcio poznaje nowe techniki, za pomocą których można stworzyć pracę plastyczną, a mama oczywiście ma megaaaa dużo sprzątania po tym, - następnie zabieramy się za świąteczne wypieki, bo przecież najlepsze są pierniczki, które odpowiednio długo poleżą. Synek z ochotą wręcz wyrywa mi mikser, by wyrobić ciasto. Oczywiście wszystko wokoło jest białe z mąki i upaćkane z polewy czekoladowej...ale co się nie robi dla takiego pomocnika:) przecież takie pierniczki są najlepsze na świecie!!. Później robimy migdałowo maślane ciasteczka...synek formuje kuleczki, które znikają w mgnieniu oka...dlatego je robimy przed samymi Świętami, - wspólnie ubieramy choinkę, no tak i tu zawsze mamy niespodziankę...poplątane łańcuchy i światełka...Dawidek wiesza bombki, czasem mu to niezdarnie wychodzi, ale jaki jest dumny z tego. Później przez dłuższy czas...walczy z poplątanymi łańcuchami...ale o dziwo zwycięża...ja już do nich nie mam cierpliwości, ale widzę, że rośnie specjalista od trudnych zadań, - wspólnie dekorujemy okna, najwięcej pracy mamy w pokoju Dawidka. Synek jest chętny do wszystkiego, zadaje mnóstwo pytań, a dlaczego, a czemu, tak się robi, a jakie to ładne, a jak to pachnie.. Oj chciałabym mieć tyle siły i energii po przyjściu z pracy, ile on ma po przyjściu z przedszkola. Tego mu zazdroszczę. - w tym roku robiliśmy również własnoręczne prezenty..to piękne laurki z odbitymi rączkami...chyba nie muszę opisywać jak wszystko naokoło wyglądało. Tym bardziej że tych laurek robiliśmy aż 5. Lepiej pokazać tylko efekt końcowy. - na koniec trochę mniej przyjemne czynności...sprzątanie...ale i to potrafi być przyjemne..zawsze można połączyć przyjemne z pożytecznym..sprzątanie i zabawa też może być fajna) I nawet to się udało...w czasie zabawy posprzątaliśmy pokój pełen zabawek:) Teraz przyszedł czas na przyjemności..czas oczekiwania na kolację w rodzinnym gronie, czas spotkania z najbliższymi, czas miłości, szczęścia, radości. Wesołych Świąt dla Was wszystkich:)
  2. Mój Dawidek zawsze lubi się wygłupiać. Oczywiscie największe wygłupy są wówczas gdy trzeba się szybko ubrać i wychodzić. Tak wiec najczęściej zamiast ubranego synka mam Dawidka rybkę...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...