Dziewczyny. Ja miałam poronienia dwa w 7 tygodniu ciąży w 2015 i 2016 roku. Po tym wszystkim rozpoczęłam leczenie z mężem u mnie było coś nie tak u męża zła budowa plemnikow i przeciwciała plemnikowe tzn że plemniki same się nawzajem niszczyły. Lekarz mi powiedzial: może to brutalne ale jak jest jakaś wada to nastąpi poronienie albo jeśli organizm jest słaby. Teraz jestem dobrej myśli. Też biorę dupka i luteine i zastrzyki. Dziewczyny nie ma co myśleć o najgorszym. Też się boję jak cholera ale staram się myśleć pozytywnie. To że coś was kluje, plecy bolą wymiotujecie, macie zawroty to jest normalne. Krwawienie to nie jest dobry objaw.