To już jutro, więc daj znać co tam słychać u Twojego dzidziusia.
Mój największy problem to ruchliwość, nie jestem przyzwyczajona do wypoczynku, chociaż powinnam czasem odpuścić.
Dzisiaj np byłam okropnie słaba i blada od rana, okropnie bolał mnie brzuch, ale zamiast leżeć w domu pojechałam na uczelnię, z której zaraz musiałam wracać, bo prawie zemdlałam. Mam nadzieję, że to normalny objaw, bo już odpoczełam i jest dobrze.
Ciężko mi myśleć, o tym, że mój stan techniczny ma wpływ na dziecko. Nie potrafię sobie pozwolić na odpoczynek, którego potrzebuje moje dziecko. Jak to wszystko pogodzić?
Z jednej strony wiem, że najważniejsze jest aby się nie przeciążać, ale z drugiej pamiętam, co mi powiedziała okropna lekarka ze szpitala,że ciaza to nie choroba i mogę wszystko robić na normalnych warunkach. Zaraz po tym zbadała mnie i powiedziała śmiejąc się, że moje dziecko nie żyje, i że i tak mi pewnie przeszkadzało. Koniec roztrząsania!