Skocz do zawartości
Forum

AgaiMarti

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Białe Błota k/Bydgoszczy

Osiągnięcia AgaiMarti

0

Reputacja

  1. Pamiętam, że najlepszy czas był wtedy kiedy Mama nie pracowala a byla z nami w domu. Nawet jesli krzatala sie zajeta swoimi obowiazkami, swiadomosc ze jest blisko dawala poczucie bezpieczenstwa. Moja 3.5 letnia Corka tez wolalaby zebym mogla sie nia zajmowac na codzien, niestety rzeczywistosc jest taka, ze do pracy trzeba pojsc, tylko ze najgorsze jest to że wraca się późnym popoludniem i naprawde trudno wejsc w ten rytm drugiej połowy dnia. Większość "jej spraw i zabaw" została już zrealizowana w tym czasie kiedy mnie nie ma. I jeszcze ta pogon za tym zeby non stop zapewnic dziecku maksimum rozrywki i wrazen, isc "tu" i "tam", bo inni juz tam byli. Czy o to chodzi? Byc gdzies żeby szybciej minął dzien czy być naprawdę razem nawet jeśli miałby to być tylko kolejny dzień w domu? Ja biore to drugie:) Po pracy spedzam czas z dzieckiem i to jest nasz czas, przede wszystkim slucham co ma mi do powiedzenia( pamiętam że jako dziecko nie lubiłam jak dorośli ignorowali dzieci gdy chciały cos powiedziec), czasami i podyskutowac sobie mozna z takim dzieckiem, ktore potrafi zaskoczyc zasobem wyszukanych slow:) Nie oszukujmy sie - dzieciństwo rządzi się swoimi prawami, a dzieci myślą innymi kategoriami i często banalne rzeczy sprawiaja im radość. Cytując N. Sparks'a wspomnienia to dziwna rzecz. Czasami są całkiem realne, ale czasami stają się tym, czym chcemy żeby były. I ja tak naprawdę chciałabym dać mojemu dziecku takie wspomnienia, żeby stały się później tymi realnymi. Żeby pamiętała ze wspólne leżenie na dywanie i jeżdżenie resorakami, czytanie na kanapie książek, obserwowanie wieczorem burzy w bezpiecznym domu, zdmuchiwanie dmuchawcow, lepienie babek z piachu i robienie podkopow , jedzenie lodow o smaku gumy do żucia czy rysowanie patykiem na ulicy strzałek czy zadan dawało jej właśnie takie ciepłe i niezapomniane wspomnienia. A ostatnio wspólnie wyjechaliśmy nad morze i najlepsze co zrobilysmy to wyjście na molo podczas sztormu i ucieknie przed rozbijającym się falami, ktore chlapaly na wszystkie strony. Wracaliśmy całe mokre, ale nasmialysmy się z innymi ludźmi tak jak nigdy: )
  2. Pamiętam, że najlepszy czas był wtedy kiedy Mama nie pracowala a byla z nami w domu. Nawet jesli krzatala sie zajeta swoimi obowiazkami, swiadomosc ze jest blisko dawala poczucie bezpieczenstwa. Moja 3.5 letnia Corka tez wolalaby zebym mogla sie nia zajmowac na codzien, niestety rzeczywistosc jest taka, ze do pracy trzeba pojsc, tylko ze najgorsze jest to że wraca się późnym popoludniem i naprawde trudno wejsc w ten rytm drugiej połowy dnia. Większość "jej spraw i zabaw" została już zrealizowana w tym czasie kiedy mnie nie ma. I jeszcze ta pogon za tym zeby non stop zapewnic dziecku maksimum rozrywki i wrazen, isc "tu" i "tam", bo inni juz tam byli. Czy o to chodzi? Byc gdzies żeby szybciej minął dzien czy być naprawdę razem nawet jeśli miałby to być tylko kolejny dzień w domu? Ja biore to drugie:) Po pracy spedzam czas z dzieckiem i to jest nasz czas, przedewszystlkim slucham co ma mi do powiedzenia( pamiętam że jako dziecko nie lubiłam jak dorośli ignorowali dzieci gdy chciały cos powiedziec), czasami to i podyskutowac sobie mozna z takim dzieckie, ktore potrafi zaskoczyc zasobem wyszukanych slow:) nie oszukujmy sie- dzieciństwo rządzi się swoimi prawami, a dzieci myślą innymi kategoriami.Cytując N. Sparks'a wspomnienia to dziwna rzecz. Czasami są całkiem realne, ale czasami stają się tym, czym chcemy żeby były. I ja tak naprawdę chciałabym dać mojemu dziecku takie wspomnienia, żeby stały się później tymi realnymi. Żeby pamiętała ze wspólne leżenie na dywanie, czytanie na kanapie ksiazek, obserwowanie burzy w bezpiecznym domu, zdmuchiwanie dmuchawcow, lepienie babek z piachu i robienie podkopow , jedzenie lodow o smalu gumy do zucia czy rysowanie patykiem na ulicy strzałek albo zadan dawało jej właśnie takie ciepłe wspomnienia. A ostatnio wspólnie wyjechaliśmy nad morze i najlepsze co zrobilysmy to wyjście na molo podczas sztormu i ucieknie przed rozbijającym się falami, ktore chlapaly na wszystkie strony. Wracaliśmy całe mokre, ale nasmialysmy się z innymi ludźmi tak jak nigdy: )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...