Skocz do zawartości
Forum

rosemary

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rosemary

  1. 2-miesięczny Eryk ma dość bycia kreatywnym, bo to bardzo męczące ;)
  2. Czas z dziećmi spędzamy zawsze aktywnie, bez przerwy jesteśmy w ruchu. Dla córki pokonałam lęk wysokości i towarzyszę jej podczas pokonywania kolejnych przeszkód w parkach linowych. Po prostu chce się żyć! ;)
  3. Kilka lat temu z macierzyństwem zaczęła się moja przygoda, a bycie mamą to sama przyjemność i wygoda. O zdrowie moich dzieci dbam pieczołowicie, w końcu kocham je nad życie. Każdego dnia brzuszki moich dzieci z niekorzystnymi warunkami się zmagają, tylko właściwe i systematyczne kuracje im pomagają. Wspieranie małych brzuszków to ważna sprawa, a dla nas to także świetna zabawa. Każdego dnia zdrowie maluchów wystawiane jest na ciężką próbę, ale dzięki kilku złotym zasadom nie jest skazane na zgubę. Codziennie warzywa i owoce jemy i dobrym zdrowiem cały rok się radujemy. Witaminy i zbilansowana dieta także czynią cuda, dzięki nim walkę z każdym wirusem wygrać nam się uda. Każdego wieczora pyszny tran pijemy, i kolejne opakowanie niebawem zużyjemy. Zapewniamy organizmowi od wewnątrz solidne nawilżenie, dbając o odpowiedniej ilości wody dostarczenie. Dbamy także o bawełniane na cebulkę ciałka odzienie, dla skóry dzieci to prawdziwe wybawienie. Ciepłe buty, czapka, szalik, rękawiczki to zimowy niezbędnik każdej mrozów miłośniczki. Nie zapominamy o aktywności fizycznej, która sprzyja także dobrej kondycji psychicznej. Szczęśliwe brzuszki moje dzieci mają, bo dużo czasu na spacerach spędzają. Nasze złote zasady wspierania małych brzuszków czynią istne cuda, dzięki nim walkę z wszelkimi bakteriami wygrać nam się uda.
  4. Radosna minka 3-letniej Igi pierwszego dnia w przedszkolu :)
  5. U nas największym wyzwaniem jest sprzątanie, a zwłaszcza odkurzanie ;)
  6. Pomysłowość i kreatywność najmłodszej córki nie ma granic :) Ostatnio nawet odkurzała na leżąco ;)
  7. Nasz czas mamy i córki spędzamy zawsze aktywnie, bez przerwy jesteśmy w ruchu. Leżenie plackiem na plaży zdecydowanie nie jest dla nas :) Dla córki pokonałam lęk wysokości i towarzyszę jej podczas pokonywania kolejnych przeszkód w parkach linowych. Dzięki aktywności na świeżym powietrzu nasze organizmy są lepiej dotlenione, a otaczająca nas zieleń koi nerwy i łagodzi stres. Po prostu chce się żyć! ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...