Moja córka ma 9 lat. Ostatnio jechaliśmy na wycieczkę i córce w aucie strasznie chciało się siku, mąż stanął jak tylko było to możliwe ale w między czasie przeżyliśmy chwilę grozy, córka krzyczała i płakała, że nie może już wytrzymać i będzie sikać w majtki, mąż zdenerwował się i nakrzyczał na nią że po co tyle pije. Dojechaliśmy jakoś do stacji ale córce chciało się tak, że musiała wysikać się przy aucie, co ją dodatkowo strasznie speszyło. No i problem jest taki ze teraz córka gdziekolwiek jedziemy czy idziemy nic nie chce pić, dziennie wypija szklankę wody, to jest strasznie mało i nie daje się przekonać żeby pic wiecej. Jest to ewidentnie związane z tamtą sytuacją, ale nie wracamy do tego zeby jej nie peszyć, dla niej to był straszny stres, i wstydziła się że mając 9 lat rozebrała się i wysikała przy samochodzie. Tylko ze teraz denerwuję się ze sie odwodni przez te upały no i jestem zła na męża że rzucił te uwagę o piciu, ale był zdenerwowany bo córka tak krzyczała a on nie miał gdzie stanąć. Tylko teraz zamiast zastanawiać się co dalej on mowi ze zapomni i bagatelizuje to a córka się odwadnia. Nie wiem co zrobić..