Szukając odpowiedzi w głowie na pytanie co robię by brzuszek mojego malucha był szczęśliwy wymieniłam w myślach codzienne spacery, przytulanie, masaż Shantala ... Karmiąc synka przeszukałam nawet telefon, by z tysiąca zdjęć wybrać to jedno. Po chwili jednak oprzytomniałam, bo to co robię najważniejszego dla zdrowego brzuszka mojego synka to właśnie karmienie piersią! Nie jedną łzę wylałam, by nam się udało. Nie jeden raz powiedziałam, że już dłużej nie dam rady, nie zniosę tego bólu ani minuty więcej. Ale robiłam to dla niego. Dla jego zdrowego brzuszka. Dziś karmię synka z przyjemnością i uśmiechem na ustach. Nie ma problemów z kolkami, pięknie przybiera na wadze, a ja jestem szczęśliwa widząc jak szczęśliwy jest on. Nie miałam zdjęcia jak karmię, ale co tam - ciach pyk i dzielę się naszym wspólnym selfie :)