Moja córcia ma aktualnie siedem miesięcy wiec jesteśmy jeszcze przędu okresem kłopotliwych pytań. Opowiem wam jednak historie, która przytrafila mi sie jak mialam osiemnascie lat i pracowalam jako opiekunka do dzieci. Opiekowałam się wtedy bystrym trzylatkiem. Codziennie bywalismy ma placu zabaw, a mój kochany podopieczny co chwila miał mnóstwo różnych pomysłów. I tak to wymyślił sobie, że ekstra pomysłem będzie wsypać kilo piasku na zjeżdżalnie u wylotu. Powiedziałam mu wtedy, że nie wolno tak robić, bo komuś może stać się krzywda i że tak robią tylko wandale. No właśnie... mój podopieczny przyjął to do wiadomości, po czym, jak godzinę później zobaczył chłopca, który wpadł na ten sam pomysł co on godzinę wcześniej, to poleciał do niego i powiedział mu że jest wandalem. Oczywiście bez tłumaczenia dlaczego, oczywiście na tyle głośno by cały plac zabaw się spojrzał, i oczywiście przy jego mamie, która zrobiła na mnie wielkie oczy ;) a na to mój podopieczny do mnie - prawda, że jest wandalem?...
no tak... musiałam użyć całych pokładów dyplomacji by wybrnąć z tego, nie odwołując moich poprzednich wywodów (bo znów byłaby zjeżdżalnia w piasku) ale tak, by nie zrazić mamy chłopczyka ;)