Dziewczyny dzięki za odpowiedzi! Mam nadzieję, ze sie rozkręci ;) kilka tygodni temu modlilam sie, żeby mały jeszcze troche wytrzymał, bo grozil poród przedwczesny, a teraz odwrotnie :)
Ogolnie ta końcówka chyba jest najtrudniejsza - i bolączki się nasilają, i towarzyszy zniecierpliwienie, chyba większość z nas chciałaby mieć maleństwa przy sobie. :)
Ogólnie to tak sobie myślę, że podziwiam dziewczyny, ktore znacie i czekacie na termin cc, lub wywolywania porodu - bo ja bym chyba "kichala" ze strachu zaraz przed, a tak to wolę żeby wzięło z nienacka i nie mieć czasu na wyobrazanie sobie co i jak