~ona22
Dziewczyny ja was podziwiam naprawde, ze pracujecie , ze zajmujecie sie dziecmi , ja bylam dzis na spacerze zmusilam sie, ale bylo mi lepiej na swiezym powietrzu :)
Mam problem rodzina mi kaze oddac moje zwierzatka ( szynszyle) ze to bakterie i tp .. :(:( oddalam je na pare dni do znajomych i masakra szynszula mi wylysiala ze stresu a druga to chodzi jak pijana brak jej sil , jak mnie widzi to widze ich wzrok zebym je wypusila, a rodzina nie pozwala mi ich dotknac:( one naprawde maja te bakterie w sobie ze w ciazy nie moge sie zblizac??
Dodam ze mama ma uczulenie i ona calkowicie inaczej na nie reaguje na nie niz ja .BARDZO PRZEPRASZAm , ze nie na temat
Z tego co pamietam, jak robilam badania na toksoplazmoze to wyszly takie wyniki jak osobom, ktore nie maja w ogóle styczności ze zwierzetami i wyedy doktor kazala wyjatkowo uważać i np. nie wpaść na pomysł sprawienia sobie nowego kota. Troche inaczej jest jak to sa Twoje juz od dluższego czasu zwierzątka i mialaś z nimi styczność. Co lekarz na to? Może zaleci jakieś środki ostrożności, częstsze badania?
Może naiwnie, ale wyobrażam sobie, że nie mogą być bardziej niebezpieczne niż ciągle chorujący przedszkolak w domu? ;)