cześć ponownie kochane!
dawnooo się nie odzywałam, a widziałam sporo postów od niektórych z Was, za które bardzo dziękuję! u nas wszystko w porządku :) jestem po wizycie u ginekologa... niby się naczytałam jak to wygląda, że widzi się zarodek i słyszy serduszko, ale mimo wszystko emocje wzięły górę i tylko łzy radości mi popłynęły... ehhh :) też zaczęły się na dobre mdłości. nie poranne tylko całodzienne. okropność. no ale trzeba przetrzymać. Piszecie o różnych sposobach, które Wam pomagają, będę korzystać. ja też swój mam - ale myślę, że to unikat i nie wszystkim może pomóc - mi robi się lepiej jak pociągnę dwa łyki wody z kiszonych ogórków... hehehe. mój mąż boki zrywa, ale cóż - ja przez chwilę czuję się lepiej. Zaczynam teraz myśleć o kremach na rozstępy. nie wiem jeszcze co wybiorę - bo słyszałam opinie, że nawet zwykły balsam nawilżający stosowany codziennie wystarczy... ważne żeby nie smarować tylko brzuszka ale też uda, pupę, piersi... a co u Was z zajęciami dla przyszłych mam - szkoła rodzenia, ćwiczenia itp...? chodzicie już na jakieś czy jeszcze za wcześnie? co myślicie?