To chyba codzienny stres powoduje zahamowanie laktacji zmniejszenie ilości pokarmu. Mój pracuje praktycznie na nocki, a później odsypia cały dzień i wszystko jest na mojej głowie to sprzątanie pranie gotowanie itd. Jeszcze zbuntowana prawie 3 latka nie ułatwia. A ja często już nie mam siły. To chyba ten stres bo jak jesteśmy u znajomych rodziny to ja mam pokarm tyle ile trzeba bo wtedy nie ma stresu, e obiad jeszcze nie zrobiony bo córką musi zjeść itd. W dzień w ogóle nie śpię i czasem nie mam kiedy zjesc. Jak mój mi nir zacznie pomagać to chyba nie obejdzie się bez dokarmiania