Witajcie :)
Mam nadzieję, że mi wybaczycie - podczytuję od początku ale dopiero teraz się ujawniam. Mam 27 lat, to moja pierwsza ciąża (nieplanowana), termin na 28.08. Tak się poukładało że jestem sama i nie mogę liczyć na ojca dziecka.
Ostatnio czytając o Waszych problemach z partnerami (wiadomo nie jest lekko) mi najbardziej brakuje tej drugiej osoby - tak po prostu - obecności i wsparcia, więc warto doceniać nawet drobne pozytywy :) Postaram się nie smęcić za bardzo, bo każda sytuacja wnosi coś dobrego do naszego życia i tak staram się myśleć.
Dziękuje Wam - bo czytając, łatwiej jest nie panikować z byle powodu :)