Skocz do zawartości
Forum

Anita91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anita91

  1. Jesteśmy wierzący, praktykujący. Bynajmniej tak jak wszystko pozwala. Dla mnie ślub to tylko papierek, bo jeśli ludzie się kochają mogą żyć bez tego. Ale z drugiej strony zależy mi na zawarciu tego sakramentalnego związku. Nie dlatego, że wypada. Dlatego, że wierzę i chcę. Ślub był w planach. Na rok przyszły. Ale to zawsze jest tak, że coś wypadnie. Pogrzeb, rozwód inne sprawy. Ale to, że pojawi się dziecko to największy fart od losu. Bo w pewnym sensie motywuje do działania mimo wszystko. marzen@ Z jednej strony maja rację - seks przedmałżeński jest grzechem. Takim jak wiele innych grzechów. Po to właśnie Jezus ustanowil sakrament pojednania, by się z grzechu oczyścić. A co do innych wiernych i łamania zasad religijnych: kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień... Jakos tak to szło, czyż nie? Inna sprawa, czy wy rzeczywiscie jesteście wierzący, praktykujący, czy na ślubie koscielnym prawdziwie wam zalezy czy tylko "bo tak wypada" lub "co ludzie powiedzą"? Piszesz, że "Gdyby nie maleństwo to pewnie ciągle nie mielibyśmy czasu na decyzje." To brzmi troche tak jakby "sami nie wiemy czego chcemy, ale bobas w drodze to weźmy sobie ślub". Dużo zalezy od tego jak wy sprawe przedstawiacie. Ja też jestem z regionu bardzo religijnego (przynajmniej oficjalnie i na pokaz, bo to jak ludzie zachowuja się względem siebie na codzień nie ma często z chrześcijańska miłością nic wspólnego), a znam mnóstwo osób, które do slubu szły w ciąży lub brały ślub po latach wspólnego życia w konkubinacie, tudzież tylko ze ślubem cywilnym. A osobom, którym "się spieszyło" jeszcze księża doradzali, gdzie i kiedy sprawnie zrobić te wszystkie kursy przedślubne
  2. Planowaliśmy ślub, wspólne życie. I ciąża tylko to przyspieszyła. I postawiła nareszcie przed faktem. Gdyby nie maleństwo to pewnie ciągle nie mielibyśmy czasu na decyzje. A tak.. Duchowni stwierdzili, że sam seks przedmałżeński jest grzechem. Wiadomo... Ale jeśli zdecydowaliśmy się na życie w grzechu przez ten czas i nam to nie przeszkadzało to nie możemy dostać ślubu. Co lepsze przy tym samym kazaniu, stwierdzili że komunii też nie wolno nam przyjąć bo żyjemy w grzechu... Lubelszczyzna to taka ostoja religii. A księża są na nie ponieważ inni wierni będą się sprzeciwiać na złamanie zasad religijnych... marzen@ Hmmm, trudno się odnieść, bo znam sporo par, które decydowały się na ślub lub przyspieszenie ślubu z powodu ciąży i nie było problemów. Wszystko zależy jak przedstawiliście sprawę - ciąża nie może być powodem ślubu, gdyż ślub zawarty pod presją co do zasady jest nieważny. Zatajanie jej też nie ma sensu - narzeczeni wypełniają kwestionariusz, gdzie m.in. padają pytania o powody ślubu oraz czy nie istnieją okoliczności, które was do niego zmuszają. Kłamstwo w kwestionariusz = nieważnie zawarty sakrament. Jeśli kochacie się, planowaliście wspólne życie, ślub w przyszłości, a z powodu ciąży tylko przyspieszacie całą procedurę, bo zależy wam, by dziecko narodziło się w sakramentalnym związku to porozmawiajcie o tym z księdzem. A czym księża, z którymi rozmawialiście tłumaczyli swoje odmowy?
  3. Witam. Jak w temacie mam mały problem. Razem z moim mężczyzną niedawno dowiedzieliśmy się o ciąży. Zdecydowaliśmy o szybkim ślubie. Dodam, że nie jest to wpadka. Jeśli już to niespodzianka.. Ale małżeństwo 100% planowane, tylko chcieliśmy je lekko przyspieszyć. Będąc u księdza w mojej rodzinnej parafii usłyszeliśmy "Nie". Ksiądz zapytał otwarcie dlaczego chcemy szybkiej ceremonii i padło pytanie o ciążę. Nie było sensu kłamać. Na terenie całego miasta, tj. w 4 innych świątyniach także usłyszeliśmy nie... Prócz zaprzeczenia padły jeszcze słowa o nieodpowiedzialności i głupocie z mojej strony. Moje pytanie. Czy powinniśmy próbować gdzie indziej? Czy jednak nie ma sensu? Wiadomo każdy ksiądz jest inny, ale.. Po prostu nie chcę się już denerwować. Może powinniśmy na razie dać sobie spokój?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...