Skocz do zawartości
Forum

tesia180

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tesia180

  1. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    karolicia tak tylko że ja w szpitalu byłam z nerką a nie z nieprawidłową ciążą , lekarze mogli nic nie mówić ze względu na to że żaden nie jest prowadzącym ciążę , a ja nie pytałam czy dziecko jest zdrowe :( kość udowa w 14 tyg. ma norme od 14mm do 19mm czyli u mnie minimum 3 tyg. w tył Powiem tak mi lekarz po moich przeżyciach w szpitalu powiedział, że bardzo dużo zależy od sprzętu i od osoby dokonującej pomiarów i tutaj na prawdę potrafią być rozbieżności. Sama to przeszłam i bardzo to przeżyłam, ponieważ bardzo mi odmłodzili maluszka. Na szczęście m 2 dni później miałam wizytę u mojego lekarza. On na spokojnie zmierzył po sprawdzał i powiedział, że jest w porządku. Na następnej wizycie rozmawiałam z inną dziewczyną(razem leżałyśmy w szpitalu) i okazało się, że usg robiła jakaś młoda lekarka z małym doświadczeniem.
  2. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    padme Cześć Laseczki, tak piszecie o tych ruchach, ze zaczynam sie martwić trochę, bo u mnie cos słabo z tym :( Ja mam to samo...tak bardzo chciałabym coś poczuć.
  3. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Imbir Martka 25, to jestesmy we dwie :) Ja tez się zamartwiam bo nic a nic nie czuje ruchów, o podskakiwaniu brzucha to mogę zapomnieć: ( Po kłotni z mężem to już sie tak wkręciłam że detektor tęna chciałam zamawiać ale postawiłam się do pionu:) Każdego dnia mam nadzieję że dziś będzie TEN dzień:) Dziewczyny ja mam to samo...czekam aż mój synek da o sobie wyraźnie znać. Męczy mnie ta cisza w brzuszku. Jeszcze na dodatek mam okropny nastrój mam wrażenie jakby wszystko dookoła mnie się sypało. Z mężem mało co się widuje (ciągle w pracy) a jak już jest to się kłócimy. Inne sprawy też idą jakoś po górkę. Najgorsze, że czuje się ze wszystkim sama. :( Nie mam żadnego wsparcia... chyba popadam w jakąś depresję.
  4. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    calineczkamala Ja miałam taki dylemat na samym początku ciąży. Czy zostać chrzestną czy też nie... ale u mnie to była taka trochę skompilowana sytuacja, ponieważ na początku grudnia poroniłam a w tym samym czasie u mojego kuzyna urodził się synek. Ku mojemu zaskoczeniu zaraz po nowym roku przyjechali zapytać się czy zostanę chrzestną. Ja się zgodziłam a 2 tyg później dowiedziałam się, że jestm w ciąży to było 1,5 do chrzcin. Nie chciałam nikomu mówić o ciąży bo sama nie wiedziałam jako to jeszcze będzie rozmawiałam z mamą a ona mi mówi, że moja chrzestna też była w ciąży. I ja i córka chrzestnej mamy się dobrze więc postanowiłam być tą chrzestną ufając iż Bóg czuwa nad moim chrześniakiem i moim synusiem :)
  5. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Oj dziewczyny muszę się z wami podzielić wiadomościami :) Byłam dziś na wizycie u gin. razem z mężem ale tak się denerwowałam (sama nie wiem czym), że po wejściu do gabinetu i w trakcie badania zapomniałam, że mąż chciał dziś tam ze mną być bo mój lekarz nie ma nic przeciwko temu. No i narobiłam sobie złości. Dobrze przynajmniej, że miałam do niego dobre wieści po wyjściu :) Bo z dzidzią wszystko w porządku mierzy i waży tyle co ma być, serduszko bije...i najważniejsze pochwalił się pięknie co ma między nóżkami...siusiaka :) Lekarz powiedział, że na 95% chłopak. Z tej radości aż poszłam do sklepu ciążowego i kupiłam sobie spodnie ciążowe, bo wszystkie moje są już za ciasne w pasie. Co do wózków to rozglądam się na razie na ulicy jakie jeżdżą, niektóre są śliczne a inne wydają się dziwne i nie praktyczne ale wiadomo kwestia gustu... Mąż powiedział byśmy poczekali jeszcze trochę niech połóweczka minie a potem pozwoli mi się rzucić w szaleństwo zakupów dla synusia :)
  6. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny proszę o pomoc...bo nie wiem co sie ze mną dziś dzieje od rana jestem taka słaba, że jeszcze chyba tak nie miałam i strasznie boli mnie głowa. Zmierzyłam sobie ciśnienie 120/80 czyli w normie tylko puls miałam 102. zmierzyłam też poziom cukru- w normie (moja mama jest cukrzykiem więc mam schizę mierzenia poziomu cukru). Położyłam się niby przeszło ale jak wstałam znów to samo... :( Mam nadzieję, że moje chwiejne samopoczucie nie ma wpływu na malucha. Poza tym czy wy dziewczyny też macie taki dziwny posmak w ustach po jedzeniu?? Wszystko jest albo gorzkie albo metaboliczne... :(
  7. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Ja do 11 tyg brałam tylko kwas foliowy potem lekarz powiedział, że mam odstawić i brać witaminy Pregna Plus (chyba tak to się pisze) więc brałam ale z dnia na dzień czułam się gorzej dolegliwości pierwszego trymestru mi coraz bardziej dokuczały mdłości wymioty...koszmar. Dopiero moja szwagierka powiedziała mi bym odstawiła witaminy bo to może być z tego, i też tak zrobiłam po 2 dniach wróciło do mnie życie. Po tygodniu znów spróbowałam brać witaminy ale było to samo...więc uznałam, że nie będę brać. Jutro na wizycie zapytam się lekarza co mam robić...w sumie wyniki miałam dobre. Co do włosów na brzuszku to też mam, mój mąż się śmieje, że za niedługo będę miała takie jak on. Przyznam jednak, że na brwiach i na nogach rosną mi bardzo wolno i bardzo mało... widocznie nasiliło się to w innym miejscu- na brzuszku. Bardzo się cieszę, że większość z Was już zna płeć maluszków i czujecie ich ruchy. Ja tak bardzo na to czekam...jednak przy pierwszej ciąży to podobno nawet i dopiero po 20 tyg mogą się pojawić...nic trzeba cierpliwie czekać. Jutro od miesiąca wyczekiwana wizyta mam nadzieję, że jest wszystko dobrze z maluszkiem. Godziny się tak ciągną...jeszcze za oknem pochmurna pogoda. Co do obrzęków to moja bratowa je miała i to było skutkiem gromadzenia się wody w ograniźmie. Przed ciąża bardzo mało piła, natomiast potem tak się zmoblizowała, że aż przez pewien czas organizm nie umiałam sobie z tym nadmiarem poradzić. Pamiętam, że później było lepiej.
  8. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Dałyście mi dziewczyny teraz do myślenia... ponieważ ja jestem praktycznie od samego początku ciąży na L-4 (niestety musiałam) i nigdy przez myśl mi nie przeszło, że ktoś z ZUS może do mnie zawitać. W sumie większości czasu miałam L-4 leżące bo musiałam leżeć nigdzie się nie ruszałam jak tylko do lekarza. Teraz ostatnie 4 tyg mam takie że mogę chodzić. Miałam wiele koleżanek które w ciąży dość szybko były na L-4 i z tego co wiem nikt ich nie odwiedzał z ZUS.
  9. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Mi mój lekarz od samego początku przypomina by nie dźwigać i nie przeciążać organizmu, bo niestety może to powodować plamienia. Co do punktu pobierania krwi to u nas w przychodni osiedlowej jest to samo... zawsze kolejka i awantura. Bo Ta Pani była przede mną a ja tej Pani zajęłam kolejkę itp. Dobrze, że teraz u mojego lekarza jest położna co 2 razy w tygodniu pobiera krew jest szybko i bez kolejki. Dziękuje dziewczyny za odpowiedź w sprawie mojego pobolewania podbrzusza...może trochę za bardzo panikuje jednak jestem z tym sama. Od mojej mamy słyszę tylko, że ją nigdy nic nie bolało przy żadnej z 3 ciąży. I ona pracowała do samego końca. Jak ona mi to mówi to mnie po prostu płacz zbiera. Bo ja od samego początku cały czas coś... :(
  10. tesia180

    Wrześnióweczki 2016

    Dziewczyny jak to dobrze czytać forum i widzieć, że inne mamy mają podobne przeżycia. Nie przeczytałam jednak całego forum więc proszę o zrozumienie jeżeli poruszę już temat o którym rozmawiałyście :) a mianowicie jestem w 16 tyg 3 dni i od kilku dni odczuwam takie dziwne pobolewanie w podbrzuszu raz to jest kucie, raz jakby skurcze czasami trwa chwilę czasami dłużej. Nie jednokrotnie czuję taki choćby ucisk na szyjkę, potem to przechodzi. Najgorzej jest jak dłużej pochodzę lub coś porobię...:( Dziewczyny też tak macie lub miałyście? Nie wiem czy się tym martwić czy uznać za normalne objawy rosnącej macicy? Wizytę mam w sobotę jednak czas mi się tak strasznie dłuży. Czasami nie potrafię sobie miejsca znaleźć na siebie. Zastanawiam się czy tam jest wszystko w porządku. 17 marca byłam na badaniach plenatarnych lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku i na 60% powiedział, że to chłopak. Trochę to mnie to pocieszyło po tym wszystkim co przeszłam jednak im bliżej soboty i wizyty tym większy mam strach :( :( tak bardzo chciałabym już malucha poczuć że tam się rusza... ale na razie nic nie ma...prócz kotłujących się myśli w głowie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...