Cześć dziewczyny :) Przeczytałam z uśmiechem jak napisałyście, że "nie wiadomo kto was podgląda", bo właśnie ja Was tak sobie od dawna podglądam, i pomyślałam, ze czas się ujawnić. Jestem w 22tyg. termin mam na 8 sierpnia (suwaczek potem wstawię). Będzie to chłopak, pierwsze nasze, dłuuuugo wyczekiwane dziecko. Jestem już po prenatalnych i po połówkowym, syn zdał badania na 6. Co do wyprawkowych rzeczy, to niestety i stety ;) muszę wszystko kupować od początku, bo mieszkam od rodziny daleko. Kupiłam do tej pory jedną rzecz...kombinezon na zimę na rozmiar 6-9miesięcy , wiem, że trochę na wyrost, ale nie mogłam się powstrzymać, bo był piękny i za grosze a do tego planuję wyjazd do Polski na święta, więc jakoś mi się lepiej zrobiło, bo skoro mam ten kombinezon to już na 100% pojadę, bo w klimacie w którym mieszkam taki kombinezon do niczego mi się nie przyda :P zaklinam rzeczywistość. Ja tutaj gdzie mieszkam, też miałam test obciążenia glukozą, tylko ja nie wiem czy to coś daje takie badania, odbywa się ono tak: przychodzisz po posiłku, pobierają krew, dostajesz zimny (całkiem smaczny) napój pomarańczowy, czekasz 1h, pobierają znowu krew, a po kilku godzinach dostajesz gratulacje, że nie masz cukrzycy. Ten test do końca jakoś mnie nie przekonał, a na dodatek powtórki z niego już przez resztę ciąży nie ma. Tak samo do tej pory miałam tylko jedno badanie krwi i dwa badania z moczu, w tym jedno z moczu było na narkotyki ;) Któraś z dziewczyn skarżyła się, że lekarz nie bada jej na fotelu co wizytę, ja ostatnie badanie w fotelu miałam w 12tyg. a następne czeka mnie dopiero w 36tyg. a tak to wizyta polega na rozmowie, ważeniu, mierzeniu, i pytaniu czy coś się dzieje. Jak widać co kraj to obyczaj, a mi pozostaje zaakceptować to, że tutaj to tak wygląda. Ale się rozpisałam, a plan był napisać tylko "cześć" :P