Dziewczyny, blagam o pomoc :( moja 5tygodniowa coreczka zaczela kolki, wieczory staly sistsie utrapieniem. Podaje jej Dicoflor i zawiesine na gazy (od dzisiaj), puszczam Szumisia, masuje brzuszek, klade ja u siebie "na żabę", nic nie pomaga, jej płacz jest tak głośny i przerazliwy, że az biedna nie może złapać oddechu :( ciepłe kąpiele tylko ją denerwują, mam wrażenie, że nic poza moim cyckiem nie jest w stanie jej uspokoic, a i tak po odlozeniu do łóżeczka zaczyna sie ten sam płacz... proszę o rady, macie jakieś sprawdzone sposoby, żeby ulżyć dzieciatku?