Skocz do zawartości
Forum

Ula_S

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ula_S

  1. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Cześć dziewczyny, dawno nie pisałam, ale na bieżąco zaglądam i wiem, żeby wiedzieć, co u Was. Dzieki antynikotynowa za mobilizację do wpisu! Moi chłopcy rosną jak na drożdżach. Już stają przy meblach i szczebelkach. Próbuję z tym walczyć i zachęcać do zabawy na podłodze, bo rehabilitantka twierdzi, że to za wcześnie na wstawanie, ale niewiele to daje. Też już przesiedlismy sie do spacerowki i poznajemy swiat na spacerach, chociaz chlopcy wiekszosc czasu na dworze przesypiaja (a ja chodze i slucham audiobookow, dzieki czemu troche moge "poczytać", ostatnio slucham "Genialnej przyjaciolki" Eleny Ferrante, polecam gorąco). Ta drzemka (zwykle ok. 2 godzin) na spacerze to od jakiegos czasu jedyna ich drzemka w ciagu dnia. Wydaje mi sie, ze takie dzieci powinny spac wiecej w ciagu dnia, ale moje juz tak mają. Jak z tym u Was? Karmimy się nadal piersią i rozszerzamy dietę. Czasem coś uda się ugotować, ale na razie królują słoiczki z braku czasu. Ciężko mi ich zostawic samych w pokoju i pichcic w kuchni, bo zaraz płacz, bo a to ktorys się przewroci albo zabierze bratu zabawkę. Raz wyladowalismy w szpitalu, bo Jasiowi tak się owinal wlos wokol palca u nogi, ze nie moglam go zdjac, a palec robil się siny. Dopiero na chirurgii nam pomogli. Wszystko jest ok, ale cos takiego, jak się w porę nie zauwazy, moze grozic nawet amputacja palca.Warto dokladnie ogladac paluszki dzieci. Na drugi dzień zapisalam sie do fryzjera i obcielam włosy na krotko, tak się przestraszylam. Aha, no i chlopcy maja juz po 2 zeby i ida kolejne. Wciąż brakuje mi czasu, zeby wrócić do aktywnosci fizycznej, a marzę o tym, zeby znow pobiegac. Sciskam Was mocno i moze cos bardziej na biezaco uda mi się pisac.
  2. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Fiolka, co do blizny, mi położna poradziła smarować jakimś olejkiem, ja akurat mam migdalowy, i masowac zgrubienia. Dziala, blizna jest o wiele mniej wyczuwalna. Pozdrawiam z frontu blizniakowego!
  3. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Pozdrawiam mamusie i te czekające na rozpakowanie. Ja czytam Was regularnie znad laktatora albo karmienia piersią, ale na pisanie już brakuje czasu. Opieka nad blizniakami to czesto jazda bez chwili na odpoczynek. Mroczna, my też zmagamy się z bólami brzucha. Lekarz polecal podawać probiotyk np. Biogaja albo dicoflor. Czytałam też, że ból może powodować wit. K. U nas problem zniknął w ostatnich dniach, ale czy przez dicoflor (kilka razy podalam, teraz przestalam), czy przez odstawienie wit. K czy przez zamianę mm z bebilon na hipp, czy przez zwiekszenie karmienia piersia.(staram sie wyeliminowac mm) to ciężko stwierdzić. Podobno pomagaja też ciepłe okłady na brzuszek. Ja zamówiłam termoforki z pestkami wisni, ale jeszcze nie testowalam.
  4. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Gratuluję wszystkim rozpakowanym i dzidziusiom. Za dziewczyny w dwupakach trzymam kciuki. U mnie wszystko dobrze, ale zycie z blizniakami to kolowrotek. Staram sie czytac forum na biezaco podczas odciagania pokarmu, ale z pisaniem wtedy już jest trudniej. Teraz jakoś się udało. Blizniaki są super, ale zmeczenie tez jest, bo ciezko o dluzsza wolniejsza chwile. Jak nie jeden to drugi wymaga uwagi (karmienia, przewijania, wziecia na rece itp.) Ostatnio zmagamy się z bolami brzuszka u chłopaków. Slyszalam, ze to przez witamine K. Witamina na razie odstawiona, a ja skonsultuje to z polozna, ktora ma nas dzis odwiedzic. Zaczynamy regularnie chodzic.na spacery i to bardzo lubie, bo chlopaki spia jak suselki, a ja mam moment, zeby troche psychicznie odsapnac. Zmeczenie jest, czasem zasypiam niemal na stojaco. Przez ostatnie 2 tyg. od wyjscia ze szpitala byla u nas mama M i zajmowala sie wszystkim w domu (zakupy, sprzatanie, gotowanie, prasowanie) i pomagala przy chlopakach. Jutro wyjezdza i troche sie boje, jak sobie poradzimy. Na razie M ma urlop, wiec nie zostane jeszcze sama, wiec mam nadzieje, ze jakos się ogarniemy. Sciskam i pozdrawiam!
  5. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Anulka i Anihilacja- wielkie gratulacje. I ja śpieszę z krótką relacją. Trochę spozniona. W czwartek według planu w 36 tc na świat przez cc przyszli Jaś i Krzyś (2200 i 2400 g, 47 i 50 cm, 9 pkt.). Lekarze nie chcieli dłużej czekać przez tę nieszczesna cholestaze. Cały czas leżą w inkubatorach, ale już samodzielnie oddychaja. Wczoraj miałam ich pierwszy raz na rekach, kangurowalismy ich razem z tatą, uczymy się przewijac, karmić. Staram sie byc z nimi jak najdłużej w sali z inkubatorami i jak najwięcej przy nich robić sama, chociaż brzuch po cięciu boli i czasem robi mi się ciemno przed oczami, jak za dlugo stoję. Na razie jedzą mleko z banku mleka, ja walczę o laktacje. Na razie sukcesem jest odciagniecie kilku kropel, ale położne mówią, że to też się liczy i podają to chłopakom. Jestem taka wzruszona.i dumna, jak patrzę na tych maluchów. Majeczka - kciuki za wyjście.
  6. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Wielkie gratulacje, Majeczka i witamy kolejnego lipcowego sierpniowkowicza :) U mnie mimo lekow i kroplowek wyniki cholestazy znow się pogorszyly i na czwartek mam wyznaczony termin cc. Dzis caly dzien pod kroplowkami i ktg, jestem już tym wymeczona, ale zaciskam zeby i tlumacze sobie, ze to juz niedlugo.
  7. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Antoninka - jestescie bardzo dzielni i dobrze słyszeć, że coraz lepiej. Myślę, że każdego dnia będą postępy. Fiolka - z tego, co widzę w szpitalu, to większość zjawia się do porodu z walizkami (czasem z naprawde sporymi walizami), więc myślę, ze to OK. Zresztą mój M. też ma mnie spakowac do walizki ( bo na razie wzięłam tylko parę podrecznych rzeczy dla siebie)
  8. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    35 + 3 Mam trochę taką nadzieję :)
  9. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Didi, Lenka, Mmj, Antoninka - mocne kciuki za Wasze maleństwa. Ja leżę nadal w trojpaku. Co chwile mam ktg, nawet w nocy. Robię ostatnie zamowienia na allegro, jak się okazuje, że mam czegoś za mało. Wiem, ze wczoraj przyjechał wózek (tutaj wielkie podziękowania dla sklepu Bliźniacze szczęście, bo przywieźli na drugi dzień po złożeniu zamówienia). Wciąż brakuje łóżeczka, ale mam nadzieje, ze w tym tygodniu przyjedzie. M. w domu ogarnia, pierze i składa walizkę porodowa z rzeczami dla mnie i dzieci. Dzisiejsze badania na kwasy watrobowe wyszly lepsze, więc może z porodem nie będą tak się spieszyć. Chociaż lekarka na obchodzie uprzedzila, ze musze się liczyc z rozwiazaniem w tym tygodniu. Jakieś konkrety pewnie usłyszę jutro, jak będzie pełny skład lekarski. Zaczynam się stresować, to wszystko dzieje się szybciej niż myślałam i chyba nie jestem gotowa psychicznie. Ale jak trzeba, to trzeba będzie przyspieszyć :) Dziś z syneczkami wrzucimy pieniazek do szpitalnego telewizora i bedziemy oglądać finał Euro i czekać na jakieś jutrzejsze wieści.
  10. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Lenka, ja też jestem z Wami myślami.
  11. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Pippi, przesyłam wsparcie ze szpitalnego łóżka. Też sobie tak tłumaczę, że to najlepsze dla maluchow. Męczy mnie ciągłe badanie ktg, ale przynajmniej mam pewność, ze wszystko u nich OK. Misia - mam skonczony 35. tydzien Mroczna - dzięki, wiem, ze da radę, a jak będzie ciężko, to poprosimy jego mamę, żeby przyjechala, a to złota kobieta i na pewno pomoże. Dziś zamowilismy upatrzony wozek, ktory w ciagu 2-3 dni powinien dojechac, bo akurat na szczescie był w magazynie, wiec coraz mniej powodów do nerwów :) Pozdrawiam spod kolejnego juz dziś ktg!
  12. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    A ja pozdrawiam ze szpitala. Wczoraj po kilku dniach meczenia się ze swedzeniem robilam badania w kierunku cholestazy w szpitalnym laboratorium. Po południu telefon od pani doktor, ze wyniki poza normą.i jeszcze tego samego dnia powinnam zgłosić się do szpitala. I znów leżę na patologii. Dostałam leki i kroplowke i dzisiejsza noc była już lepsza - nie budzilam się od napadow swedzenia. Prawdopodobnie zostanę tu już do końca ciąży. Wczoraj ryczalam jak bóbr, wychodząc z domu i patrzac na sterty ubranek do prania i prasowania. Miałam to wszystko robić w tym tygodniu, a teraz wszystko na glowie mojego M. Twierdzi, że da sobie radę. Wierzę w niego, ale i tak jest mi przykro, że najbliższe tygodnie spedze w szpitalu, a on będzie miał na głowie pracę, dom i jeszcze codzienne odwiedziny u mnie, bo nie daje się przekonać, że nie musi przychodzić do szpitala codziennie.
  13. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Didi, gratulacje! Mmj, mam nadzieję, ze wszystko w porządku. I dzieki za porady w kwestii wyposażenia wózka!
  14. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Ja dziś po najświeższych pomiarach na wizycie kontrolnej w szpitalu i moje bliźniaki urosły, że hej - 2100 i 2200. Dostałam też skierowanie do szpitala i od skończenia 36. tygodnia w przyszły czwartek mam się położyć na oddziale, żeby być już pod opieką lekarzy. Chociaż rozwiązanie być może dopiero chwilę przed 38. tygodniem. Dlatego dostałam przyszpieszenia z kompletowaniem wyprawki i tak mnie przed chwilą olśniło, że nie pomyślałam, co mi jest potrzebne do wózka (wypatrzony, ale jeszcze nie kupiony, tak na marginesie), bo przecież nie położę dzieci do gołej gondoli. Kocyk? Kołderka? Poduszka? Pomóżcie kochane sierpniówki! Jejku, też się objadam czereśniami na potęgę ostatnio - może trzeba przestać, bo czasami rzeczywiście brzuch jak kamień się robi. Może to po nich... natalia93, pytałaś o szpitale warszawskie - ja na Madalińskiego. Jestem pod ich opieką od swojego leżenia i jestem zadowolona bardzo z ich opieki jak na razie.
  15. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Dołączam do zmęczonych. Potrafię spać do 12 (co prawda w nocy ciagle pobudki a to do łazienki, a to coś mnie swedzi, a to niewygodnie, a to zgaga), a po śniadaniu znowu zasnąć.
  16. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Cześć po przerwie! Ja ostatnio już tak się poświęciłam kompletowaniu rzeczy dla dzieciaków, że nie nadążam z forum. Co trochę nadrobie z czytaniem, to znowu przybędzie kilka stron. Ale właśnie się udało :) Wiele rzeczy już mam (ubranka), część (np. łóżeczko i materac) w drodze, kilka decyzji do podjecia w tym tygodniu (czy na pewno wózek tfk, który mi się najbardziej spodobał w sklepie i jaki laktator - niby sklaniam się do medeli swing maxi, ale trochę drogi on). Widzę, że z kroplowkami w szpitalach różne zwyczaje. Ja dostałam taki dlugi przedłużacz, żeby starczyl do lazienki. Antoninka - wielkie mocne kciuki za Ciebie i maleństwo! A od jutra ochłodzenie. Mam nadzieję, ze trochę odzyjemy wszystkie, bo w te upaly jest ciężko wytrzymać.
  17. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Mila - powodzenia! Musi być dobrze i będzie. Evee - rozumiem dobrze smutek i tęsknotę za psem. Ale niech ma sobie wakacje i się wybiega, a w stosownym czasie do Was wróci i co to będzie za radość :) Dołączam do narzekań na niedogodności ostatnich miesięcy. Mi to się płakać chce, bo czuję się jak kaleka, co nie daje rady zwyklemu spacerowi czy nawet drobnym zakupom. Moj M ma w tym miesiacu duzo pracy w pracy, a ja czuję sie fatalnie jak kula u nogi, kiedy nawet przez caly dzien nie poogarniam nic w domu czy nie pozmywam. Kukurydza - znów opowieści z dreszczykiem. Tule i mysle, że nic się nie stało. Jak się martwisz, to moze warto podjechać na izbę i zrobić ktg dla uspokojenia głowy.
  18. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Ja wczorajszą burzę przespalam u mamy, a jak jechalam w okolicach 18, to juz było spokojnie. Kukurydza - superwiesci, tylko tak dalej! A co do terminow, mi tez lekarz mowila, ze moja ciąże będziemy rozwiazywac miedzy 36 a 38 tygodniem. Tak wiec też bede lipcoweczka. Natalia - ale super to mieszkanie. Dla takiego mieszkania nawet w Wawrze poswiecilabym moj kochany Mokotow (gdzie zresztą też ciagle wynajmujemy). Fiolka, narobiłaś smaku na pierogi. Będę się dziś na mieście rozglądać za takimi przysmakami, bo na robienie to chyba się nie porwe. Mieliśmy dziś iść na te targi na Służewcu, ale po przestudiowaniu listy wystawców odpuszczam. Coś mi sie wydaje, że bliźniaczych wózków tam nie znajdę i że w ogóle tam raczej jakieś gadzety można upolować. Ale za to jedziemy do sklepu z rzeczami dla dzieci, więc mam nadzieję, ze wroce z pierwszymi ciuszkami itp.
  19. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Jeśli chodzi o termometry rteciowe, to jakoś w grudniu musiałam kupić, bo zbilam rteciowy, nad czym mocno ubolewalam i w aptece pani mówiła, ze w tym momencie nie mają, ale za 2 dni ma być dostawa rteciowych, chyba jakichs chinskich o ile dobrze pamietam. Ale mi się nie chciało czekać i wzięłam taki inny co się go ciężko strzasa (oj, naprawde ciężko). Ale jakby ktoś chciał zapolowac na rteciowy, to bylo to w aptece przy pl. Bankowym w Warszawie.
  20. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Kukurydza - no właśnie sama lekarka mówiła, że błąd może wynikać z miednicowego ulozenia, bo wtedy trudno się mierzy kość udowa. No zobaczymy, jak wyjdzie nastepnym razem. A o kotka walczymy zawzięcie. Była już jedna rada lekarki, że trzeba uśpić, ale zdecydowaliśmy się na konsultacje u jakiejs super pani nefrolog i wydaje sie, ze jest poprawa, ale to wyniki badan jutro powiedzą, jak jest naprawdę. Evee - trzymam kciuki. Dawaj koniecznie znać, co w szpitalu. Ale leje, mam nadzieję, że potem bedzie trochę chlodniej, bo po południu czeka mnie podróż autobusem z Otwocka do Warszawy. Wczoraj jak tu jechałam w ten upał, autobus oczywiście bez klimy, to było dość ciężko. Ledwo sie "doturlalam" do domu i az sie przerazilam jak ja będę funkcjonować, kiedy chlopaki przybiora jeszcze po kilogramie, skoro już teraz ciężko ich dźwigać, a brzuch wielki, jak bym była po terminie.
  21. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Co do studentów, to ja rozważam zgodę. Jak byłam w szpitalu, przychodziły studentki stażystki i były bardzo fajne i sympatyczne. Poza tym już w czasie badań tam przyzwyczaiłam się do bycia oglądaną w szerszym gronie ("Ej, Ania, chcesz coś zobaczyć? To chodź!" - podczas gdy ja z rozłożonymi nogami na fotelu ginekologicznym). Kukurydza, dzieki za pocieszenie. W sumie na razie się nie martwię, chociaż jak zajrzałam i dokładnie sprawdziłam wagę maluchów i to jest 1471 i 1306, ale kazali się nie martwić, tylko obiecali obserwować. Jestem w sumie spokojna, teraz znów za tydzień mam się zgłosić na kontrolę na patologii, więc będę dobrze zaopiekowana. Dziewczyny, zabrałam się za zakupy. Na pierwszy ogień idzie apteka Gemini. Pamiętam, że kilka z Was wrzucało swoje listy zakupów. To by była super ściąga, ale nie mogę znaleźć tych wpisów. Podpowiecie, kto wrzucał? Wtedy byłoby mi łatwiej się do nich dokopać.
  22. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Pippi, jak wkurzaja Cie rozbieżności już w 3. sezonie, to życzę dużo cierpliwości przy dalszym ogladaniu:) A co do ciężaru, przyłączam się i potwierdzam, że po 30. tygodniu z blizniakami robi się ciezko. Trudno chodzić, trudno się podnieść, trudno się przełożyć z jednego boku na drugi. Dziś jak wchodzilam po schodkach w parku, schodek po schodku, łapiąc powietrze jak ryba, to jakiś dziarski siwy dziadek mnie przescignal. Ale obciach, a jeszcze we wrześniu scigalam się w maratonie. Teraz wydaje mi się to tak odległe, że nierealne.
  23. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Kukurydza, dzięki za info o termometrze. W szpitalu też nam mierzyli bezdotykowcem, więc utwierdzilas mnie w przekonaniu, że chcę go mieć. Będę wszystko sprawdzać - temperaturę u dzieci, siebie, mleka, wody... Super :) Dziś byłam na kontroli na "mojej" patologii w szpitalu. Waga chłopaków trochę się rozjezdza (ok. 1300 i 1400 g), więc trzeba będzie trzymać rękę na pulsie. Poza tym OK (poza spieciami brzucha, ktore trochę mnie męczą). Jak dalej różnica będzie rosła, to znów poloza mnie do szpitala, więc nie ma żartów. Już naprawdę biorę się za wyprawkę (mój stan na dziś: ciagle nie mam NIC). Przybijam piatke z fankami GoT :)
  24. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Hej, dziewczyny, ja już od środy w domu. Rzuciłam się w wir spraw i nie miałam kiedy przysiasc do forum i skrobnąć kilku słów. A teraz u nas trwa walka o życie kota, u ktorego z dnia na dzień niemal zdiagnozowano ciężką chorobę nerek. U mnie i bliźniaków wszystko w porządku, nawet nie kazali jakoś dużo leżeć, więc nie jest źle. Chociaż po prawie 2 tyg. w szpitalnym łóżku czuję się trochę slabsza. Trochę widzę plusów ze swojego pobytu. Oswoilam się z tym szpitalem, lekarzami i położnymi i chciałabym tam rodzić. I potwierdzam, ze wymagają w szpitalach aktu uznania dziecka przez ojca jeśli para nie jest małżeństwem. Mi powiedzieli, ze jeśli tego nie zalatwimy przed porodem, to dzieci dostaną moje nazwisko. Więc doszła kolejna sprawa do załatwienia. Ale dobrze, że już o tym wiem, bo wcześniej nie zdawałam sobie sprawy.
  25. Ula_S

    Sierpniówki 2016

    Anula11 - nie wiem. Pani doktor tylko spojrzała w te wyniki i stwierdziła, ze ona nic w nich niepokojacego nie widzi. Jak dostanę wyniki do ręki, to się "pochwalę".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...