Penduka bardzo mi przykro. Rozumiem Cię i współczuję. Ja pierwszą ciąże poroniłam dopiero w 11 tygodniu. Byłam u lekarza w 6 tyg. - zbadał mnie, niby było wszystko ok, ale kazał na następną wizytę przyjść za 8 tyg. Niestety poroniłam wcześniej. Później mi powiedział że on już wiedział że ta ciąża nie ma szans, ale chciał żeby samo się rozwiązało. Teraz nie wiem co by było lepsze, czy być świadomym czy czekać na nieznane.
Na szczęście po trudach za rok udało mi się zajść w koleją ciąże- choć było bardzo ciężko. Teram mamy 4-letnią córeczkę i jesteśmy szczęśliwi, a teraz udało się kolejny raz po wielu próbach .