Kochane kobitki dziękuję za miłe przywitanie ;)
Każde poronienie było w 8 Tc. Pierwsze było inne i drugie było inne tzn. Inne objawy... W pierwszym zaczęłam plamic na brązowo ból brzucha i skończyło się pogotowie i resztę już znacie ;( a drugie było takie, że tydzień przed wizytą u lekarza zaczęłam dobrze się czuć bez mdłości i wymiotów cieszyła się że szybko mi przeszło... Ale jak już byłam w gabinecie taka szczęśliwa że usłyszę bicie serca... I pytam się doktora i co wszystko dobrze? Kazał mi sue ubrać i zaprosił do biurka i wtedy mi powiedział że serduszko nie bije i muszę zgłosić się do szpitala na czyszczenie ;(
Jak zaszła w 3 ciąże zaczekam chodzić do 2 lekarzy jeden stwierdził że będzie kolejne poronienie i już miałam skierowanie na czyszczenie w ręce a drugi lekarz uspokoił mnie i od razu przepisał mi akard i luteine i dufaston. Ok 4 Mc odstawil mi leki ale akard brałam do 38tc i urodziłam śliczna dziewczynkę Gabrysie ;)
A tym razem jak zaszłam w ciążę poszłam od razu do tego drugiego lekarza jak tylko test był pozytywny od samego początku mam akard i dufaston... Akard biorę cały czas ale te drugie tabletki mi Odstawil. Teraz przed świętami mam wizytę zobaczę co powie.
Dziewczyny musimy przetrwać ten ciężki czas... Złe samopoczucie... Tym bardziej jak czytam, że macie dzieci które chorują i dają też popalić....
Dziękuję za taki odezw ściskam Was wszystkie mocno ;)