Skocz do zawartości
Forum

mrufka_bum

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mrufka_bum

  1. Jola88 U mnie 8-9 razy je a jak bez spaceru to 9-10 A jak długo ssie jeden "posiłek"?
  2. Ciaza316 Kto liczy ile razy kp w ciagu doby? Mi wychodzi 12-14. U nas 6-8 razy. Ale Wojtuś ssie pilnie zawsze minimum pół godziny.
  3. Aniołek_nocy No mój to się drze że mu tą kupę zabieramy ;-) Dokładnie Zupełnie jakby płakał za tą swoją kupą ;D bo jak ma ją w majach to jest zupełnie spokojny ;D
  4. U mnie też bez znaczenia czy przed jedzeniem czy po. Jak zaśnie przy jedzeniu i na spaniu zrobi kolejną kupę, i trzeba go znowu przewinąć, to nie ma szans, żeby się nie obudził. I nawet jak najedzony, to drze jak opętaniec...
  5. Przyłączam się do trzymania paluchów za Majkę i gratulacje dla wszystkich nowych mam, którym nie dałam rady pogratulować od mojego porodu, 14 marca. Nie wiem, jak Wy dajecie rady ogarniać forum na bieżąco. Ja mimo, że mąż do dzisiaj jest ze mną w domu, to nie daje rady ani czytać forum, ani ogarnąć mojego Wojtusia :( Już się boję, co będzie jak zostaniemy z Małym całkiem sami. Mój mąż jest niezastąpiony. Ale do rzeczy. Mam pytanie. Może już o tym pisałyście, ale ominęłam jakieś 200 stron i raczej już nie nadrobię. Mój Mały drze się przy każdym przewijaniu, jakbym go ze skóry obdzierała. Jak go na chwilę biorę na ręce to cisza. Kładę na przewijaku i znowu, jak jakiś mały opętaniec :( Już nie wiem, co robić. Pilnuję, żeby miał ciepło przy przewijaniu, żebym ja miała ciepłe ręce, mówię do niego, puszczam kołysanki, pokazuję czarno-biale książeczki i nic. Na nic nie zwraca uwagi, tylko się płacze i płacze. Jak mu pomóc???
  6. Dzisiaj o godzinie 11:00 urodził się nasz Wojtuś. Mały waży 2810 gramów i mierzy 49 cm. Dostał trzy razy po 10 punktów. Pozdrawiamy :-D
  7. ~przyjazna Barcelona dzielna jesteś :) Mrufka ja tez jutro do szpitala, chodź cc we wtorek. Czuje taki lęk przed nieznanym -cc i podekscytowanie :-) będzie dobrze !! Przyjazna Tobie współczuję i podziwiam. Ja na szczęście jestem umówiona z moją lekarką, że mnie potnie tego samego dnia. Tylko mam być 7:00 na IP no i na czczo. Gdyby mi tak kazali dobę wcześniej się położyć, to bym ich tam pogryzła wszystkich ze złości ;) Także szacun, że potrafisz zachować spokój :)
  8. Dzięki wszystkim za słowa otuchy. Poryczałam sobie trochę w ramię męża, uświadomiłam go, że pewno będę beznadziejną matką, ochrzaniłam, jak próbował mnie pocieszyć i trochę mi ulżyło... Biedni ci nasi mężczyźni czasem...
  9. Dziewczyny... już mam dygot całego ciała, jak pomyślę o tym CC jutro. Chyba mam coś z mózgiem. Zamiast się cieszyć, że Wojtuś będzie jutro ze mną, to się czuje, jakbym na jakąś egzekucję jechała i miała już stamtąd nie wrócić. W ogóle się cieszyć nie potrafię.
  10. Lilijka87 Bad.woman a co ja mam powiedzieć? Ja mam maksymalnie 2 skurcze na cały dzień i to jeszcze takie, że nie jestem pewna czy to skurcze czy jelita czy mała. Dziś już trzy razy płakałam :( już nawet nie chodzi, że boję się wywoływania, a boję się strasznie, tylko martwię się o córkę :( 40t3d Wiesz, ja raczej specjalistą nie jestem i też rozumiem, że Ci ciężko, ale moja mama urodziła mnie w 42 tygodniu 0 dniu i właściwie byłam okazem zdrowia. Dostałam całe 10 na 10 punktów. Także może Twojej Małej po prostu dobrze u mamusi w brzuszku. Nie pamiętam, ile już waży? Ale może po prostu ma jeszcze trochę miejsca i jej tak wygodnie :) Gdzie jej będzie lepiej, jak nie w Twoim brzuchu? Ciepło, ciemno, przytulnie, brzuszek najedzony, płakać nie trzeba. Full wypas u mamy
  11. Sylwia921125 Moj M to jest jednak palant :/ tak sie poklocilismy, ze on wyszedl z domu a ja siedze i becze. A o co poszło?? O to, ze za glosno oddycham i nie moze przeze mnie spac. I ze robie to specjalnie jemu na zlosc. Nosz kur... a to, ze od 22 chrapie jak lokomotywa to nic jemu wolno :( Chłopy... Mój też przeważnie, jak się pokłócimy, to sobie idzie w cholerę, a Ty sobie siedź babo w domu i płacz. Nie przejmuj się. Faceci zostali na wcześniejszym etapie ewolucji i stąd takie dziwne zachowania ;)
  12. Cześć. Rzadko się tu odzywam, ale czytam Was od dawna i na bieżąco. W poniedziałek 14.03 mam mieć CC. Ktoś będzie moją parą? Jest coraz bliżej i coraz bardziej się denerwuje... Kolejna noc z ciężkim zasypianiem mnie chyba czeka. Przeraża mnie już teraz zupełnie wszystko. Wojtuś będzie moim pierwszym dzieckiem i im bliżej do końca tym bardziej mi się wydaje, że ja w ogóle się do tego nie nadaje i że nie będę się nim w stanie tak zaopiekować, jakbym sobie to wyobrażała. Eeech... miałam mieć CC już dzisiaj. Wszystko było ustalone, ale moja lekarka zadzwoniła do mnie, że muszę wytrzymać do poniedziałku, bo się im zawalił cały oddział rodzących i nie ma mnie gdzie nawet ciąć... No to czekamy jakoś. Tłumaczę Wojtusiowi, żeby siedział spokojnie, ale jakoś mnie to dobiło...
  13. ajka88 A mi gin powiedziała że jak się nie gole, to mam już nic nie kombinować. I położne jak coś to mi ogola jak będzie przeszkadzać. Dlatego sobie darowalam. To widać, jakaś porządna babka z tej Twojej lekarki. Moja stwierdziła, że jak sama nie dam rady, to mąż ma mnie ogolić... Już to widzę Wolę jednak sama, bo nie chcę stracić czegoś więcej przy goleniu przez mojego męża
  14. ajka88 ~przyjazna Dr.mówił żebym nie depilowała juz przez te dwa tyg linii bikini bo potem po cc może się tam babrać.. Jakie są Wasze spostrzeżenia ? Przyjazna ja jak dostałam termin na cc to miałam kategoryczny zakaz depilowania dwa tyg przed. I tak samo jest zapisane na stronie szpitala Dziewczyny, poważnie? Ja też mam mieć CC. Moja ginekolog powiedziała, że mam być "goła" do CC. Co się właściwie może tam babrać? Włosy po depilacji nie urosną tak szybko, jak po zgoleniu golarką. To chyba powinno być lepiej, że nie będą wrastać w ranę? Już nic z tego nie rozumiem... :-(
  15. ~kalae mrufka_bum misiakowata30 hehe a własnie Mati zrobił gulę jak kładłam się do usg hehe i mówię do gina:Pan patrzy,co to dziecko robi"hehe i zaczal jezdzic po tej górce:) a mogłam zapytac czy to pupa:) Ja niedawno zapytałam i potrafię już rozpoznać pupę bezbłędnie ;) A jak rozpoznajesz pupe? Arwena 89 mi wlasnie na wizycie ginekolog robi usg spojenia, bo w sumie na ta chwile nie ma jak zobaczyc, rtg nie powinno sie, wiec ortopeda pewnie musialby zrobic to samo zeby zobaczyc spojenie, dlatego tez nie dostaje skierowania do ortopedy. Jak mi moja lekarka pokazała, że bulwa na moim brzuchu to pupa, to ją dokładnie obmacałam ;) i teraz już wiem, który to kształt Główka jest większa a rączki i nóżki robią tylko takie małe górki. Poza tym mój Wojtuś już od 29 tygodnia wisi głową do wylotu, a nie robi już jakichś wielkich obrotów, więc ta pupa tylko tak jeździ trochę powyżej mojego pępka z prawej na lewą stronę ;) I ewidentnie wystawia ją do głaskania, cwaniaczek mały ;)
  16. misiakowata30 hehe a własnie Mati zrobił gulę jak kładłam się do usg hehe i mówię do gina:Pan patrzy,co to dziecko robi"hehe i zaczal jezdzic po tej górce:) a mogłam zapytac czy to pupa:) Ja niedawno zapytałam i potrafię już rozpoznać pupę bezbłędnie ;)
  17. Madika][quotemrufka_bum Ja tez mam na 19 marca A jak wstajesz z toalety albo szybko z kanapy to nie czujesz jakby spiecia brzucha... Ja ostatnio nawet poczulam jak wargi wieksze mi sie spinaja Ale ja dlatego biore luteine 2x1 i magnez 2x2. Hmmm... chyba nic takiego nie czuję... Jedyne co czuję przy wstawaniu to ból w plecach i pachwinach. Te pachwiny to mnie faktycznie bolą, jakby mi ktoś chciał nogi z tyłka wyrwać, ale żadnego spięcia brzucha przy tym nie czuję. Może przy drugim dziecku będę już chociaż mądrzejsza :)
  18. Gratulacje dla świeżo upieczonej mamy :) A do Was dziewczyny mam pytanie. Bo termin mam na 19 marca, a nie czuję żadnych skurczów przepowiadających, o których ciągle mówi moja ginekolog i położna. Brzuch mi nie twardnieje, no może poza momentami kiedy mój Maluszek pupę wyciska i robi mi na brzuchu wielkie bulwy ;) Czy to jest normalne, że w tak zaawansowanej ciąży jeszcze nic podobnego mnie nie nawiedziło?
  19. Madika mrufka_bum Tak, teraz w ciąży posiewy mam robione dwa razy w miesiącu. Mam już cały arsenał probówek z podłożem transportowym w domu. Jak w sklepie medycznym... Do grudnia, póki nie kazali mi wypić tej glukozy, wszystko było dobrze. A teraz z każdego posiewu wychodzi Candida albicans - najczęstsza postać grzybicy. Ale żadne leki nie pomagają... A o takim goleniu to w ogóle mogę zapomnieć... A slyszalas o kuracji Andrzeja Janusa? On napisal ksiazke o grzybach Candida. My kiedys robilismy dluga kuracje na te grzyby. Pije sie taka miksture 2 razy dziennie- lyzka oliwy z oliwek, lyzka aloesu, lyzka wody, pol cytryny. My pilismy ja i byly fajne efekty. Moj tata nawet w sposob spektakularny wyleczyl zatoki tymi metodami:) Dokładnie. Moja dieta opierała się właśnie dokładnie na wytycznych tego pana. Znam dobrze jego kuracje. I właśnie dlatego pisałam, że to jedyne co mi pomogło. Myślę, że gdyby nie te cholerne 75 gram glukozy, które kazali mi wypić, to dalej byłoby dobrze. Generalnie teraz muszę już chyba poczekać do rozwiązania i potem znowu wrócić do restrykcyjnej diety. Nie wiem tylko czy będzie to możliwe w okresie karmienia... Ale przynajmniej wtedy mój maluszek nie będzie bezpośrednio zagrożony grzybem. Dzięki wszystkim za miłe słowa.
  20. kamillla mrufka_bum kamillla podejrzewam że głupie pytanie, napewno o to też zadbałaś, ale czy twój prtner też się leczył razem z tobą?? mówisz że wszystkiego próbowałas, czy srebra koloidalnego też?? słyszałam ze na grzyby i wirusy jest bardzo dobre, azzkolwiek nie stosowałam Mój mąż to jest biedny. Tyle badań i kuracji ze mną przeszedł, że aż go podziwiam. Pobieranie wymazów z penisa to raczej bolesna sprawa. No ale i tak nigdy mu Candida nie wyszła. Ani z wymazów, ani innych badań. Co do srebra koloidalnego, to powiem szczerze, że pierwsze słyszę. Ale dzięki :) Zapytam o to ginekologa. tak myślałam, że twój maz tez po kuracji. a leczysz się u jednego lekarza czy próbowałaś u kilku?? Przez te 10 lat leczenia "wypróbowałam" 6 lekarzy. Każdy gada, że on to na pewno już mi pomoże, a potem kończy się jak zwykle. Rozkładają ręce, bo leki pomagają na jakieś dwa tygodnie. Nawet kilkukrotne i kilkumiesięczne przyjmowanie preparatów odpornościowych nic nie dało. Zaczynam myśleć, że po prostu do końca życia będę już musiała stosować restrykcyjną dietę, o której pisałam wcześniej, bo to jedyne co mi kiedykolwiek pomogło. A wszystko przez wyniszczającą antybiotykoterapię, którą przeszłam dawno temu, będąc nastolatką. Tak to się za mną wlecze. Dzięki za wsparcie. I Dziewczyny róbcie wszystko, żeby Wasze córeczki ustrzec przed antybiotykami. Z mojego doświadczenia wynika, że raz stracona przez nie odporność jest nie do odbudowania.
  21. misiakowata30 aaaaa i witam nowa mamusie..bardzo Ci wspolczuje tych grzybkow..ja mam bardzo czesto ale nie caly czas... a robiłaś posiewy,wychodowali cos konkretnego???Mooże trzeba,wtedy leki pomoga na ten konkretny szczep... mi pomaga tez żurawina w tabletkach,zakwaszenienie choćby świeżym sokiem z cytryny... czesto pojawia mi sie tez infekcja po goleniu intymnym..zwlaszcza jak uzyje drugi raz maszynki..jak za duzo slodyczy zjem no ale u ciebie to rzeźnia juz :*wspolczuje Tak, teraz w ciąży posiewy mam robione dwa razy w miesiącu. Mam już cały arsenał probówek z podłożem transportowym w domu. Jak w sklepie medycznym... Do grudnia, póki nie kazali mi wypić tej glukozy, wszystko było dobrze. A teraz z każdego posiewu wychodzi Candida albicans - najczęstsza postać grzybicy. Ale żadne leki nie pomagają... A o takim goleniu to w ogóle mogę zapomnieć...
  22. kamillla podejrzewam że głupie pytanie, napewno o to też zadbałaś, ale czy twój prtner też się leczył razem z tobą?? mówisz że wszystkiego próbowałas, czy srebra koloidalnego też?? słyszałam ze na grzyby i wirusy jest bardzo dobre, azzkolwiek nie stosowałam Mój mąż to jest biedny. Tyle badań i kuracji ze mną przeszedł, że aż go podziwiam. Pobieranie wymazów z penisa to raczej bolesna sprawa. No ale i tak nigdy mu Candida nie wyszła. Ani z wymazów, ani innych badań. Co do srebra koloidalnego, to powiem szczerze, że pierwsze słyszę. Ale dzięki :) Zapytam o to ginekologa.
  23. Cześć Dziewczyny. Jestem nowa na forum, chociaż czytam Was od jakiegoś czasu. Wybaczcie przydługiego posta... Jestem w pierwszej ciąży. Aktualnie w 32 tygodniu i 4 dniu ciąży. Na razie mam tylko 9 kg więcej niż przed ciążą, ale Mały jest wielki, zdrowy i kopie mamę jakby brał udział w jakichś zawodach. No ale jakoś mnie coraz większe doły łapią. Mam bardzo zaawansowaną skliozę, dyskopatię i zwyrodnienia kręgów szczególnie w odcinku lędźwiowym jak staruszka. Z tego powodu siedzę od końca 5 miesiąca na zwolnieniu. W nocy to, żeby się przewrócić z boku na bok, potrzebuję pomocy męża. No i już wiem, że nie będę mogła urodzić naturalnie. Ortopeda powiedział, że jeśli chcę się kiedykolwiek cieszyć Maluszkiem, to muszę wybrać CC. Ale to wszystko jeszcze jakoś jestem w stanie przetrawić, gdyby nie nawracające grzybice. Leczę się na nie nieprzerwanie od 10 lat, prześladują mnie kilkanaście razy w roku. Lekarze wyprobowali już na mnie chyba wszystko. Aż dziwne, że w nocy nie świecę. W marcu zeszłego roku mój gin powiedział, że jedyne co mogę jeszcze zrobić to odstawić m.in. cukier, pszenicę, ziemniaki, grzyby, marchew, pokarmy zawierające drożdże. No ale się uparłam. Do momentu zajścia w ciążę studiowałam skład każdego kupowanego produktu i przez kilka miesięcy nie zjadłam zupełnie nic, co miałoby zakazane składniki. 90% jedzenia dostępnego w sklepach jest dla mnie niedostępne. Teraz kiedy jestem w ciąży nie jem już tylko cukru, pszenicy, drożdży i grzybów. W końcu Mały musi z czegoś się rozwijać. Szkoda tylko, że w sklepie każdy produkt ma w sobie cukier... Nawet rzeczy zupełnie niesłodkie. No ale nic. Najważniejsze, że pierwszy raz byłam tak dlugo zdrowa (od kwietnia do grudnia). W grudniu musiałam zrobić test z glukozą. 75 gram glukozy do wypicia... I po tygodniu znowu grzybica. I chociaż nie jem ciągle żadnego cukru, to nie mogę się wyleczyć. Mam już tego wszystkiego serdecznie dosyć. Aż zazdroszczę Wam tych batoników, które możecie zjeść na poprawę humoru...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...