Skocz do zawartości
Forum

anetkaks

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    podlaskie

Osiągnięcia anetkaks

0

Reputacja

  1. anetkaks

    Majóweczki 2016

    Moli, ja w pierwszej ciąży tak miałam, że bez żadnych wcześniejszych sygnałów powitałam córkę. Ani nie zauważyłam, żeby brzuch mi się opuścił, ani czop nie odszedł, ani skurczy, nawet przepowiadających nie czułam. Po prostu odeszły mi wody i wio na porodówkę, a po dwóch godzinach było po wszystkim (w 38 tyg.). chciałabym, żeby teraz było tak samo...
  2. anetkaks

    Majóweczki 2016

    Poprosiłam o dolaczenie do grupy. Aneta k s to ja
  3. anetkaks

    Majóweczki 2016

    Hej Dziewczyny! pisałam jakiś czas temu z Wami przez chwilę, ale brak mi systematyczności na forum... Termin mam na 22 maja, to moja druga ciąża, mam już córeczkę (też majówkową), teraz dołączy synek. Podczytuje Was regularnie. Jeśli mogłabym dołączyć do Was na FB obiecuję, że będę się udzielać więcej - dużo wygodniej być aktywnym na fb. wszystkim świeżym mamusiom serdecznie gratuluję!!! niecierpliwym życzę rychłego i sprawnego rozwiązania! pozdrawiam!
  4. anetkaks

    Majóweczki 2016

    Hej, Majka1982, współczuję stresu, dobrze, że wszystko w porządku mimo perturbacji jelitowych i nie tylko… Studentkom życzę szybkiego, gładkiego i jak najmniej stresującego finiszu! Ja wczoraj byłam z mężem na jego balu licencjackim. Śmiesznie, byliśmy tam chyba najstarsi, 9 lat temu byliśmy na moim balu mgr, mojemu mężowi bliżej do 40, niż powiedzieć, że ma ponad 30 lat . Miałam wrażenie, ze niektóre studentki patrzyły na mnie z jakimś politowaniem(?). W łazience nie było mowy o uwadze, ze stoi obok nich ciężarna, a że była mała ta łazienka, musiałam się nagimnastykować, żeby nie dostać z łokcia od którejś (oczywiście niechcący). A najśmieszniejsze jest to, że większość z tych studentek będzie pielęgniarkami  poziom empatii i wyobraźnia wysoko rozwinięte  Ale bawiłam się super, co prawda 2-3 tańce i musiałam odpoczywać, ale było ok , zdziwiłam się nawet, że ruchy jeszcze dość mocno skoordynowane (choć czasami chód kaczki już wyczuwam) i na szpilkach byłam. Buziak, współczuję jelitowki.. przebyłam również dzień przed Wigilią, coś okropnego, na szczęście ten wirus omija dziecko, więc jak by nie patrzeć lżej się robi w głowie. W ogóle miałam ją pierwszy raz w życiu, córa ze szkoły przyniosła. Odporność w ciąży jest tednak dużo mniejsza.. Ja na zwolnieniu jestem od połowy listopada. Bardzo lubię swoją pracę, ale warunki niestety nie dla kobiet w ciąży. Po 1 jest to praca na powietrzu, po 2 bez dostępu do łazienki przez ok 6-8 godz., do tego potencjalnie niebezpieczna. Na szczęście przełożeni bardzo pozytywnie przyjęli mój stan i jak na razie atmosfera ok (często odwiedzam). Powiem szczerze, ze bardzo mi brakuje zajęcia, organizacji dnia. Każde dodatkowe obowiązki bardziej mobilizują i organizują dzień. Z jednej strony mogę bardziej poświęcić teraz czas córce, nie muszę angażować babci na odwożenie i przywożenie ze szkoły, spokojnie odrabiamy lekcje, ale mnie brakuje jeszcze własnej realizacji… Brzuszki super! Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!
  5. anetkaks

    Majóweczki 2016

    Hej, Jeśli chodzi o wózek, niezdecydowanym może spodoba się Quinny Buzz. Ja kupiłam używany w bardzo dobrym stanie. Za komplet, który kupiłam, w sklepie zapłaciłabym ponad 5 tys.,a mam go za nieiwele ponad 1 tys. (fotelik maxi cosi, baza do samochodu, stelaż, gondola, spacerówka, siedzisko dla starszego dziecka do spacrówki, moskitiery, folie p/deszczowe, 2 śpiworki, torba). To jest trójkołowiec, nie miałam nigdy do takich przekonania, ale wózek jest sprawdzony przez 3 pary moich znajomych. Można naprawdę wybrać egzemplarz w b.dobrym stanie, ja kupiłam komplet, w którym koła mają jeszcze te gumowe kolce (nie wiem, jak to nazwać), więc przebiegu nie zrobił dużego. Młodym mamom kierowcom polecam fotelik wpinany w stelaż wózka, u starszej córy bardzo mi tego brakowało. Masakra była, bo gdy zasnęła mi w samochodzie, a zasypiała w nim zawsze, nie było możliwości przełożenia jej do wózka, bo się budziła i wycie…
  6. anetkaks

    Majóweczki 2016

    witam, pierwszy raz pozwalam sobie zabrać głoś, choć podczytuję Was od jakiegoś miesiąca i chciałabym do Was dołączyć. Termin mam na 22 maja, to moja druga ciąża (pierwsza ciąża również majowa, termin miałam na 26 maja, urodziłam 14 maja w swoje urodziny:). odnośnie wód, to pierwszy poród zaczął mi się właśnie od ich odejścia. Pamiętam, że leżałam wieczorem i poczułam, jakbym popuściła siku. Wściekłam się, bo byłam wymęczona już ciężarem i chciałam już urodzić (38 tydz.), i pomyślałam sobie, że w końcówce to juz nawet nie będę czuła, że chcę siku. Poszłam do toalety i siku więcej nie poleciało. wstałam i znowu to samo, za chwilę poleciała lekka strużka. zadzwoniłam do koleżanki i ona mi powiedziała, że wody mogą się sączyć. w trakcie rozmowy wody mi chlusnęły i nie miałam już wątpliwości:) wsiadłam do samochodu, pojechałam jeszcze po mamę i męża, bo kończył pracę i kazałam się zawieźć do szpitala (ponad 40 km). na izbie odczekałam ponad godz. , jak już w końcu zeszła położna to opieprzyła, że chodziłam, bo może np. pępowina wypaść, kazała usiąść na wózek i na porodówkę mnie zawieźli. o tak to może być. pozdrawiam i życzę miłego dnia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...