Kinia31

Ja dzisiaj z samego rana miłam wizyte u ginekologa. Niby nie jest zle, ale do konca ok. tez nie. Malutka jest o tydzien za mała, ja koncze 28 tc a ona z usg koniez 27 tc. Zdołowało mnie to bo to walka o kolejny tydzien.Jeszcze nie jest najgorzej bo termni z usg pokrywa sie z terminem z 1 usg,. O to juz sie niespytalm ale główka, brzuszek, nóżka wszyystko dokladnie na koniec 27. A dzieci hipotroficzne chyba brzuszek maja duzo mniejszy ? No i oczywiscie wód za mało musze pic 3 litry wody, z czego 1,5 postarac sie w ciagu godziy z rana. Jutro na hematologie na przetaczanie, strasznie zle juz sie dzisiaj czuje, kreci mi sie w glowie, wyniki juz pewnie brdzo zlecialy. Ostatnio od gina. wyszlam pozytywnie naładowana a dziś zdolowaly mnie te informacje. Mala wazy 1kg, ale te ich plus ,minus 200g jak to by odjac to juz dramat. Zkąd tu czerpać siły na to wszystko!!!!!!!

Dziewczyny czy zdarzyło się wam, że coś zamawiałyście z apteki Gemini i coś nie przyszło? Jeszcze nie zamawiałam, ale ja chce zrobić takie zamówienie łącznie z butelkami, smoczkiem itp wszystko mają na stronieale jestem ciekawa jak z faktyczną dostępnością?

Dziękuj dziewczyny : *

Ja dzisiaj zrobiłam liste apteczną. Co sądzicie o termometrze lasorowym do czoła?Przy syku używalam zwykłego elektronicznego w pupcie. Jak robię coś w kierunku wyprawki to napoczątku sprawia mi to dużo radości, ale po chwili ogarnia mnie strach,że jeszcze może poczekać. Mojemu synkowi zabawy na leżąco już się znudziły i więcej przebywa u babci, na dole gdzie życie toczy się normalnie. Mój mąż wdze że jest zmęczony tyloma obowiązkami, sam ciągne cały dom od pazdziernika. A ja jak kloc leże,chciałabym mu pomóc. Secondtry już jest tak daleko, ale myśl o każdym dniu tygodniu jest coraz trudniejsza.

Secondtry przykro mi z powodu zachowania twojego męża, ale może on faktycznie myśli o Adasiu żeby zachować mu troche normalności przy tej sytuacji. Osobiście też bym sie wkurzyla na męża, ale z drugiej strony mój też ma takie podejście ze bedzie wszystko dobrze i on jest o tym świecie przekonany zero zwątpienia. Twój chyba też ma takie myslenie . Moj sie zdziwil czemu prania niepowiesilam jak byl z synkiem w kinie ?!zapowiedzial mi ze jak dzidziula sie ur to on palcem nietchnie w domu... faceci sa trudni do rozgryzienia my to wszystko powiemy wyryczymy si a oni wszystkie uczuca skrywaja.

Vena kochana jak ci pomoc przy naszych nastrojach depresyjnych ty najdzielniej znosisz trudy ciazy, i teraz te straszne skurcze.... ja to bym juz wyla cale dnie.Sciskam kciuki za was.

Nie uzywam tego apliatora do luteiny tylko palucha. Madziu dziekuje skurczy niema nic nie boli no jakos bardziej niz zwykle, malutka rusza sie.Nic nie wycieka, na wkladce mialam 2kropelki ciemnej brazowe krwi wiec nie panikuje :-) przynajmiej jak narazie i poczekam do wtorku. Musialam cos drasnac paznokciem.Zreszta po kazdym wlozeniu wziernika u gina leci mi krew. Wiecie tak zaczelam sobie myslec ze luteina moze na mnie tez dziala depresyjnie i gdyby nie ona to moze łatwiej bylo by patrzec nata sytuacje... Dziewczyny super ze was mam:-)

Ja mialam cesarke i w spitalu na brzuch zakladali szfy rozpuszczalne jakos tak do wewnatrz bylo to zszyte ze widok niebyl straszny i mizna bylo blizne moczyc bez obawy. Z pokarmem bylo gorzej w pon. mialam cc a pokarm w normalnej ilosci pojawil sie w czwartek , maly caly czas przy cycu od wtorku godz 6. Bardo spadl z wagi przez to. Po cesarce tylko raz poprosilam kroplowke przeciwbolowa jak wstalam dawali ketonal a pozniej juz bylo wmiare.Najgorsze dla mnie bylo obiazeni e na brzuch odrazu po cc ja mialam wrazeni ze to cegla zawiieta w szmate i to lezalo na tej ranie zeby macice uciskas. Jak to zdjeli to poczulam wielka ulge.

Milla, współczuje ciężkiej nocki. Straszne jes jak człowie się wierci i cochwile spogląda na zegarek. Z mężem napewno szybko się pogodzicie. Ja wczoraj wieczorem też przezylam stresa jak aplikowalam luteine to na palcu mialam sporo krwi. Wpadlam w straszna panike, ale wiecej nic nie lecialo.Dziaj troche takiej brazowej starej krwi. Niewiem czy jakiws naczyno pekl czy paznokciem zadrapalam. Wizyte mam dopiero we wtorek. Teraz ciagle spr wkladke . Jejciu jak ja jz mam dosyc tyvh nerwow ciagle cos.

Witam kochkochane ja dzisiaj znowu caly dzien na hematologi. Plyteczki polecialy w dol ale juz mi przetoczyli a hemoglbna trzyma sie na poziomie 11 czyli super. Martwi mnie tylko te wycieczki do szpitala zeby z szyjka jeszcz niezczely sie problemy. Po tkim dniu to jestem tak zmeczona jak pomaratonie. Secondtry mam nadzieje ze synus szybko wyzdrowieje. Boli to jak nie mozna byc przy dziecku uu lekarza poniewaz musisz lezc. Moj synus mial ostatnio szczepienie i mąż z nim pojechal, 3 przedstawienia tez mnie ominely. Podpisuje sie pod zarwanymi nockami ja mam czuwane tak od 2do 5.

Secondtry bardzo dziekuje za słowa otuchy i propozycje wygadania:-) Wiecorem po przytulałam sie do synka , dzisiaj z rana tez pomizialismy sie w łóżku i troche lepiej. Mąż ma teraz popołudniówki i wtedy też jakos ciężej. Dzisiaj poskladalam kolejną partie ciuszkow62 tyle tego mam od kolezanki az do roz 80 ze dlugo nic nie kupie. Jak przekladam ubranka to tez mi humor sie poprawia. Oj ja tez odliczam do tego 34tc. Juz doszlam z kad roznica w tygodniach ciazy u moich poloznych a w szpitalu. U mnie licza na kółku standardowy cykl 28dni, a w spitlu pytali ile sredni trwal to powiedzialam 32dni i juz mam roznice 4dni :-)

W srode bede u hematologa to porozmawiam o tej krwi pepowinowej. Dziekje wam bardzo za wsparcie.

Heltinn zachorowalam w 2006r na postac ciezko wtedy mialam 21lat. Gdybym miala 20lat to by byl odrazu przeszczep,a tak w pierwszej lini wedlug zalecen odbylo sie leczenie imunoablacja. Uzyskalam czesciowa remisje, 2razy przez te 10 lat bylo podejrzeni wznowy i rozmowy o przeszczepie naszczescie szpik zawsz sam ruszyl. W 2010 podjelismy z mezem starania o dzidziusia i ur sie oj Szymulek. Wtedy spadaly mi plytki ale dopiero od 35tc. Dwa lata pozniej mialam elektrokonizacje z powodu ,,raka nieinwazyjnegi szyjki,, ztad jej dlugosc ok1cm. No a teraz Lena w brzuszku poczatek 28tc i morfologia leci w dół... reszte juz znacie To tak w skrocie.

Szotka nie jestem w cale silna. Znowu sobie popłakałam, tym razem pod prysznicem zeby synek nie widział wiecznie zaryczanej matki. Wiem, ze moje wpisy sa monotonne i dołujące. Paraliżuje mnie strach przed nawrotem choroby(aplazja szpiku).W pierwszej ciąży nie było tak zle, nie bylo synka Pierwszy raz jak zachorowalam to traktowalam to ja grype i mialam tyle optymizmu ktorego teraz brakuje. Najgorzej ze na to niema lekarstwa tylko ten cholerny przeszczep szpiku ktory jest tak niebezpieczny i min. 3miesiace w izolatce daleko od domu, dzieci, meza a jak Lenka bedzie w inkubatorze a ja tam.Te mysli tak przerazaja. Te ciagle przetaczania krwi i plytek sa potrzebne dzidziuli, ale u mnie zwiekszaja prawdopodobienstwo odrzuucnia przeszczepu. Dziewczyn nie musi cie nic odpisywac , takie wyrzuceni z siebie wszystkiegi mi pomaga zebrac si w sobie na kolejne pare dni. Mezowi, rodzica juz niechc sie wyplakiwac bo oni to wtedy mocno przezywaja. Tak ciezko to nawet napisac ale boje sie ze ja umre i ich zostawie....

Leze kochane caly czas a segregacja ciuszkow tez byla na lezaco :-)

Szotka wiem co czujesz ja przeryzałam ostatni tydzien w szpitalu, teraz jestem w domu i jakos sie trzymam.Sa chwile slabosci i poleca łzy, ale staram sie myslec pozytywnie. Pomyśl moja szyjka ma niecaly 1cm i narazie trzyma, wiec tobie tez sie uda. Dodatkowo co 6dni musza mi przetaczac płytku krwi, z powodu niewydolnosc szpiku. Co do wyprawki to dzisiaj sie odwazylam i posegregowalam ciuszki od kolezanki. Kupowac beda w lutym albo zrobie liste i niech kupuje maz i mama z siostra. Lenka bedzie pewnie wczesniakiem i tez niewiem czy kupowac butelki, smoczki, pampery dla wczesniakow. Podswiadomie mysle, ze moze dotrwamy do 36tc to wtedy juz nie taki wczesniak. Niewiem sama. Bo jak urodzi si po 30to i tak spedzi mase czasu w inkubatorze i teortyczne wtedy moge kupic, ale niewiem czy ja nie wyladue na hematologi. Solowana jestem z ta wyprawka. Wiem, ze nie jestem przygotowana na jej wczesniactwo iewiem jak podolm psychicznie...