mój Synek był chrzczony jak miał 5 m-cy, przespał prawie całą mszę i obyło bez problemów.
u księdza byliśmy ok.1.5 tygodnia przed planowaną datą chrztu. potrzebny był jedynie akt urodzenia, choć trzeba wziąć poprawkę, że chrzciny odbywały się w tym samym kościele co nasz ślub (moja parafia), więc tak naprawdę wszystkie dokumenty są w parafii. a i chrzestni byli też z tej parafii, więc może z tego powodu formalności ograniczone zostały do minimum.
nasz chrzest odbywał się w lipcu. trzeba było poszukać odpowiedniego ubranka, czyli czegoś przewiewnego i lekkiego. kupiałam lniany fraczek w abrakadabra. sporo zapłaciłam ale odsprzedałam go w niedługim czasie poprzez allegro (za 3/4 ceny zakupu).
zdecydowaliśmy z mężem,że impreza w domu to nie na nasze nerwy, bo trzeba się natyrać, zrobić zakupy, przygotować jedzenie i dzień chrzcin musiałabym spędzić raczej w kuchni niż przy stole. z tego powodu wybraliśmy lokal, przemiłą kawiarenkę w naszej miejscowości(było 18 osób).polecam takie rozwiązanie.