Skocz do zawartości
Forum

doroti90

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Manchester

Osiągnięcia doroti90

0

Reputacja

  1. doroti90

    Majóweczki 2016

    blacky ale ja dostawalam znieczulenia, gaz mialam od ok 16 non stop pod reka, zastrzyk w noge dostawalam 2razy tyle że na mnie to juz krotko działało albo wogole nie działało. Ja tylko w kręgosłup nie chciałam. Aaaa dziewczyny mi tydzien przed porodem masaz szyjki tez nic nie dał. Zapomniałam napisac, że w szpitalu w sali na wywołanie po 2gim ktg położna zrobiła mi taki masaż szyjki po którym już te skurcze co chwila. Także zależy kto robi masaż
  2. doroti90

    Majóweczki 2016

    Hej. Opisze Wam mój poród. Ostrzegam nie był łatwy i dla mam które jeszcze.nie urodziły to może lepiej żeby nie czytały. Dodatkowo poród w UK. Nie w Polsce. Miałam skierowanie do szpitala na niedziele na 16 na wywoływanie porodu,powód ciąża 41+5dni. Pokój jedynke dostałam o godz 20.30 bo był zastój w wywolywanych babkach i żadna nie zaczęła rodzić. Na szczęście siedzenia były wygodne :-) o godz 23zaaplikowali mi dopochwowo pierwszą dawke z prostaglynami i zrobili ktg. Skurczy prawie wcale..max 50%,tetno dziecka ok.szyjka miekka, rozwarcia brak. W pokoju goraco jak w saunie..brak okna,tylko szyba na widok szpitala. Cała noc niespana. O godz5 znów ktg 1,5godz bo taki ruch był że nie miała kiedy mnie wczesniej odłączyć i dobrze bo w ciagu ostatnich 10min skurcze co chwila ponad 100,rozwarcie 2cm. Tabletka podzialala. Od 6.30 skurcze, mocne co 3min po ok minucie, piłka, chodzenie,piłka, ból coraz większy,czyszczenie na kibelku. Ok 9.00 Decyzja-zmiana sali bo indukcja zadziałała. Sala 6osobowa, kazdy przedzielony kotara, albo czeka na poród albo ciąża zagrożona. Ja skurcze co chwila bol niesamowity, zaczynam jeczec na całą salę jakbym miała co chwile orgazm-maz tak mówił. Dostałam paracetamol na ból 2razy, nic nie pomógł. Godz 11kapiel, godz ulgi po godz kapiel nie pomagala, dalej ból ja krzycze z bólu coraz glosniej, spr rozwarcia godz 14nadal 2cm, znów kapiel, godz ulgi po godz znow tylko ból mimo że w wodzie,wymioty. Powrot po 15 spr rozwarcia 3cm!! Ja się dre z bólu, pewnie mnie było juz słychać na całym oddziale, dali mi gaz-entonox. Trochę pomogło ale bardziej psychicznie bo musiałam sie skupic żeby go dobrze wciagac. Godz 16 Decyzja jade na porodowke. Hura. Przyjecie, formalnosci, dostane znieczulenie w noge na d za chwile i morfine,chwila trwała do 19bo zeby mi to podac,musiala przyjsc inna polozna jako swiadek ze potwierdzam ze nie mam alergi na nic i ze ja to ja. Zastrzyk z dzialaniem do 4godz. U mnie moze do2troche mniej bolalo.o 19mialam rozwarcie 5cm. Ciagle bole,juz nic nie pomagalo,zadna pilka czy pozycja, chcialam rodzic w wodzie ale po tamtych kapielach stwierdzilam że woda na dlugo mi nie pomoze. Myslalam ze juz umre z bólu. Czekalam tylko na kolejne znieczulenie i żeby odeszly mi te wody bo nie wiem czemu nie chcieli mi sami przebic, chyba dlatego ze tu bardzo im zalezy zeby porod byl jak najbardziej naturalny. Chcialo mi sie siku a z bolu bylam zablokowana że nie moglam sie 'otworzyc', decyzja ok 22ze zaloza mi cewnik i spuszcza,spuscili zbadali mocz-odwodniona,niedozywiona do tego 38'goraczki. Maz i polozna na zmiane podaja picie przez slomke, na sile jem jakies ciastka czekoladowe miedzy skurczami, okladaja mnie mokrymi kompresami dla zbicia goraczki, przygotowuja kroplowke zeby mnie odzywic. godz23 9cm rozwarcia, hura,przebili mi wody w koncu ktorych i tak prawie nie bylo bo ciaza dluga i dziecko duze.. Przygotowania do porodu... Ja wykonczona pomiedzy skurczami usypiam, dzis sie od meza dowiedzialam ze chrapalam nawet, tak wiec skurcz, ja pre, spie 2min i znowu pre, polozne jeszcze nie zdazyly sie przygotowac do porodu a ja sobie leżę i pre od czasu do czasu pod okiem studentki i meza. Ok 1-2w nocy decyzja ze mnie przenosza,ze lekarz musi mi podac te kroplowke 2pietra niżej na porodowce 'skaplikowanej' tzn operacje, cesarki, epidural,kleszcze. Przenosza mnie na łóżku a ja tak sobie leżę i zasypiam, skurcz to budze sie i pre na korytarzu albo w windzie. Jestem 2pietra nizej, wbijaja mi wenflon w reke do kroplowki, nie moga sie wbic! W koncu udalo sie dali kroplowe, ja i tak zasypiam, goraczka nie spada mimo kompresow, maz idzie do łazienki, ja znow usypiam, skurcz to sobie pre ktos patrzy albo i nie bo przygotowuje dla mnie co innego. Ale czasem patrzyli jak pre bo mnie chwalili ze dobrze mi idzie. Godz ok 4rano jak otwieram oczy na skurcz a tu lekarz nade mna z papierami że sie zgadzam na epidural, ktorego nie chciałam wstepnie i ewentualna cesarke. Ja w szoku, nie wiem co sie dzieje, czemu, meza nie widze, podpisuje, zasypiam, maz jest, razem z polozna zdejmuja mi moja koszule porodowa zakladaja szpitalna operacyjna. Zabieraja mnie z lozkiem gdzies nie wiem gdzie, cala sie trzese, znow nie widze meza, pelno ludzi wokol mojego lozka, nade mna staje inny lekarz, przedstawia sie i mowi ze poda mi epidural w kregoslup i cos jeszcze tam tlumaczyl. Wwoza mnie w koncu na wielka sale operacyjna, nagle tam strasznie jasno, pelno lamp, sprzetu, 10lekarzy, wszyscy do mnie. Karza mi usiasc na stole, jakos usiadlam, karza patrzec w jeden punkt i sie nie ruszac. Siedze mam skurcze, pre w stół, lekarz mowi że juz bedzie sie wbijal, ja znow pre. W koncu udalo sie wbic. Znieczulenie działa blyskawicznie. Po chwili nie czuje nic, tylko rece i cycki. Reszty w dol jakby nie bylo. O jak mi sie blogo i wesoło zrobiło jak nic nie bolało ale trzeslam sie i tak ze strachu. Leze na łóżku operacyjnym, wokol Ci lekarze kazdyy od czegoś innego. Przychodzi mąż, ubrany identycznie jak lekarz, caly na niebiesko w białym czepku, poczułam sie bezpiecznie jak go zobaczyłam :-) wogole nic mnie już nie bolalo tylko sobie rozmawialam z mezem i pytałam lekarzy czy juz tylko cesarka mnie czeka czy jest szansa na normalny. Oni że wiedza że umiem przec i sprobujemy normalnie, ja że ja nic nie czuje, nog, brzucha,onu że mi powiedzą kiedy skurcz a ja mam sobie wyobrazic jak to było przec na żywo i przec tyle ile będą mi mówić. Także tak było i na 3skurczach w ciagu 13min przyszla na swiat moja córeczka o5.00 :-) lekarze wiedzieli ze jest zle ustawiona w kanał, probowali ja jeszcze nakierowac ale sie nie dało i poszło z kleszczami ale bez cesarki :-) od razu zabrali malutka do lekarza przez moja goraczke, mąż mógł isc i ja potem przyniósł :-) ja oczywiscie jak mąż poszedł to zasnelam na stole jak lozysko wychodziło i mnie szyli, jak sie obudziłam to widzialam męża z dzidzia :-) a każde przespane 2minuty to mi sie wydawało że minęły ze 2godz :-) na szczescie wszystko dobrze sie skończyło. Tylko przez tą moja temperature szpital co najmniej do soboty, bo ja do jutra na antybiotyku a córcia do soboty włącznie. Oby wszystko już bylo dobrze :-) ale Wam historie opisalam :-) nie sadzilam że goraczka i wcale nie taka wysoka moze spowodowac tyle zamieszania. Ale teraz jest juz ok. Wyniki dobre a lekarze i polozne przemili i pomocni. A i to epidural wcale mnie nie bolalo, pewnie dlatego że wczesniej 20godz skurczy..ale na tym znieczuleniu to moge rodzic i 10dzieci :-) a teraz jest ok. Po tym poniedzialku to teraz bez tych boli czuje sie jak w niebie, pomimo bolu krocz :-)
  3. doroti90

    Majóweczki 2016

    Hej. Gratulacje dla nowych mam! Ja melduje że dziś o5.00urodziła sie Gemma :-) 4150.porod z podaniem czopka na wywolanie w niedziele. Wczoraj zaczęłam Wam odpisywac ale mialam takie bole ze nia dalam rady dokonczyc i wysłać. Obiecuje ze opisze porod i musze was nadrobic, ale najpierw musze choc trochę odpoczac bo nie jadlam prawie i nie spalam od 2dob z bólu..
  4. doroti90

    Majóweczki 2016

    Haha uwielbiam te złote rady :-) tez juz sama nie wiem co ja powinnam robic a co nie. U mnie kolejna noc mało spana. A jak już zasnelam to szpital mi się śnił. Stres wygrywa.. Jade jeszcze do kościoła, moze trochę sie uspokoje, potem jakis obiad i bede działać już w szpitalu :-) oby szybko poszlo :-) Udanego dnia Wszystkim
  5. doroti90

    Majóweczki 2016

    monika2016 jolka i fasolka dzięki :-) To moja teściowa tak zawsze 'optymistycznie' nastawiona do wszystkiego. Niecałe 16godz i bede pod monitoringiem wiec jakoś wytrzymam :-) mam nadzieje że szybko akcja się rozwinie. Trzymajcie kciuki :-)
  6. doroti90

    Majóweczki 2016

    Też nie rodze, stres mnie dopada przed jutrem :-( w nocy prawie nie spalam, ale w dzień udało mi się 2godz przespać, mam nadzieję że dzis będę spać lepiej.. tyle czekam na moja corcie a teraz panika mnie ogarnia tym bardziej że wszyscy sie pytają co i jak i czarne scenariusze wroza że czemu ja jeszcze nie urodziłam, ale mała kopie nadal, żebra mi katuje to chyba wszystko ok. Tak bym chciała żeby jednak juz była po drugiej stronie i żebym wiedziała że dzidzia zdrowa i wszystko poszło dobrze
  7. doroti90

    Majóweczki 2016

    nicotam gratulacje ! Pocieszylas mnie, u mnie 36godz do indukcji i dzidzia też szacunkowo ponad 4 kg będzie, mam nadzieję że też dam radę naturalnie jak Ty :-) odpoczywaj :-) a z Mateuszkiem wszystko ok ?
  8. doroti90

    Majóweczki 2016

    meju widzisz nie ma co się martwić na zapas więc sie już nie denerwuj :-) magda do szpitala mam się zgłosić w niedziele o 17 także ja spokojnie czekam, może coś się jednak ruszy samo w co wątpię
  9. doroti90

    Majóweczki 2016

    Hej. Nicotam powodzenia co bys dlugo na tej patologi nie lezala tylko na porodowke :-) Ja dzis 10ty dzień po terminie, nie moge uwierzyć że to juz tyle minęło a mialam rodzic w dni świąteczne. Jestem rekordzistka tu i moja Mała wcale nie jest mała..ze 4.20 moze mieć..a objawów brak. Dziś skosilam trawe, teraz pranie i girlandy do pokoiku, potem jeszcze obiad i ogólnie dom sprzątam żeby czysto było dla małej,chociaż powiem Wam że teraz mam ciagle czysto.. bynajmniej tak jak kiedyś po sprzątaniu jak pracowałam, a teraz przez to siedzenie w domu to codzień coś pucuje bo mnie drażni a kiedyś nawet tego bym nie zauważyła, ale za kilka dni sie zmieni :-) Jutro planuje zakupy i chinczyka, może coś sie jednak samo ruszy po tym jedzonku :-) musze sobie wymyslac ciagle zajecia żeby jakos psychicznie wytrzymać do niedzieli.. A w ogóle to lewe żebra mam tak zmasakrowane, że już nawet sie przyzwyczaiłam do tego bólu. I dzidzia tak się wypycha, dziwię się że sie nie wybiera do mnie przez tę ciasnote, ale widocznie dobrze jej
  10. doroti90

    Majóweczki 2016

    paulazdr o to rzeczywiście Twój lekarz ma poczucie humoru. Ja w poniedziałek przed wizytą miałam takiego doła, już normalnie łzy w oczach bo jakiś strach mnie ogarnął czy na pewno wszystko w porządku. A Ty masz termin na 31.05? Jak tak to się nawet nie nastawiaj że prędzej coś się wydarzy, bo potem tylko będziesz sie niepotrzebnie denerwować jak ja. Też myślałam że moja wcześniej wyjdzie a tu nici. Jak przestaniesz sie nastawiac na wczesniejsze wyjscie to moze akurat Cię miło zaskoczy :-) czego Ci życzę jeśli oczywiście wszystko u Was w porzadku, bo może jeszcze musi sie wygrzac u Ciebie w brzuszku :-)
  11. doroti90

    Majóweczki 2016

    Asatka gratulacje ! Nie smutaj, jak dziewczyny wyzej pisaly troche laktatorem i laktacja sie rozkreci :-) brzuch sie zrosnie najwazniejsze ze dzidzia zdrowa i z Toba po drugiej stronie. Jakarta super że możesz jednak poczekać i maluszek sam może sie zdecyduje na wyjście :-) Agatymrazemsieuda ja to w ciazy czuje sie czasem jakby jakas opozniona z myśleniem :-) oby po ciąży minęło. I juz kilka razy mi się śniło że rodze a raz że wody mi odeszły to taka przestraszona sie budze i spać nie moge. I jak ide spać to musze w ciagu dnia zrobić to co zaplanowałam i kłaść się z 'czystą' głową bo inaczej zaczynam myśleć czy będę to kończyć drugiego dnia i sen mi odchodzi zupełnie :-(
  12. doroti90

    Majóweczki 2016

    Patrycja DomikaWien gratulacje ! Ja dziś 9ty dzień po terminie i juz sie nie ludze, że samo się ruszy. Czekam na niedziele i szpital. Karolina zazdroszczę braku rozstępów. Ja im dłużej jestem w tej ciąży to jakiś kolejny mi się pojawia :-( i jeszcze zylak mi wyszedł. Brzuch mam taki ciężki a biedne nogi muszą jeszcze troche ponosić. Mam nadzieję że po ciąży uda mi się chociaż troche poprawić moją skórę. Ale to i tak drugi plan. Teraz marze tylko żeby poród był bez komplikacji i dzidzia zdrowa :-) Dla zabicia czasu robie coś w pokoiku dla małej. Wczoraj zainstalowalam kamerkę a ciężko było, bo nie chciałam wbijać żadnych gwoździ, bo dom wynajmowany, a wszystkie meble w pokoju za niskie zeby mieć dobry podgląd ale udało się. Dziś planuje zrobić girlandy,albo chociaz je wyrysowac :-) bo troche lenia mam. A mąż wieczorem jak wróci to umyje samochód :-) przynajmniej taki plan mam. I trawa w ogrodku znów czeka. Co sobie mówię że ostatni raz ją kosze przed porodem to ona znow taka długa. Moja dzidzia to prawdziwy uparciuch. Wogole sie nie śpieszy zobaczyć mame i tatę :-)
  13. doroti90

    Majóweczki 2016

    Gratulacje dziewczyny! Mnie tu zazdrość zzera bo u mnie nadal nic. Moze czytajac Wasze relacje i na mnie w koncu zadziala :-) oby Aga super zdjecia! Jakarta jak nie ma zagrożenia zadnego to rzeczywiscie moze jeszcze poczekaj z oksy. Ja teraz jestem 41+1 i mam wywolywanie na niedziele jesli nic sie nie wydarzy do tego cora spora mi się zapowiada wiec niestety wyboru już nie mam zeby czekac, ale u Ciebie spokojnie tydz jeszcze niech maluszek posiedzi może akurat sam sie zdecyduje na wyjście :-)
  14. doroti90

    Majóweczki 2016

    Mag90 wspolczuje lekarza, ale teraz juz sie nie denerwuj i masz jeszcze całą noc to może akurat cos sie ruszy i mąż też będzie. Trzymam kciuki :-) odpocznij teraz bo może sie w nocy zacznie :-)
  15. doroti90

    Majóweczki 2016

    Mag90 izis stymulacja brodawek to jedna z metod naturalnych a inicjacje porodu ale mnie tez ostatnio moje sutki do szału doprowadzaja jak je dotykam więc zostawiam je na razie w spokoju. Tez zamierzam karmić piersią także damy radę :-) dla dzidziusia wszystko :-) mag90 mialas dzis masaz szyjki ? Bolało Cie to ? Ja dzis tez mialam to PO w domu kilka godz jakoś kiepsko sie czułam ale teraz już normalnie. Trzymam kciuki za szybkie rozwarcie i akcje :-) za cebulke tez :-) juz tylko troszke i dzidzie beda z Wami :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...