Reniu dziekuje podnioslo mnie to troche na duchu
mi w tym wszystkim jest ciezko bo nie mam wsparcia od osoby, u ktorej mieszkamy a mianowicie u mojej mamy(rozmawialam z nia nawet o tym czy sie zamieni na 3 pokojowe mieszkanie, teraz kiedy wykupila to 2 pokojowe ale ona nie chce o tym slyszec) wiec lokalowo typowa porazka :(
wiem ze jak sie nie zdecyduje na 2 dziecko do 2009 to juz sie nie zdecyduje... cieszylam sie ze u lekarzy wyszlo wszystko ok ale to tez nie usatysfakcjonowalo mojej mamy i przyznam zabolalo, moj M mowi ze juz meczy go ta moja bojazliwosc i pesymizm...
dziekuje za slowa otuchy i wybaczcie moje uzalanie sie nad soba :(