Skocz do zawartości
Forum

mamaOlizny

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaOlizny

  1. A i jeszcze, Iwcia_15sier - odnośnie nawilżacza - ja używam już wiele lata i przerobiłam kilka modeli i nie jest łatwa sprawa znaleźć taki, który będzie działał prawidłowo. Duża wilgotność jest problemem gdy w domu jest ciepło (ponad 21 stopni), bo to sprzyja powstawaniu roztoczy. Ale najgorsza sytuacja może się zdarzyć jeśli nie czyści się porządnie co jakiś czas nawilżacza - mogą się namnożyć jakieś bakterie - i my raz wszyscy odchorowaliśmy jakieś paskudztwo :/
  2. Misiaczek, jeżeli są tzw. gęsi owsiane to dlaczego miałoby nie być kaczek mleczno-jaglanych? :P Izuzyja, u nas Olizna jak się ją podciągnie za rączki i trzyma za nie to siedzi wyprostowana ok. minut, potem zaczyna się chwiać do przodu i na boki. Pytałam o to w tym tygodniu rehabilitantkę i nie należy tego często robić, bo kręgosłup jeszcze za słaby jeśli dziecko się chwieje i może się pokrzywić. Mówiła, że dzieciom podoba się jak się je sadza, ale nie jest to dla nich dobre. Mamaama, my gluten wprowadzamy na zasadzie, że pół łyżeczki kaszy manny dziennie do jakiegoś posiłku należy dodawać. Pół łyżeczki kaszy manny do małego garnuszka, na dnie ok. 1,5 cm wody, mały ogień, zagotować potem gotować 3 min i taką paćkę możesz dorzucić do zupki, słoiczka, deseru i już dziecko się z glutenem oswaja :-) Kiedyś, przed dostępną wiedzą internetową, życie było prostsze - gluten wprowadzało się dając dzieciom po prostu biszkopty do memłania i święty spokój ;-) Zresztą jak się czasem posłucha jak kiedyś mamy rozszerzały dietę to aż dziw, że ci wszyscy ludzie jacyś normalni i zdrowi wyrośli bez tego całego chuchania i dmuchania na ilość, kolejność :-)
  3. Witajcie Kochane w sobotni ranek - oby weekend był błogi, mężowie pomocni a dzieci spały w nocy! ;-) Nie było mnie tu od poniedziałku, bo życie i cała reszta wciągnęły tak bardzo, że chodziłam jak zombi. Pracuję 3-5h dziennie i akurat w tym tygodniu nie podołałam, żeby znaleźć chwilę dla siebie (a więc i dla Was). Ale przeżyłam i teraz jak M. i Olizna śpią jeszcze to mam chwilkę, żeby się do Was odezwać :-) Odnośnie wkurzania się na Maluszki - jestem pewna, że każda <!> mama czasem ma chwile, kiedy ma wszystkiego dość, kiedy zmęczenie bierze górę nad radością i kiedy trzeba się wyżyć, odreagować itp. Ja mam zawsze z tyłu w głowie takie afrykańskie przysłowie, że "POTRZEBNA JEST CAŁA WIOSKA BY WYCHOWAĆ JEDNO DZIECKO" :-) Mamy potrzebują po prostu wsparcia innych - lekarzy, męża, rodziców, teściów, koleżanek, koleżanek z forum , życzliwych ekspedientek w sklepie, urzędników, ludzi którzy pomogą z wózkiem itp. :-) Samemu bardzo bardzo ciężko. Dlatego tu jestem, bo możemy się tu wspierać nawzajem i radzić sobie w trudnych chwilach. Amen ;-) To teraz wspierajcie mnie proszę dobrymi radami, bo moja Olizna na widok łyżeczki zaciska buzię i nic nie chce zjadać oprócz cyca :( Sama chętnie łapie do rączek ugotowaną marchewkę, brokuła, jabłuszko - wkłada do buzi i ciumka sobie, więc jest ciekawa, ale wiadomo, że zje kawałeczek i koniec. Ale z jedzeniem łyżeczką jest dramat, a nie chcę jej na siłę wpychać jedzenia, bo uważam, że to forma przemocy a rozszerzanie diety to nie ma być karmienie dojelitowe ;-) HELP!
  4. Aneta1981, właśnie sprawdziłam ulotkę i nie ma napisane po jakim czasie można wznowić te czopki :/ tam są zioła i głównie rumianek, więc nie bardzo szkodliwe, no ale pewnie tak napisali, żeby jakieś znerwicowane mamy na każdy marudny dzień tego dziecku nie dawały na uspokojenie ;-)
  5. A i jeszcze wczoraj nawiedziłam bibliotekę (z Olą na rekach, bo bibliotek na piętrze ;p i pani bibliotekarka się zlitowała i mi sama spakowała książki do plecaka ) i pożyczyłam "Pokolenie Ikea - kobiety" - akurat w temacie Greya - dużo "opisów" i "momentów" ;)))
  6. Hej dziewczyny, Tak na szybko, w czasie gotowania obiadu: Meiyin, nam się dziecko w grudniu "zepsuło" i zaczęła się Olizna budzić 2 razy na jedzenie a wcześniej cale noce przesypiała. Teraz jak zaśnie o 20 to budzi się 22.00, 1.00, 4.00 i ok 7.00 - zjada w nocy dużo, a potem w ciągu dnia mniej niż zazwyczaj , dlatego boję się o rozszerzanie diety - no bo w nocy nie zamierzam :P Bashia, piękna wiosna - u nas w Krk dzisiaj ptaki pięknie śpiewały. Może i do nas zawita wiosenna aura :-) Mamaama, Olizna ma takiego wąsika, ale mama Olizny też ma Kadaga, udanej imprezy! Aneta1981, my raz użyliśmy vibrucolu na noc jak Oliznę dziąsełka bardzo swędziały i się wybudzała non stop - pomogło od razu, ale trzeba z tym uważać, bo to czopki uspakajające i nie wolno ich długo stosować tylko tak doraźnie - z tego co kojarzę z ulotki max 3 dni pod rząd 1 x dziennie. Mamuśka01, ja bym nigdy tyle nie zapłaciła za ubranko na JEDEN raz i to dla niemowlaka! Wolałabym z te pieniądze Oli książeczki kupić, albo zabrać na wycieczki gdzieś jak będzie starsza ;-) ja kupiłam komplecik na chrzest Oli używany na allegro za ok 40 zł - bluzeczka, spodenki, buciki - wszystko białe i śliczne, niezniszczone. Ania 125, gratulację silnej woli i diety :-) super, że Twój M. też Cię wspiera i razem walczycie! Podziwiam! U mnie M. jest uzależniony od słodyczy i niestety mnie też w to wciągnął... ehh, jaka ta moja silna wola słaba ;)
  7. A i na dobranoc koniecznie obejrzyjcie sobie ten filmik: http://fit4brain.com/5456 :-) aż się wzruszyłam. kurczę, tak potrafić ukoić :-)
  8. Izkuś, super, że córa już mówi "mama" i "baba" - ja nawet nie pomyślałabym, że dzieciaczki już teraz całe słowo mogą powiedzieć, ale pytałam, bo gdzieś wyczytałam, że ok 5-6 m-ca to powinny mówić sylaby typu "gu", "ma", "ba", a Olizna tylko krzyki i piski póki co ;-) RudaMaruda, odnośnie odciągania pokarmu - nie masz tak, że w nocy jest więcej pokarmu - może w nocy dałoby się odciągnąć więcej? Ja wiem, że to hardcore i poświęcenie, no ale... Agnez123, no ja też nie wyobrażam sobie chodzić w odwiedziny chora do niemowlaka - no ale niektórzy nie mają wyobraźni, że takiego maluszka potem leczyć to nie lada problem. olga1, dużo zdrówka i sił! kasiaaa2307, to może teraz regularnie będziesz przywyczajać Małego do takie zasypiania i się uda wyrobić nawyk :-) Gratulacje z rozszerzaniem dietki! ewulka8, jak dla mnie żłobek odpada tak do 1 roku na pewno, ja bym chciała posłać Oliznę "do ludzi" w wieku 2 lat - mam nadzieję, że się uda do państwowego. A może jakiś własny biznes przez internet? :-) Iwcia_15sier, ja kawę rozpuszczalną piję 3x dziennie po 1 łyżeczce - w ciąży i teraz :-) Czekoladę gorzką non stop - bez problemów ;-) U nas Oli wyszły krostki po ciastach z cukierni po chrzcie, więc pewnie jakiś "syf" dodali :/ kadaga, liście kapusty rozgnieć np. tłuczkiem żeby trochę soku puściły, schłódź w lodówce, a potem obłóż pierś z zapaleniem. Tutaj http://www.koala.krakow.pl/strony,strona,PogotowieLaktacyjne24h możesz na dole strony znaleźć telefon do pogotowia laktacyjnego :-) Aneta1981, o rany ospa u takiego maleństwa - współczuję Tosi z całego serca! U nas dzisiaj po raz pierwszy Olizna zobaczyła, że ma stópki i nogi nie kończą się na kolanach! Wreszcie ;-) Poza tym ostatnio intensywnie odkrywa swoje ciało, bo też dotyka rekami główki i trzyma się za uszy jak je ;P Aha - sa promocje w rossmannie na gerbera sloiczki z deserami i obiadkami.
  9. A teraz pytanie z innej beczki - czy Wasze dzieciaczki mówią już jakieś sylaby typu: "ma", "da", "gu" itp.? Bo moja Olizna nic tylko takie długie dźwięki: aaaaaa, eee, yyyyy itp. ;-) No chyba, że bardzo się rozpłacze to wtedy przyzywa mamę "memememe" ;-)
  10. Hej dziewczyny, nadrabiałam, nadrabiałam, wyczytałam i odpisuję :-) Inez80 Ja juz niewiem czy to żeby czy to skok ale niech się skończy zanim umrę z niewyspania. U mnie problem polega tez na tym ze mam bardzo lekki sen i wszystko mnie budzi wiec nawet jak cesarzowa śpi spokojnie ti M chrapie albo kot miauczy. Mam niestety tak samo, a poza tym u mnie Olizna czasem przez sen zapłacze, ja się od razu budzę a ona dalej smacznie śpi... mmadzia MARTA w domu wszyscy zdrowi muszą być z tego co ja wiem. Może przełóż to szczepienie. Ja mam starsza chora i kazała nam dr przełożyć o tydzień. Nasz pediatra z kolei stwierdził, że nawet jak u dziecka jest katarek to można szczepić :/ co lekarz to inna opinia... Stokrotka88 A ja dzisiaj mogłam się wyspać w nocy, bo synek ładnie spał, ale co z tego... o 2.40 obudził się, wypił grzecznie mleczko i zaraz zasnął, a ja wierciłam się 2,5 godz bo dobrałam sobie do głowy czy znajdziemy jakaś miłą nianię z powołaniem itp. Nie wiem co mnie tak naszło, przecież jeszcze do września dużo czasu, ale tak mi się jakoś przypomniało i już było po spaniu. eh masakra już się tym stresuję No właśnie, Maleństwo uśnie a mama się martwi. Jak ja nie lubię takich nocnych przemyśleń - człowiek zamiast zasnąć to zaczyna krążyć myslami wokół wszystkich problemów. ~Ewulka8 Jeszcze chciałam zapytać czy wszystkie fasolki sierpniowe się przekręcają na brzuch/plecy? Olek kilka razy tak zrobił teraz jakoś zapomniał o tym... jak mocno coś chce sięgnąć to się na brzuch obróci ale rączka zazwyczaj pod brzuszkiem zostaje a na plecy wystarczy mu lekko wskazać... ale sam z siebie to nie bardzo. Poza tym jest bardzo ruchliwy na boki to się tak wygina ... wiem, że każde dziecko ma swoje tempo i nie ma co się od razu przejmować, ale jestem ciekawa jak to u Was. U nas Olizna zaczęła się przekręcać intensywniej dopiero ja zmieniliśmy rozmiar pieluszek na 4 ;-))) Okazało się, że 3 nachodziły za bardzo na tłuste udka i nie mogła ich wysoko podciągnąć, żeby się przewrócić ;-) po zmianie rozmiaru po ok. 2-3 dniach obraca się jak szalona :-) mmadzia Ja mam dziewczyny problem z sobą :/ strasznie chce mi się ciągle jeść. Masakra jakas :/ no chodzę i non stop cos gdzieś wyciągam i jem. Nie wiem jak z tym walczyć :/ I to tak któryś dzień z kolei. Na wagę nawet nie wchodzę. U mnie sprawdza się jedzenie małych porcji wtedy kiedy je córa czyli ... co równe 2h :-) co Mała zje to mama nadrabia i nie jestem głodna, waga się utrzymuje poki co. Po cichu liczę, że jak będę odstawiać dziecko od piersi to mój wilczy apetyt też zniknie... A no i pod ręką muszą być zdrowe rzeczy - bo jak parówki leżą to parówki będą wciągniete przez wygłodzoną karmiącą, a nie np. zdrowe i sycące placuszki z kaszy jaglanej ;p u mnie patent z warzywami pokrojonymi by się niesprawdził, bo ja (szczególnie zimą) musze mieć "solidne", "ciężkie" jedzenie :P -> kasze, mięsko, owsianki ;-) Wera_7 Olciak ogólnie rozważam co by nie utrzymywać laktacji do emerytury bo to same plusy można się najeść do woli, a i tak się chudnie haha To jest już nas dwie, ja też chcę taką przemianę materii do emerytury! Może trzeba się na mamki przekwalifikować ;-) ewelajna_102 Przypominam się o moim pytaniu o mrożonki czy Hortex czy może jednak inna firma? Ja gdzieś w internetach kiedyś czytalam, że Hortex jest OK no i na pewno lepiej poza sezonem mrożonki niż to co jest teraz w slepach na nawozach samych.
  11. ~MamaOliwciiKubusia Tęsknię bardzo za pracą chociaż na 4 godz dziennie żeby się zresetować od codzienności, ale nie oddam przecież malutkiego do żłobka a babci nie pracującej niestety nie posiadamy :-( Moja mama ostatnio wpadła na pomysł, że jak jest urlop macierzyński, ojcowski to powinien też być specjalny dodatkowy urlop dla babć, żeby mogły pomóc w odchowaniu wnucząt ;-)))
  12. kadaga, ja używam butelki od urodzenia Oli raz dziennie i średnio raz na tydzień wszystko wyparzam - nic się małej nie działo i nie dzieje, ale ja z tych nieprzejmujących się mam ;-)
  13. Wera_7, my też jeszcze nie rozszerzamy diety - na razie Ola dosaje od jakiegos tygodnia pół łyżeczki kaszki manny z moim lekiem jako wprowadzenie glutenu. Planujemy warzywka za jakis tydzień lub dwa, ale na zasadzie poznawania nowych smaków - nie zależy mi, żeby od razu mleko zastepować zupelnie. Dziewczyny, słyszałyście o BLW i o blogu: http://alaantkoweblw.pl/ ? Ja właśnie kupiłam ich książkę kucharską, gdzie jest mnóstwo fajnych pomysłych na super zdrowe jedzenie dla dzieciaczków (od 6m-ca wzwyż - tak nawet do kilku latków) - bardzo polecam mamom, które mają hopla na punkcie zdrowego odżywiania :-) Ja kupiłam tanio tę książkę tutaj: http://aros.pl/szukaj/alaantkowe+blw/0
  14. Mamuśka01, imię mojej córy to Ola :-) Olizna to wymyślona nazwa - połączenie Oli i malizny (coś małego) :-) To co "wyprawiałyśmy" w ciąży to właściwie wszystko aż do samego końca, więc zawsze mówię Oli, że ona będzie dzielną i silną dziewczynką skoro wszystko z mamą od małego robiła - chodziła w góry, poza tym ja do końca ciąży pracowałam (chciałam), do 8 m-ca chodziłam na siłownię, do dnia porodu jeździłam samochodem i remontowałam mieszkanie ;-) Taka już jestem "mało zasiedziana" ;-)
  15. Stokrotka88 Przepraszam, że pisałam strasznie chaotycznie, ale czas mnie goni, a dokładniej mąż- coś go dzisiaj plecy bolały i mu obiecałam masażyk i wysmarowanie maścią rozgrzewającą i się tu dopomina biedaczek mój :) Ależ mu dobrze, że taką Żonę ma ;-) Ja ostatnio w ramach dobroci Żony dla Męża zrobiłam super szybkie owsiane ciasteczka - polecam zabieganym mamom: http://niebonatalerzu.blogspot.com/2014/01/szybkie-ciasteczka-owsiane.html . Z tym, że ja zamiast 3/4 szklanki cukru daję 1/2, a zamiast masła 1/2 szklanki oleju, z bakalii dodaję rodzynki, żurawinę i słonecznik. Mniam :-)
  16. Misiaczek, moja Ola w ciągu dnia śpi tylko na spacerze w wózku lub w samochodzie - za to noce od IX do XII przesypiała :-) od XII budzi się dwa razy na jedzenie ok. 22 i ok. 4 w nocy jak idzie spać ok. 19.00. My za to kontrolujemy bioderka co miesiąc :/ bo obraz usg jest ok od początku, ale coś tam naszemu ortopedzie przy badaniu manualnym niby przeskakuje raz w jednym, raz w drugim bioderku. Inny lekarz tego nie potwierdzil, wiec w przyszły poniedziałek pójdziemy to trzeciego, żeby rozstrzygnąć której stronie mocy zawierzyć ;-)
  17. A teraz "po imieniu" ;-) : Ewelad, jak ferie - jak się z Maleństwem ogarniacie? My mamy w planach jakieś wakacje w tym roku i już chyba będę trenować pakowanie małej.. kadaga, pisałaś o poczuciu wartości i kompleksach - ja wierzę w teorię, że tu głównie mądry tata wymiata jeśli chodzi o budowanie pewności siebie i poczucia własnej wartości u córek. Mama wiadomo, ale dobra relacja z kochającym i wspierającym tatą to podstawa silnej kobiety. Jak tego nie ma to potem często człowiek sam to musi sobie mozolnie budować :/ Misiaczek, pierwszy raz słyszałam o takim zaznaczaniu postępów dzieciaczków w książeczce zdrowia... Ewulka8, u nas w Krakowie taka sama cena z pneumokokami. izkuś w temacie zupek na jeden lub kilka dni - ja słyszałam, że 2 dni na pewno może stać coś w lodówce, a jeśli nie ma się pewności co do jakości/świeżości to zawsze można zagotować zupkę. mamaEwy, ja też za ok. 2 tygodnie planuję wprowadzić warzywa i też nie kumam kaszy w sensie po co, ile itp. ;-) Te kaszki to może na śniadanie/kolację dziecku? Z tym, że ja póki co chciałam cyca jako podstawę zostawić na rano i wieczór. K.karolcia, My na razie wprowadzamy gluten - pół łyżeczki zwykłej kaszy manny błyskawicznej zagotowuję w niewielkiej ilości wody (ok 40 ml na oko), gotuję 3 min, czekam jak przestygnie, dodaję do mojego odciągniętego mleka i pakuję Oliźnie do buzi łyżeczkę lub butelką (jak ma lepszy dzień, bo ostatnio butelka służy tylko do gryzienia...). Kupiłam w tym tygodniu już na przyszłość kleik ryżowy Nestle, ale zobaczyłam w składzie maltodekstrynę :/, więc.... mądra matka sama wyjada wieczorami w ramach deseru młodej kleiczek, a Oliźnie kupila nowy kleik z Bobovity już bez żadnych niepotrzebnych kombinacji ;-) karolek_sz, uwielbiam jak ktoś głosi takie brednie, że niemowlaka można rozpieścić albo, że niemowlę może złośliwie coś robić - nie ten etap w rozwoju po prostu. Na szczęście jeszcze możemy do woli rozpieszczać, bo za chwilę już trzeba będzie się miarkować. Misiaczek, odnośnie Twojego podgryzania synka - skojarzył mi się taki termin z psychologii "słodka agresja" ;-)) że na widok uroczych rzeczy budzi się w nas takie odruchy, że np. mamy ochotę "zjeść" nasze dziecię, bo takie słodkie... :P A i doskonale rozumiem przewrotność zachwytu nad podkówką własnego dziecka - niby współczucie straszne, ale ta podkówka taka słodka... ;-) Rewolucja, ja podobnie jak inne dziewczyny używam polecanego przez srokę o, kremu z rossmana na wiatr, wcześniej używałyśmy tez rossmanowskiego żółtego z filtrem i też się sprawdzał super.
  18. Rany, kilka dni na forum a tu kilkadziesiąt stron do nadrobienia - cały dzień dzisiaj czytałam i notowałam ;-) Po pierwsze, co to za schizma ;-) z tą grupą na FB (jakiś adres/link)? Gdziekolwiek będziecie, będzie super - dołączyłam do Was po nowym roku (choć podczytywałam od ciąży) i staram się pisać co 2-3 dni, ale widzę, że tutaj obecność codziennie obowiązkowa :-) Po drugie, w temacie zostawiania dzieci innym pod opiekę to jestem tu chyba tym niechlubnym ewenementem, który podrzuca i porzuca swe dziecię innym od czasu do czasu bez wyrzutów sumienia. Kocham moją Oliznę oczywiście nad życie, ale TAK - jestem sobie w stanie wyobrazić bez niej piękne popołudnie raz na jakiś czas. Moi rodzice i mój M. uwielbiają zajmować się Olą, więc wiem, że jest w dobrych rękach a i oni się cieszą. Laktator u nas w domu jest sprzętem domowym nr 1. Czasem po prostu potrzebuję ciszy i samotności, a moje dziecię od kilku m-cy nie śpi w ciągu dnia w ogóle... Poza tym śnieg, deszcz, upał, lekarz, sklep - Ola wszędzie już ze mną była, bo.... wszędzie i zawsze śpi na spacerze i nic jej nie straszne ;-))) W ciąży też robiła ze mną rzeczy o których się nie śniło filozofom i żyjemy - obie - i mamy się dobrze :-) Podobnie jak Ania125 uwielbiam Martę Frej i ten wklejony mem bardzo mi się podoba ;-) Co gorsza jak jesteśmy same w domu to Ola często bawi się sama. I jako ta wyrodna matka cieszę się wielce - patrząc na nią jak się sama bawi, przewraca, robi "zapasy" z misiem większym od niej, jak szuka zabawek. Patrzę na nią i cieszę się jaka rezolutna, jak szybko się uczy i nie mam myśli, że zaniedbuję dziecko - bo potem razem się bawimy, wygłupiamy, czytam itp. Po prostu tak ja lubię czasem być sama, tak myślę, że i mojej Oliźnie kilka chwil sam na sam też dobrze zrobi. I a propos tego współodczuwania z dzieckiem - ostatnio byłyśmy na ćwiczeniach dla mam z dziećmi i złapałam się na tym, że jak mi się zrobiło gorąco to rozebrałam automatycznie Olę - a potem sama z siebie zaczęłam się śmiać, że Ola leżąc obok na macie też pewnie już się spociła po tych kilkunastu minutach samego patrzenia na ćwiczącą mamę ;-)
  19. Pilka, dzięki za objaśnienia rozszerzania - my też planujemy dodawać różne smaki, ale mleczko zostawić jako bazę, no chyba, że Olizna rzuci się na nowe jedzonko ;-) choć na razie jest mlekołakiem i dwie piersi co 2h regularnie opróżnia :-) Może faktycznie kubek niekapek to dobre rozwiązanie, żeby mój Mlekołak zechciał z butli znów pić. Misiaczek, królika trzeba nasolić na te 12h, żeby zmiękł/skruszał i żeby potem nadawał się do gotowania. Po tych 12h przed włożeniem do gotowania dla bobasa królika wystarczy opłukać z tej soli i tyle :-) Bashia, ale fajnie, że Lenka tak do 10.30 śpi - u mnie Olizna budzi się o 6.00 i zasypia dopiero o 20.00 - normalnie dorosła panna ;-) jedyne co to śpi w ciągu dnia na spacerze w wózku lub w samochodzie, a tak to niezmordowanie tarmosi i gryzie zabawaki non stop cały dzień. Może rzeczywiście Twój M. ma ciężej ostatnio, ale pamiętaj - Ty też masz swoją pracę -> opiekę nad Lenką, więc dużo wyrozumiałości dla siebie :-)
  20. Hej dziewczyny :-) Po pierwsze - duzo zdrówka wszystkim chorującym! Ja chyba wczoraj wyziebiłam Oliznę podczas spaceru, bo dziś trochę kaszle :/ zła matka, oj zła. Po drugie - jest promocja na pieluszki dada w Biedronce przy zakupie 2 opakowań jedno kosztuje ok. 25zł. Rewolucja, siostrzenica mojego męża ma 4 latka, 102 cm i 13 kg wagi - kruszynka, ale mimo zrobionych różnych badań - okaz zdrowia i wszystko w normie, taka budowa po prostu :-) Pilka, Iwcia - czyli, że przy kp zacząć od glutenu rozszerzać dietę już od 5 mca? Ola skończyła 5mcy 12.01 i własnie zastanawiam sie jak poprowadzić to rozszerzanie, oczywiście żałuję, że nie zapisywałam jak mamy wczesniej na forum to opisywały przy rozszerzaniu dzieci na mm ;-) mądra matka po szkodzie;-) Bashia, Ty kobieto masz doła?! Jak tak wszystko ogarniasz w domku i dwudaniowe obiady podajesz? I jeszcze z chodakowską wieczorami ćwiczysz - mój M. też by chcial miec taką żonę :-))) Ja nie prasuję, obiady robię jednogarnkowe na 2-3 dni, zakupy drobne przy pkazji spaceru, a wieksze M. w weekend dźwiga, a co do sprzątania.... wolę z moją Olizną się powygłupiać czy na spacer pójść niż szlakiem mokrej ściery podążać ;-) Nie zamartwiaj się i daj sobie trochę odpocząć - jesteś mamą, więc jesteś super kropka. ;-) Lenka, śliczna - takie mądre oczka :-) Patrycja_9393, królika czasem można dostać w Lidlu lub Biedronce (ok. 20zł/kg). Wystarczy kupić, nasolić i zostawić na 12h, potem ugotować z warzywami i mięsko pyszne i lekkie :-) ja na wywarze z królika lubię najbardziej żurek :-) izkuś, chudakózka - wymiata :-)))) no my mamytak mamy - za mało przybiera, za dużo, zamalo się rusza, za dużo się rusza - itak źle i tak niedobrze ;-) ja bym się nie martwiła - dopóki wyniki badań są ok i dziecko pogodne - to pewnie taki jej urok. U mnie Ola jest bardzo wiotka, nie przepada za obracaniem, ale przebadana na wszystkie strony i jest ok ;-) Ewulka8, u nas w Krakowie pneumokoki kosztuja 280zł Prevenar. Pediatra mówiła, że dobrze jest szczepić przeciwko pneumokokom jesli dziecko będzie miało kontakt z innymi maluchami - żłobek, basen, jakieś zajęcia itp.. Dziewczyny mam takie pytanko - czy któraś z Was tak miała, żeby dziecię z dnia na dzień porzuciło butelkę i nie chciało jeść/pić? Ja karmię piersią cały czas, ale mój M. popołudniu przewaznie karmił do tej pory Oliznę raz moim odciągnietym mlekiem z butelki - a od 2 dni Ola krzywi się, odpycha rączkami butelkę i za nic nie chce z niej jeść... Czy może to być spowodowane, że jakiś ząbek nam się wykluwa i smoczki w butelkach za twarde i coś sie tam podrażnia? Cyc oczywiście zawsze i wszedzie jej podchodzi, więc apetyt generalnie jest :/
  21. kasiaaa2307 - My praktykujemy pływanie razem z Olą: 1) nalewam wody do polowy wanny 2) wchodzę 3) tata zapodaje Oliznę do wanny - wariant a: Ola na brzuszku, ja jej bordę tylko podtrzymuję albo ona sama się unosi i ma swoją brodę na moim brzuchu (ofkors ja mam maly brzuszek wiec Ola ma na czym się podeprzec :P) - wariant b: Ola na pleckach i znów albo ja jej reką główke podtrzymuję albo ona sama sobie opiera główkę U nas generalnie Ola znosi wode bardzo dobrze - nie przeszkadza jej zanurzanie oczu, uszu ani picie wody (o zgrozo) - chcociaz staram się, że co jak co ale wody nie piła ;) Ja sie smieje, ze z niej taki głodomór, że kazdy płyn, który zapelni brzuszek będzie dobry ;-) Acha i u nas Ola nie lubi jak sie ja polewa prysznicem - może za mocny strumień? a może ją to po prostu drażni? A propos termometru - my do wszystkiego (wody, temp. ciala, mleka) uzywamy takiego z Lidla - za jakis czas znów będzie w ofercie http://gazetka.lidl.pl/ad8e1371-aaa4-40c9-9588-7e1dce03ad01/#/32.
  22. Hej dziewczyny, Nie wyrabiam lekko ostatnio, wchodzę na forum a tu tyle postów - więc również nie wyrabiam online ;-) Pilka - ja miałam ostatnio zamiar wymieszac nasze "dorosłe" pranie z rzeczami Oli, ale się obawiałam. Czy są w ogole jakieś zalecenia do kiedy używać tych dziecięcych proszków czy to tylko zależy indywidualnie od tolerancji dziecka na sztuczne skladniki? Co do wyjść z domu, facetów itp. - wydaje mi się, że dla obu stron wazne jest, żeby mieć czas tylko dla siebie, czas razem we dwoje i czas we dwoje z dzieckiem. Balans musi być - mnie najbardziej brakuje chyba od urodzenia Oli czasu sam na sam ze sobą ;-) Ale staram się też żebyśmy sami z M. też gdzieś wyszli od czasu do czasu - trzeba wyjść z domu, z daleka od pieluszek. Wtedy inaczej u nas wygląda codzienne życia - jak tak od czasu do czasu nabierzemy perpektywy i wyjdziemy z roli tylko mamy i taty. My wykorzystujemy do tego moją mamę - niech babcia widzi jak się wnuczka rozwija ;-) Mialam taki okres, że nigdzie nie wychodzilismy, ja cały dzien z Olą, zero znajomych - i można wpasc w deprechę, a do tego wyrzuty sumienia, ze przecież Malizna nas potrzebuje, że to nasz cały swiat i szczescie. No wlasnie, ale poza tym naszym "calym swiatem i szczesciem" cos jeszcze jest przecież? To wlasnie moje ostatnie dylematy - nie macie czasem takich myśli, że czujecie sie nie do konca idealnymi matkami, bo chcecie czasem urwać sie od mamowych obowiązków? Pozdrawiam mocno mocno!
  23. mmadzia Moja gwiazda też dużo gada. Choć teraz to raczej właśnie jest takie stekanie i narzekanie w kółko. I nawet na wzięcie oddechu nie robi przerwy tylko ciągle jakiś dźwięk wydaje. Do tego cyrki przy jedzeniu. Wygina się w łuk i drze w nieboglosy. Wciskam w nią cudem jakieś 5 min jedzenia z piersi z czego połowa to walka. Ze spaniem też problem ale w dzień. W nocy na szczęście jakoś śpi. No i ta ręka macha dalej gora dół. A no i jeszcze dzisiaj sobie zalapala ze można mnie gryz przy jedzeniu :/ Mmadzia, u nas dokładnie taka sama sytuacja. Mała się przez święta rozgadała bardzo a dzisiaj doszło "śpiewanie" - takie śmieszne długie dźwięki ;-) które wcale nie są śmieszne jak się stara zasnąć... ;-) przy piersi też jakaś masakra, bo Ola niby głodna, ale wszystko wokół ją interesuje, jak ktoś wchodzi do pokoju to odwraca głowę, patrzy za głosem i też się wygina.
  24. kadaga I zazdroszczę Wam dziewczyny zajęć na basenie. W moim małym mieście jest co prawda jeden basen, ale woda w nim jest chlorowana i specjalnych zajęć też nie ma. I z czasów szkolnych pamiętam, ze czasem było mi zimno na wf, więc zimą to się pewnie nie wybierzemy. Hej, kadaga, u nas Ola pływa regularnie co tydzień ... w wannie u nas w domu ;-) jedno z nas wchodzi do wanny, nalewamy wodę do pełna, podtrzymujemy tylko Oli głowę a ona sama unosi się na wodzie :-) Bardzo te sesje wodne lubi - leży sobie na pleckach lub brzuszku - zanurza sama oczy a woda w ogóle nie przeszkadza ;-) Na basen wybierzemy się jak będzie cieplej (wiosna/lato), bo boję się całej akcji z suszeniem Olizny, ubieraniem na mróz itp.
  25. Witajcie wszystkie Kochane! Ja również podczytuję codziennie forum od 6-7 m-ca ciąży, więc najwyższy czas się ujawnić :-) Przede wszystkim - wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Samych radości z pociech, partnerów i z samych siebie ;-) Ja sama często się zadręczam, jaką to beznadziejną matką jestem - ale to historia na inny, dlugi, jęczący post ;-) Moja córa to Ola, ur. 12.08, waga 3780 przez cc (spadło małej tętno) - teraz klusek waży 7kg. Mamy zaleconą rehabilitację z powodu rzekomego słabego napięcia mięśniowego - rzekomego, bo tylko jedna pani doktor na kilku lekarzy to zasugerowała, ale chodzimy od czasu do czasu na wizyty kontrolne - dla mnie to przede wszystkim okazja do podpytania co jakiś czas o kilka rzeczy specjalisty, bo poza tym Oli nic nie dolega ;-) Pytałam rehabilitantów o to noszenie w pionie i można nosic dzieciaczki w pionie, tylko trzeba pod pupą zrobić takie siodełko, żeby pupa zwisała poza dłonią a kregosłup, żeby byl zgięty w literę C, nóżki szeroko rozłożone jak żabka. Nie jest wskazane, żeby dziecko trzymać w pozycji pionowej tak, żeby faktycznie siedziało nam na ręce i kręgosłup był wyprostowany i żeby cały ciężar dziecka kręgosłup (póki dziecko samo nie siedzi) podtrzymywał, bo jeszcze jest za słaby i coś tam się może powykrzywiać. Z tego samego względu odpada sadzanie dziecka na siłę (np. obkładając poduszkami) lub używanie chodzików. Moja Ola poza tym nie obraca się w ogóle i nie unosi zawsze główki przy podciąganiu, ale wszyscy napotkani rehabilitanci mówią, żeby się absolutnie nie martwić do 6-7 m-ca życia, więc luz ;-) Są też dzieci, które np. przed raczkowaniem w ogóle nie pełzają pomijając ten etap i to też jest ok. Ale wiadomo, mamy chciałaby, żeby wszystko było podręcznikowo, chociaż każde dziecko przecież inne :-) Odnośnie zaparć - u nas były takie okresy, że Ola robiła kupkę raz na tydzień i jak się martwiłam, to wystarczyło, że zjadłam 1-2 kiwi i Ola natychmiast się wyprożniała ;-) Karmię piersią i nie dopajam Oli, ale jak dłuzej nie robi kupki to zauważyłam, że kilka łyków przegotowanej wody też jej pomaga się wypróżni, chociaż ostatnio nie chce w ogóle wody pić i robi strasznie zniesmaczoną minę ;-). Jeszcze a propos rodzinnych świątecznych wyjazdów i podróży - ostatnio zobaczyłam artykuł http://foteliki-pod-lupa.pl/biomechanika-zderzen/zimowa-kurtka-jest-niebezpieczna-dla-dziecka-w-foteliku/ Jakoś nie wyobrażam sobie nie zakładać dziecku kurtki/kombinezonu jak jest tak zimno, a z drugiej strony bezpieczeństwo. Czy któraś z Was ma może taki otulacz/pokrowiec zakładany na fotelik, a nie bezposrednio na dziecko - jest to ciepłe/wygodne/praktyczne? Pozdrawiam Was mocno z mroźnego Krakowa :*
×
×
  • Dodaj nową pozycję...