-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Kraków
Osiągnięcia mamaOlizny
0
Reputacja
-
A i jeszcze, Iwcia_15sier - odnośnie nawilżacza - ja używam już wiele lata i przerobiłam kilka modeli i nie jest łatwa sprawa znaleźć taki, który będzie działał prawidłowo. Duża wilgotność jest problemem gdy w domu jest ciepło (ponad 21 stopni), bo to sprzyja powstawaniu roztoczy. Ale najgorsza sytuacja może się zdarzyć jeśli nie czyści się porządnie co jakiś czas nawilżacza - mogą się namnożyć jakieś bakterie - i my raz wszyscy odchorowaliśmy jakieś paskudztwo :/
-
Misiaczek, jeżeli są tzw. gęsi owsiane to dlaczego miałoby nie być kaczek mleczno-jaglanych? :P Izuzyja, u nas Olizna jak się ją podciągnie za rączki i trzyma za nie to siedzi wyprostowana ok. minut, potem zaczyna się chwiać do przodu i na boki. Pytałam o to w tym tygodniu rehabilitantkę i nie należy tego często robić, bo kręgosłup jeszcze za słaby jeśli dziecko się chwieje i może się pokrzywić. Mówiła, że dzieciom podoba się jak się je sadza, ale nie jest to dla nich dobre. Mamaama, my gluten wprowadzamy na zasadzie, że pół łyżeczki kaszy manny dziennie do jakiegoś posiłku należy dodawać. Pół łyżeczki kaszy manny do małego garnuszka, na dnie ok. 1,5 cm wody, mały ogień, zagotować potem gotować 3 min i taką paćkę możesz dorzucić do zupki, słoiczka, deseru i już dziecko się z glutenem oswaja :-) Kiedyś, przed dostępną wiedzą internetową, życie było prostsze - gluten wprowadzało się dając dzieciom po prostu biszkopty do memłania i święty spokój ;-) Zresztą jak się czasem posłucha jak kiedyś mamy rozszerzały dietę to aż dziw, że ci wszyscy ludzie jacyś normalni i zdrowi wyrośli bez tego całego chuchania i dmuchania na ilość, kolejność :-)
-
Witajcie Kochane w sobotni ranek - oby weekend był błogi, mężowie pomocni a dzieci spały w nocy! ;-) Nie było mnie tu od poniedziałku, bo życie i cała reszta wciągnęły tak bardzo, że chodziłam jak zombi. Pracuję 3-5h dziennie i akurat w tym tygodniu nie podołałam, żeby znaleźć chwilę dla siebie (a więc i dla Was). Ale przeżyłam i teraz jak M. i Olizna śpią jeszcze to mam chwilkę, żeby się do Was odezwać :-) Odnośnie wkurzania się na Maluszki - jestem pewna, że każda <!> mama czasem ma chwile, kiedy ma wszystkiego dość, kiedy zmęczenie bierze górę nad radością i kiedy trzeba się wyżyć, odreagować itp. Ja mam zawsze z tyłu w głowie takie afrykańskie przysłowie, że "POTRZEBNA JEST CAŁA WIOSKA BY WYCHOWAĆ JEDNO DZIECKO" :-) Mamy potrzebują po prostu wsparcia innych - lekarzy, męża, rodziców, teściów, koleżanek, koleżanek z forum , życzliwych ekspedientek w sklepie, urzędników, ludzi którzy pomogą z wózkiem itp. :-) Samemu bardzo bardzo ciężko. Dlatego tu jestem, bo możemy się tu wspierać nawzajem i radzić sobie w trudnych chwilach. Amen ;-) To teraz wspierajcie mnie proszę dobrymi radami, bo moja Olizna na widok łyżeczki zaciska buzię i nic nie chce zjadać oprócz cyca :( Sama chętnie łapie do rączek ugotowaną marchewkę, brokuła, jabłuszko - wkłada do buzi i ciumka sobie, więc jest ciekawa, ale wiadomo, że zje kawałeczek i koniec. Ale z jedzeniem łyżeczką jest dramat, a nie chcę jej na siłę wpychać jedzenia, bo uważam, że to forma przemocy a rozszerzanie diety to nie ma być karmienie dojelitowe ;-) HELP!
-
Aneta1981, właśnie sprawdziłam ulotkę i nie ma napisane po jakim czasie można wznowić te czopki :/ tam są zioła i głównie rumianek, więc nie bardzo szkodliwe, no ale pewnie tak napisali, żeby jakieś znerwicowane mamy na każdy marudny dzień tego dziecku nie dawały na uspokojenie ;-)
-
A i jeszcze wczoraj nawiedziłam bibliotekę (z Olą na rekach, bo bibliotek na piętrze ;p i pani bibliotekarka się zlitowała i mi sama spakowała książki do plecaka ) i pożyczyłam "Pokolenie Ikea - kobiety" - akurat w temacie Greya - dużo "opisów" i "momentów" ;)))
-
Hej dziewczyny, Tak na szybko, w czasie gotowania obiadu: Meiyin, nam się dziecko w grudniu "zepsuło" i zaczęła się Olizna budzić 2 razy na jedzenie a wcześniej cale noce przesypiała. Teraz jak zaśnie o 20 to budzi się 22.00, 1.00, 4.00 i ok 7.00 - zjada w nocy dużo, a potem w ciągu dnia mniej niż zazwyczaj , dlatego boję się o rozszerzanie diety - no bo w nocy nie zamierzam :P Bashia, piękna wiosna - u nas w Krk dzisiaj ptaki pięknie śpiewały. Może i do nas zawita wiosenna aura :-) Mamaama, Olizna ma takiego wąsika, ale mama Olizny też ma Kadaga, udanej imprezy! Aneta1981, my raz użyliśmy vibrucolu na noc jak Oliznę dziąsełka bardzo swędziały i się wybudzała non stop - pomogło od razu, ale trzeba z tym uważać, bo to czopki uspakajające i nie wolno ich długo stosować tylko tak doraźnie - z tego co kojarzę z ulotki max 3 dni pod rząd 1 x dziennie. Mamuśka01, ja bym nigdy tyle nie zapłaciła za ubranko na JEDEN raz i to dla niemowlaka! Wolałabym z te pieniądze Oli książeczki kupić, albo zabrać na wycieczki gdzieś jak będzie starsza ;-) ja kupiłam komplecik na chrzest Oli używany na allegro za ok 40 zł - bluzeczka, spodenki, buciki - wszystko białe i śliczne, niezniszczone. Ania 125, gratulację silnej woli i diety :-) super, że Twój M. też Cię wspiera i razem walczycie! Podziwiam! U mnie M. jest uzależniony od słodyczy i niestety mnie też w to wciągnął... ehh, jaka ta moja silna wola słaba ;)
-
A i na dobranoc koniecznie obejrzyjcie sobie ten filmik: http://fit4brain.com/5456 :-) aż się wzruszyłam. kurczę, tak potrafić ukoić :-)
-
Izkuś, super, że córa już mówi "mama" i "baba" - ja nawet nie pomyślałabym, że dzieciaczki już teraz całe słowo mogą powiedzieć, ale pytałam, bo gdzieś wyczytałam, że ok 5-6 m-ca to powinny mówić sylaby typu "gu", "ma", "ba", a Olizna tylko krzyki i piski póki co ;-) RudaMaruda, odnośnie odciągania pokarmu - nie masz tak, że w nocy jest więcej pokarmu - może w nocy dałoby się odciągnąć więcej? Ja wiem, że to hardcore i poświęcenie, no ale... Agnez123, no ja też nie wyobrażam sobie chodzić w odwiedziny chora do niemowlaka - no ale niektórzy nie mają wyobraźni, że takiego maluszka potem leczyć to nie lada problem. olga1, dużo zdrówka i sił! kasiaaa2307, to może teraz regularnie będziesz przywyczajać Małego do takie zasypiania i się uda wyrobić nawyk :-) Gratulacje z rozszerzaniem dietki! ewulka8, jak dla mnie żłobek odpada tak do 1 roku na pewno, ja bym chciała posłać Oliznę "do ludzi" w wieku 2 lat - mam nadzieję, że się uda do państwowego. A może jakiś własny biznes przez internet? :-) Iwcia_15sier, ja kawę rozpuszczalną piję 3x dziennie po 1 łyżeczce - w ciąży i teraz :-) Czekoladę gorzką non stop - bez problemów ;-) U nas Oli wyszły krostki po ciastach z cukierni po chrzcie, więc pewnie jakiś "syf" dodali :/ kadaga, liście kapusty rozgnieć np. tłuczkiem żeby trochę soku puściły, schłódź w lodówce, a potem obłóż pierś z zapaleniem. Tutaj http://www.koala.krakow.pl/strony,strona,PogotowieLaktacyjne24h możesz na dole strony znaleźć telefon do pogotowia laktacyjnego :-) Aneta1981, o rany ospa u takiego maleństwa - współczuję Tosi z całego serca! U nas dzisiaj po raz pierwszy Olizna zobaczyła, że ma stópki i nogi nie kończą się na kolanach! Wreszcie ;-) Poza tym ostatnio intensywnie odkrywa swoje ciało, bo też dotyka rekami główki i trzyma się za uszy jak je ;P Aha - sa promocje w rossmannie na gerbera sloiczki z deserami i obiadkami.
-
A teraz pytanie z innej beczki - czy Wasze dzieciaczki mówią już jakieś sylaby typu: "ma", "da", "gu" itp.? Bo moja Olizna nic tylko takie długie dźwięki: aaaaaa, eee, yyyyy itp. ;-) No chyba, że bardzo się rozpłacze to wtedy przyzywa mamę "memememe" ;-)
-
Hej dziewczyny, nadrabiałam, nadrabiałam, wyczytałam i odpisuję :-) Inez80 Ja juz niewiem czy to żeby czy to skok ale niech się skończy zanim umrę z niewyspania. U mnie problem polega tez na tym ze mam bardzo lekki sen i wszystko mnie budzi wiec nawet jak cesarzowa śpi spokojnie ti M chrapie albo kot miauczy. Mam niestety tak samo, a poza tym u mnie Olizna czasem przez sen zapłacze, ja się od razu budzę a ona dalej smacznie śpi... mmadzia MARTA w domu wszyscy zdrowi muszą być z tego co ja wiem. Może przełóż to szczepienie. Ja mam starsza chora i kazała nam dr przełożyć o tydzień. Nasz pediatra z kolei stwierdził, że nawet jak u dziecka jest katarek to można szczepić :/ co lekarz to inna opinia... Stokrotka88 A ja dzisiaj mogłam się wyspać w nocy, bo synek ładnie spał, ale co z tego... o 2.40 obudził się, wypił grzecznie mleczko i zaraz zasnął, a ja wierciłam się 2,5 godz bo dobrałam sobie do głowy czy znajdziemy jakaś miłą nianię z powołaniem itp. Nie wiem co mnie tak naszło, przecież jeszcze do września dużo czasu, ale tak mi się jakoś przypomniało i już było po spaniu. eh masakra już się tym stresuję No właśnie, Maleństwo uśnie a mama się martwi. Jak ja nie lubię takich nocnych przemyśleń - człowiek zamiast zasnąć to zaczyna krążyć myslami wokół wszystkich problemów. ~Ewulka8 Jeszcze chciałam zapytać czy wszystkie fasolki sierpniowe się przekręcają na brzuch/plecy? Olek kilka razy tak zrobił teraz jakoś zapomniał o tym... jak mocno coś chce sięgnąć to się na brzuch obróci ale rączka zazwyczaj pod brzuszkiem zostaje a na plecy wystarczy mu lekko wskazać... ale sam z siebie to nie bardzo. Poza tym jest bardzo ruchliwy na boki to się tak wygina ... wiem, że każde dziecko ma swoje tempo i nie ma co się od razu przejmować, ale jestem ciekawa jak to u Was. U nas Olizna zaczęła się przekręcać intensywniej dopiero ja zmieniliśmy rozmiar pieluszek na 4 ;-))) Okazało się, że 3 nachodziły za bardzo na tłuste udka i nie mogła ich wysoko podciągnąć, żeby się przewrócić ;-) po zmianie rozmiaru po ok. 2-3 dniach obraca się jak szalona :-) mmadzia Ja mam dziewczyny problem z sobą :/ strasznie chce mi się ciągle jeść. Masakra jakas :/ no chodzę i non stop cos gdzieś wyciągam i jem. Nie wiem jak z tym walczyć :/ I to tak któryś dzień z kolei. Na wagę nawet nie wchodzę. U mnie sprawdza się jedzenie małych porcji wtedy kiedy je córa czyli ... co równe 2h :-) co Mała zje to mama nadrabia i nie jestem głodna, waga się utrzymuje poki co. Po cichu liczę, że jak będę odstawiać dziecko od piersi to mój wilczy apetyt też zniknie... A no i pod ręką muszą być zdrowe rzeczy - bo jak parówki leżą to parówki będą wciągniete przez wygłodzoną karmiącą, a nie np. zdrowe i sycące placuszki z kaszy jaglanej ;p u mnie patent z warzywami pokrojonymi by się niesprawdził, bo ja (szczególnie zimą) musze mieć "solidne", "ciężkie" jedzenie :P -> kasze, mięsko, owsianki ;-) Wera_7 Olciak ogólnie rozważam co by nie utrzymywać laktacji do emerytury bo to same plusy można się najeść do woli, a i tak się chudnie haha To jest już nas dwie, ja też chcę taką przemianę materii do emerytury! Może trzeba się na mamki przekwalifikować ;-) ewelajna_102 Przypominam się o moim pytaniu o mrożonki czy Hortex czy może jednak inna firma? Ja gdzieś w internetach kiedyś czytalam, że Hortex jest OK no i na pewno lepiej poza sezonem mrożonki niż to co jest teraz w slepach na nawozach samych.
-
~MamaOliwciiKubusia Tęsknię bardzo za pracą chociaż na 4 godz dziennie żeby się zresetować od codzienności, ale nie oddam przecież malutkiego do żłobka a babci nie pracującej niestety nie posiadamy :-( Moja mama ostatnio wpadła na pomysł, że jak jest urlop macierzyński, ojcowski to powinien też być specjalny dodatkowy urlop dla babć, żeby mogły pomóc w odchowaniu wnucząt ;-)))
-
kadaga, ja używam butelki od urodzenia Oli raz dziennie i średnio raz na tydzień wszystko wyparzam - nic się małej nie działo i nie dzieje, ale ja z tych nieprzejmujących się mam ;-)
-
Wera_7, my też jeszcze nie rozszerzamy diety - na razie Ola dosaje od jakiegos tygodnia pół łyżeczki kaszki manny z moim lekiem jako wprowadzenie glutenu. Planujemy warzywka za jakis tydzień lub dwa, ale na zasadzie poznawania nowych smaków - nie zależy mi, żeby od razu mleko zastepować zupelnie. Dziewczyny, słyszałyście o BLW i o blogu: http://alaantkoweblw.pl/ ? Ja właśnie kupiłam ich książkę kucharską, gdzie jest mnóstwo fajnych pomysłych na super zdrowe jedzenie dla dzieciaczków (od 6m-ca wzwyż - tak nawet do kilku latków) - bardzo polecam mamom, które mają hopla na punkcie zdrowego odżywiania :-) Ja kupiłam tanio tę książkę tutaj: http://aros.pl/szukaj/alaantkowe+blw/0
-
Mamuśka01, imię mojej córy to Ola :-) Olizna to wymyślona nazwa - połączenie Oli i malizny (coś małego) :-) To co "wyprawiałyśmy" w ciąży to właściwie wszystko aż do samego końca, więc zawsze mówię Oli, że ona będzie dzielną i silną dziewczynką skoro wszystko z mamą od małego robiła - chodziła w góry, poza tym ja do końca ciąży pracowałam (chciałam), do 8 m-ca chodziłam na siłownię, do dnia porodu jeździłam samochodem i remontowałam mieszkanie ;-) Taka już jestem "mało zasiedziana" ;-)
-
Stokrotka88 Przepraszam, że pisałam strasznie chaotycznie, ale czas mnie goni, a dokładniej mąż- coś go dzisiaj plecy bolały i mu obiecałam masażyk i wysmarowanie maścią rozgrzewającą i się tu dopomina biedaczek mój :) Ależ mu dobrze, że taką Żonę ma ;-) Ja ostatnio w ramach dobroci Żony dla Męża zrobiłam super szybkie owsiane ciasteczka - polecam zabieganym mamom: http://niebonatalerzu.blogspot.com/2014/01/szybkie-ciasteczka-owsiane.html . Z tym, że ja zamiast 3/4 szklanki cukru daję 1/2, a zamiast masła 1/2 szklanki oleju, z bakalii dodaję rodzynki, żurawinę i słonecznik. Mniam :-)