Witam wszystkie mamusie.
Podczytuje Was od kilku dni i postanowiłam dołączyć chcąc podzielić się swoimi radościami jak i ogromnymi obawami.
Mam 28lat jest to moja pierwsza, długo wyczekiwana ciąża. Obecnie jestem w 11t 4d ciąży po wielu przejściach.
Od ponad 3 lat staraliśmy się o dzidziusia a od 2 lat leczyliśmy się w klinice.
Przeszliśmy jedną inseminację bez rezultatu, teraz 1go października mieliśmy procedurę in vitro, która też się nie powiodła. To wszystko kosztowało nas bardzo dużo nerwów, pieniędzy i straconych nadzieji. Aż tu nagle taka niespodzianka i w następnym cyklu po in vitro okazało się że jestem w ciąży, łzy mi się lały strumieniami ze szczęścia. Kiedy poszłam do lekarza na potwierdzenie ciąży to usłyszałam, że są 3 pęcherzyki ciążowe więc przeżyłam ogromny szok ale po tygodniu okazało się, że dwa się wchłonęły i nosze pod sercem jednego maluszka, on ale nie mogło być długo dobrze, okazało się że mam krwiaka na macicy i do tej pory biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe i tabletki na podtrzymanie ciąży. Więc boje się przed każdym usg, czy oby napewno jest wszystko ok, jakaś paranoja