Skocz do zawartości
Forum

MamaAleksandra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kępno

Osiągnięcia MamaAleksandra

0

Reputacja

  1. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Witajcie. My też już jesteśmy razem. 21 stycznia o godz. 23:53 urodził się Aleks (tak zmiana imienia). Ważył 2880g i 52cm. Poród był straszny, dwa porody to nic przyjemnego. Dużo zawdzięczam mojemu narzeczonemu, gdyby nie on nie wiem jak by się to skończyło. Na szczęście już jesteśmy w domu i rośniemy zdrowo :-)
  2. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    U mnie bez zmian. Termin minął 17. Leżę i leżę i nic. Ani rozwarcia ani uciekajacych wód normalnie zero objawów. Co do nerek to najśmieszniejsze jest to że w prawej zrobił się jakiś zastój a boli mnie lewa więc podobno to jakiś ucisk kręgosłupa na nerw od nerki coś takiego. Inaczej nerwoból. Tylko że nie było powodu do niego. Nie wiem. A rano ktg jedna maszyna nie umiała zapisu zrobić na drugiej coś nie tak. Normalnie dziewczyny siedzę i czekam co wymyśla jeszcze. Jutro dziewczyna z sali ma podłączona mieć kroplowke więc śmiejemy się że na trochę ja mi przyłączy. Nie zostaje mi nic innego jak spać bo czas się wlecze. Będę informować jak coś ;-)
  3. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    My też w dwupaczku jeszcze. I po terminie. Jutro napisze więcej.
  4. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    A my jesteśmy w szpitalu. Spokojnie tu nic nie zwiastuje porodu. Po prostu mamie znów doskwiera coś z przewodem nerkowo moczowy. Ala kolka nerkowa. Jednym słowem boli w cholere, że wytrzymać nie idzie. Nie obyło się bez kroplowek przeciwbólowych i nawadniania. Każą spać, ale jak tu spać jak katar męczy i jeszcze te boleści. Ehh oby minęło bo nie chce mieć podwójnych bóli.
  5. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Co do seksu ja też nie mam zastrzeżeń, tylko problem, z tym, że aby się położę i zasypiam. Całymi dniami i nocami mogę spać, chodzę jak zoooombi... wiecznie zmęczona i na dodatek ten ból w pachwinach i kroczu, że aż łzy lecą, ale nikt zrozumieć nie potrafi... :/ I z całego zapału na seks zostają nici. Mój luby po tylu godzinach pracy, też aż tak za specjalnie nie ma na to ochoty. Ach biedne my kobiety ... :)
  6. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    fiolett u mnie po wizycie jestem spokojna, gdyż mały ma się dobrze wody w odpowiedniej ilości a łożysko zatrzymało się tak jak było na początku. Mały waży około 3100 więc nie jest kolos :-) lekarz kazał mi pić sok z malin bo przyspiesza poród a mojemu facetowi powiedział że męskie nasienie przyspiesza. Jednak mój powiedział że dziecka w główkę pukac nie będzie :-P i taki z niego pożytek. Więc nie zostaje mi nic jak czekać na rozwój sytuacji ;-) Gratulacje dla nowych mamusiek i zdrówka dla dzieci :-*
  7. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Hej Mamusie :) Zabawne te historie z tymi wodami, musze mojemu powiedzieć jak przyjedzie z pracy. :) Ja tak samo jak mam, które są jeszcze w 2w1 nie możemy się doczekać, aż wyjdzie z nas to małe stworzonko. Mój ciągle się mnie pyta, czy nie chce już urodzić i do małego gada, że mógłby już wyjść, bo ileż można na niego czekać :) A co do tego, niepomagania naszych drugich połówek to u mnie nie jest tak źle. Fakt jak przychodzi z pracy to pada na twarz ale pracuje ponad dużą normę, gdyż budowa rusza niebawem i jeszcze musi nas utrzymać, a jak wiecie moja sytuacja z rodzicami jest CHOLERNIE ciężka. Jednak nawet i zdarza się, że dostanie opiernicz taki ode mnie, że nie umie po sobie posprzątać, że jedną rzecz robi kilka dnia. Wszystko wszystkim, ale nie ma pobłażania. Ostatnio sytuacja z obiadem, że to mu nie smakuje, że za dużo itp. No to na drugi dzień, był bez obiadu, a już na kolejny się nie odzywał, że coś mu nie pasuje. Także sposób jest na wszystko. Ja potrafię się nie odzywać nawet kilka dni, jak mi coś nie pasuje... TAK JESTEM WREDNA :P ... Jednak jak proszę, żeby coś zrobił, a nie robi to albo tak mu ciągle o tym mówię, żeby to zrobił, albo robię sama jak coś pilniejszego, a co więcej jak to jest jakaś rzecz co trzeba ją wywieźć to wręcz układam ją pod nogi, tak żeby nie mógł ominąć i albo się o nią przewróci, albo zrobi to o co proszę :) A odnośnie mojego maleństwa to wczoraj na wizycie lekarz stwierdził, że wszystko "NIBY OK", ale jego ton nie był przekonujący, gdyż ja się nie czuje najlepiej i dzisiaj jadę do innego lekarza. Martwię się, gdyż od 30 tyg. mam zwapnienia na łożysku prawdopodobnie od dymu tytoniowego, gdyż mój brat przez pewien czas popalał w domu, ale jak się dowiedział to momentalnie przestał. Maleństwo przez pewien czas miało problem ze wzrostem i wagą, niby wszystko wróciło do normy, ale muszę to obserwować. Jednak lekarz na NFZ twierdzi, że to zbyt błacha sprawa, żeby się tym zajmować, a z kolei lekarz do którego jeżdże prywatnie o tym mnie poinformował i bardzo się zaniepokoił dlatego mam większe do niego zaufanie i dziś jadę z niecierpliwością się dowiedzieć czy wszystko OK. Mimo wszystko mam jakiś wewnętrzny strach. Jej nie mogę włączać PC bo moje posty są zbyt długie :P a na tel nie chce się tyle drukować :P Buziaki :*
  8. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Gratuluję świeżo upieczonym mamusiom, że mają to już za sobą i wszystkie mamy w dwupaczku im na pewno zazdroszczą :-) zdrówka dla maleństw :-) mamy niech szybko wracają do formy. A tak z innej beczki to mój facet jest nie możliwy mówi do mnie tak: Ej a zapytaj się Tych Twoich koleżanek z forum czy odeszły im wody w łóżku czy jak. A jak w łóżku to co później z nim wyrzucili czy praly? A te wody to smierdza? Bo wiesz jak Ty będziesz e szpitalu to ktoś to ogarnąć będzie musiał więc albo wypiore albo nowe zamówię :-P Niby pytanie głupie ale mnie zagial. Mialyscie taka sytuacje? ;-)
  9. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Gratulacje dla kolejnej Mamusi :-) zdrówka dla maleństwa a mama niech wraca szybko do sił :-*
  10. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Karolinka1 może się obrócić mój akurat się obrócił główka na dół w tym tygodniu także cuda się zdarzają. Ja termin tak jak pisałam wcześniej na 17 niby chciałabym już urodzić ale z racji że teraz muszę się nastawić na SN to nie wiem czy tak szybko chce urodzić.
  11. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Ja też planuje rodzić z narzeczonym, choć on mnie zapewnia że na pewno zemdleje przy tym wszystkim i martwi się, że to jego będą musieli ratować zamiast opiekowac się mną :P Muszę go jakoś podbudować, bo wiem, że to dla niego ważne i chciałby, ale chyba strach bierze górę. Bynajmniej na razie musze czekać na cały rozwój sytuacji, gdyż wszystko idzie tak mozolnie :P Do terminu jeszcze trochę, ale już wolałabym mieć to za sobą
  12. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Welka gratuluję! Całe szczęście, że tak się skończyło, bo nie raz to różnie bywa. Teraz dużo odpoczynku dla Was i wracaj do formy
  13. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Meggy1901Z tym myśleniem to wydaje mi się, że nie jest tak do końca. Czasami człowiek wiele sobie marze, wiele od siebie wymaga i wiele sobie obiecuje, ... jednak, jak ktoś komuś, źle życzy, ciągle robi coś na przekór a co więcej przeszkody pod nogi podstawia, to wcale nie jest tak łatwo jakby wydawać się mogło. Pestatkowo wiem, przy zdrowym rozsądku trzyma mnie, tylko Mój Narzeczony, nie wiem co bym bez niego zrobiła. Jednak, gdy go nie ma to ten czas to jakaś udręka. Monka89 tak bliżej niż dalej to prawda, jednak ciągle się zastanawiam, czy Mojemu bobasowi będzie tu dobrze i będzie się prawidłowo rozwijać w tak ciężkiej atmosferze w domu. AndziorekJa niestety mieszkam razem z rodzicami, gdyż budujemy się i gdzieś musimy koczować, a że wyszło u mnie to jest jak jest. Mój akurat do pracy to ma 2 minuty także dzwonie i jest, tym bardziej, że tam wszyscy czekają, aż się urodzi także z wyjściem problemu nie ma w razie W :P
  14. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Jesteście kochane :-* wiem, że nie mogę się poddawać. Cieszę się, że każdego dnia mimo wszytko mam z kim pogadać i że mogę na niego liczyć. Bardzo dużo mi pomaga i ciągle tylko się pyta to już to już :-P Mój narzeczony to naprawdę dobry chłop choć czasami i jego humorkow też mam dość :-/ jednak wolę to niż dogadywanie rodziców. U mnie z seksem to kiepsko gdyż Darek tak ma na imię mój narzeczony jest strasznie troskliwy i mówi że boi się o małego i że niby wcale mu na tym nie zależy ważne żebym ja się dobrze czuła :-P na początku ciąży to wręcz ja naciskalam na zbliżenie ciężko było go przekonać już później myślałam że może ma inną albo niechęć czuje ale wyjaśnił mi swoje zachowanie i jest już OK ;-)
  15. MamaAleksandra

    Styczeń 2016

    Hejka. My po wizycie. Ważymy 2800 i jak na złość matce obrocilem się główka na dół. Widocznie stwierdził że tak chce opuścić swój Eden :-P. Mama po badaniach czuje się okropnie, lekarz tak zbadal że krwawienie jest. Wszystko boli. Ogólnie to mam doła, nie chce się żalić bo każdy ma swoje problemy ale ja już nie daje rady. Ledwo znoszę te ostatnie dni, jak narzeczony był w domu na wolnym to ok, ale aby dzisiaj wrócił do pracy po świętach to matka już w 7 niebie bo może się drzec na mnie bo nikt w mojej obronie nie stanie. Eh dziewczyny nikomu nie życzę takiej matki i ojca jak ja mam. Ojciec alkoholik non stop hałas w domu a matka swoje dzieci poniza od nieudaczników. Leżę i rycze bo mam ochotę zapaść się pod ziemię. Przepraszam Was dziewczyny za ten spam ale musiałam komuś się wyglądać. Sorki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...