Było to słonecznym latem,
kiedy słońce rządzi światem.
W małym domku nad strumykiem
żył rycerz zwany Henrykiem.
Lecz inni rycerze go wyśmiewali
bo nie był silny i wysportowany.
Z tego powodu Henryk samotny
Nie wychodził z domu i był bezrobotny.
Stary już król, dnia pewnego
wezwał rycerzy do zamku swego.
Również Henryk tam się stawił
mimo że inni go przezywali.
Rycerze dostali bojowe zadanie:
Kto przyniesie jajko królewnę dostanie.
Lecz nie było zwykłe jajko kurze,
Tylko od orła ze szczytu wzgórza.
Rycerze szybko i dzielnie ruszyli
a i Henryk powoli poszedł za nimi.
Szedł na to wzgórze powoli dni parę,
W pełnym słońcu i wielkim upale.
Inni rycerze za to już wracali,
bo walkę z orłem walecznym przegrali.
Lecz kiedy Henryk doszedł na wzgórze,
spostrzegł że siły ma bardzo dużo.
W mig wykradł jajo ptakowi wielkiemu
i pobiegł do zamku oddać przełożonemu.
Król przywitał siłacza z radością
I poznał go z jego nową miłością.
Lecz kiedy Henryk dał jajko królowi
Ono zaczęło pękać powoli!
Wykluł się z niego malutki orzeł,
teraz zamieszka z królem na dworze!
Wieść się szybko w królestwie rozniosła
iż Henryk najmężniejszym rycerzem został.
A on pomyślał: ''Jak to się stało?
Czy może słońce tak podziałało?''
Spytał więc o to mędrca nadwornego
a on mu na to ''Drogi kolego,
o tym każdy wie,
że słońce ma mnóstwo WITAMINY D!''