W pewnym małym, odległym kraju słońce wstać nie chciało
Było śpiące, marudne, wszystkich ze swojej komnaty wyganiało
Gwiazdy na pomoc siłacza nawet wezwały
Ale tylko się rozczarowały
Nawet on słońca nie przekonał, by świat rozświetliło
I w pewnym strumyku zalśniło
Już kilka tygodni, a słonka jak nie było tak nie ma
A pewna królewna swojemu synkowi chciałaby przychylić nieba
Malec był chorowity, często mu się smutnym bywało
Mimo, że rodzicom niczego nie zbywało
Król i królewna stawali na głowie
By synkowi zapewnić lepsze zdrowie
Codziennie rano omlet z wiejskich jaj zjadał
Ale często brakiem apetytu się wymawiał
W końcu nadworny lekarz właściwą postawił diagnozę, choć nieśmiało
Synkowi królewskiej pary po prostu witaminy D brakowało
Kiedy słońce o tym usłyszało, natychmiast wstało!
I przez dni kilka nieprzerwanie świeciło
By nie tylko królewskiemu synkowi, ale i innym dzieciom, witaminy D przybyło
Bo witamina D sprawia, że maluchy siły do zabawy mają niespożytą
A słońce od tej pory do wstawania motywację ma znakomitą!