Słońce świeci dziś od rana, a Tyś królewno nie kąpana. Ciągle jajek żądasz do śniadania, nie chcesz dziś innego dania. Na witaminę D naszła Cię ochota, nie pomaga nawet głaskanie kota. Król Ci niesie jajko złote, niósł je w upał i we słotę. Niczym siłacz mijał łąki, góry, lasy. Minął strumyk, to nie były żadne wczasy. Zdrowie swe poddał próbie, mówiąc to Ją kocham, to Ją lubię. Dziś w nagrodę uśmiech Twój dostanie, wiesz że ucieszy się niesłychanie.