Była sobie raz królewna
- O ja smutna, o ja biedna,
o jak mi się dziś nic nie chce
- narzekała tak bez końca.
Martwił król się i królowa:
„Nasza córka jest niezdrowa”,
brak jej ciągle apetytu i ochoty do zabawy,
siedzi smutna, przygnębiona,
jest zupełnie jak nie ona…
Co z tym zrobić się głowili,
mędrców przeróżnych radzili.
Każdy z nich dumał i dumał,
nic jednak poradzić nie umiał.
Aż raz kiedyś blisko zamku
książkę przejeżdżał rumakiem,
a że obok strumyk płynął
tam konia swego zatrzymał.
Gdy poił swego rumaka,
głos z komnat zamku usłyszał:
„Och, jak ja się źle dziś czuję,
jaka ja smutna i biedna”.
- Kim jesteś?
– zawołał książę, podchodząc pod okno komnaty.
W oknie stanęła królewna.
- Ja jestem smutną królewną,
smutną i bardzo biedną
– odparła słabym głosikiem.
- Dlaczego się smucisz królewno?
– zapytał królewnę książę.
- Ja sama nie wiem dlaczego.
Po prostu ciągle mi smutno, tak bez powodu żadnego.
Nikt nie wie co jest przyczyną smutku mojego ciągłego,
siedzę w komnacie i płaczę
sama nie wiem dlaczego…
- Czy jeszcze coś ci dolega? – zapytał na to książę.
- Brakuje mi apetytu, mam kłopoty z oczami,
ostatnio też gorzej słyszę,
do tego mam jeszcze próchnicę.
Tak się żaliła królewna, a książę pokiwał głową.
- Coś mi się zdaje królewno, że tobie brakuje witamin.
Na myśli mam zwłaszcza jedną!
- Tak myślisz?
- spytała księżniczka.
- A jaka to witamina?
- Wśród wielu różnych witamin…
– zaczął tłumaczyć książę
- jest jedna, bardzo szczególna,
w promieniach słońca zaklęta.
- Jak to w promieniach słońca?
– zdziwiła się księżniczka.
- Ta witamina, księżniczko,
wraz z promieniami słońca
przenika przez skórę człowieka
głęboko do jego wnętrza
– wyjaśnił księżniczce książę i dalej opowiadał:
- Ta właśnie witamina
co na zdrowie każdego z nas wpływa,
„witamina D” się nazywa.
Dlatego właśnie księżniczko,
zamiast siedzieć w komnacie,
lepiej wyjdź na słoneczko
od razu będzie ci raźniej.
- W czym jeszcze jest ta witamina?
- chciała wiedzieć księżniczka.
- Jest jeszcze w jajku i w serze,
w rybach, w niektórych grzybach.
Dzięki sportowi także
zwiększyć ją w sobie możesz,
zwłaszcza gdy ćwiczysz na dworze.
Jest też zamknięta w tabletkach.
Codziennie łykać ją możesz.
Jedna niewielka pastylka,
wspomoże twoje zdrowie.
Księżniczka słuchała z uwagą,
i zaraz postanowiła,
że odtąd witaminę D
co dzień będzie spożywać.
Do tego spacer codziennie
to już obowiązkowy,
a poza tym dużo sportu,
bo przecież sport to zdrowie.
Jak postanowiła tak zrobiła,
smutek cały przegoniła,
odtąd wciąż radosna była
i silna niczym siłacz,
a w biegu na czas to nawet
księcia przegoniła.