Rozrabiały dwa Krasnale, 
Jeden Duży, drugi wcale. 
Duży ciągle w słońcu brodził, 
Mały wcale nie wychodził. 
Duży zdrowy był i krzepki, 
Mały chudy i bez chętki. 
Duży niczym siłacz wielki, 
łowił w morzu wciąż makrelki. 
Mały jako król uparty, 
leżał w domu nie na żarty, 
jak królewna dąsy miewał 
i naprawdę rzadko śpiewał. 
Duży nie grymasił wcale, 
jadał jajko, chlebek, smalec. 
Mały apetytu nie miał 
i słodyczy tylko chciał. 
Cukiereczki, batoniki, 
słodkie kremy i torciki. 
Aż dziwiły się Krasnale, 
że jeden duży, a drugi wcale. 
Przyczyny chciały dowiedzieć się, 
że jeden wesoły, a drugi nie. 
Analizę więc zrobiły, 
mądre wnioski uradziły: 
Aby zmienić rzeczy stan, 
trzeba wypić rybi tran! 
Jeść sardynki, kaszę, chrzan, 
spacer w słońcu wciąż zażywać, 
trochę w strumyku popływać, 
aby witaminę D zdobywać! 
I w zdrowie opływać. 
Uradziły, zapisały 
i codziennie stosowały. 
Aż pewnego dnia przy piątku, 
coś się stało dla porządku. 
Już urosły dwa Krasnale. 
Drugi większy o dwa cale! 
Nie musi się już wyprężać,  
stękać, skakać i wytężać. 
Doskonale radzi sobie, 
z Dużym równo rzepki skrobie. 
W rzece brodzą, rybki łowią i nadziwić się nie mogą. 
Jak to zmiany tak niewiele, 
może uratować wiele! 
Już wesołe dwa Krasnale, 
nie będą rozrabiać wcale!