Kochany synku,
opowiem Ci dziś o pewnym małym chłopcu, który mieszkał daleko, daleko stąd. Chłopiec ten urodził się w Argentynie, a jego rodzina była całkiem zwyczajna. Mama nie była królową a tata królem, bracia królewiczami a siostra królewną. Jego rodzice jak ja i tatuś codziennie chodzili do pracy, a jego rodzeństwo do szkoły.
Chłopiec ten od najwcześnijeszych lat uwielbiał grać w piłkę, a jego marzeniem było zostać w przyszłości piłkarzem. Każdą wolną chwilę nie ważne czy świeciło słońce czy padał deszcz poświęcał na grę, ćwiczył i doskonalił swoją technikę. I mimo, że był raczej drobny - nawet najwięksi chłopcy, prawdziwi siłacze darzyli go szacunkiem i chętnie grali z nim w jednej drużynie.
Gdy miał 11 lat okazało się, że jest chory i zawsze będzie zdecydowanie mniejszy od swoich rówieśników. Lekarstwa jakie miał dostawać były bardzo drogie i jego rodzice nie mogli pozwolić sobie na tak drogą terapię. Na szczęście okazało się jego talent został zauważony przez trenerów hiszpańskiej Barcelony i klub ten zaproponował mu kontrakt oraz opłacenie kosztów leczenia.
W taki to oto sposób chłopiec znalazł się w Europie w szkółce jednego z najlepszych klubów piłkarskich świata. Był bardzo daleko od rodziny i mocno za nią tęsknił. Całą więc swoją uwagę koncentrował na tym, co najbardziej kocha i grał w piłkę - każdego dnia coraz lepiej i lepiej. Zaczął występować w juniorskich drużynach, a gdy miał szesnaście lat po raz pierwszy zagrał w pierwszej drużynie Barcelony. Z każdym meczem strzelał więcej bramek, stawał się coraz słynniejszy i mimo, że nie jest wysoki ma tylko 167 cm wzrostu uznawany jest za jednego z największych piłkarzy na świecie.
Wiesz już synku o kim mówię prawda - o Twoim ukochanym Leo Messim:) A wiesz, że Messi jest tatusiem? I kocha swojego synka tak mocno jak ja Ciebie....w dniu, w którym się urodził z radości łzy płynęły mu strumykami po twarzy. I teraz on też dba o swojego synka: codziennie podaje mu witaminę D3, troszczy się o jego dietę, żeby była urozmaicona, żeby jadł owoce i warzywa, jajka, nabiał i mięso. Dba, żeby wyrósł na zdrowego, silnego i szczęśliwego mężczyznę....
Jaki jest więc kochanie morał tej mojej opowieści....jak się bardzo czegoś chce, to mimo licznych nawet trudnosci można wszystko osiągnąć i spełnić każde marzenie...więc jesli też marzysz o zostaniu piłkarzem pamiętaj musisz zjadac wszystko co Ci daję i dużo ćwiczyć. Dobrej nocy i niech Ci się przyśni dużo goli:)