Skocz do zawartości
Forum

KasiaWaw

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia KasiaWaw

0

Reputacja

  1. Jak Wam fajnie, że możecie już wymieniać się info o Waszych maluchach. Ja najprawdopodobniej urodzę w grudniu. Byłam na KTG - 1 skurcz, szyjka 3 cm. Ginekolog, która mnie badała powiedziała, że pewnie z tydzień jeszcze pochodzę w ciąży. Chlip, chlip, chlip... Poradziła mi dużo spacerów i dużo sexu. Mój Mąż powiedział, że nie wie, jak to będzie z tymi spacerami, haha ;)
  2. Linka, Paulina1992, to ja razem z Wami czekam. Tylko u mnie nawet małego, malutkiego, najmniejszego skurczu brak. Wody w całości we mnie. Czop tak samo :(
  3. Kasiaa7989, na Inflancką się zdecydowałam w I ciąży, bo przyjmowali wszystkie dziewczyny bez odsyłania i było bezpłatne zzo. Niestety wówczas (5 lat temu) leżałam na sali czteroosobowej. Było mega ciasno. Łazienka gdzieś daleko na korytarzu. Przy porodzenie położna była mało zainteresowana samym porodem. Dodatkowo kazała mi być cicho i nie krzyczeć. Ze względu na warunki pobytowe straciłam pokarm i dopiero w domu musiałam walczyć o laktację. Teraz podobno był remont i coś tam się zmieniło, ale nie wiem, bo nie znam nikogo, kto ostatnio rodził na Inflanckiej. oliviaaa, leżałam 3 dni w szpitalu przed porodem. W pierwszy i drugi dzień miałam oxy, ale bez żadnego efektu. Na trzeci dzień, bez oxy, samo się zaczęło koło 6 rano. Ale tak jak pisała Waska, że oxy się wchłania i pewnie trzeciego dnia urodziłam dzięki oxy. Bóle miałam okropne, ale nie wiem, czy to przez wywołanie, bo nie mam porównania. Antala, sweetheart, gratulacje!!!! Cieszę się razem z Wami! Poradka, powodzenia! Trzymam kciuki za szybką akcję! Dziewczyny, idę dzisiaj na KTG. Na dzisiaj termin, ale u mnie nawet małego znaku :(
  4. ~Kasiaa7989 kasiawaww ktorym szpitalu bedziesz rodzila? W szpitalu praskim :) Kasiaa7989, też jesteś z Warszawy? A Ty gdzie rodziłaś? Ja starszego Synka rodziłam na Inflanckiej, ale mam stamtąd bardzo złe wspomnienia. Dużo dziewczyn rodzących w tym roku polecało mi szpital praski i dlatego zdecydowałam się na niego. Szczególnie, że na stronie mają fajny opis – sale dwuosobowe, w każdej sali łazienka. No zobaczymy. Ciekawe co z Antalą? Czy już urodziła? Miała długo skurcze, a teraz cisza. Bardzo Jej już życzę rozwiązania, bo jak na razie, to Ona chyba najdłużej się męczyła. sweetheart, mikula88, powodzenia. Trzymam kciuki!
  5. Poradka, Paulina1992, Oliviaaa, ja też chyba zostanę grudniową mamą. Termin mam na jutro, ale zero zapowiedzi. Kolejną wizytę u gin też mam na 4 grudnia. Pewnie wtedy dostanę skierowanie do szpitala.
  6. eliii, Ty chyba jesteś z Warszawy? Dobrze pamiętam? Oliviaaa, ja już też jestem mega zmęczona. Mam tak duży brzuch, że ludzie na ulicy mówią mi, że na pewno będą bliźniaki :) Ja chyba masażu szyjki nie będę miała, a przynajmniej lekarz nic mi o tym nie mówił. Paulina1992, my też liczymy, że się rozpakujemy do tego 27-go. Mój Mąż też już się niecierpliwi i codziennie pyta, czy to dzisiaj. Tak jak bym to ja mogła o tym zadecydować, haha! Dzisiaj przyszedł mi już ostatni prezent dla Męża. Mam już załatwione Mikołajki, Boże Narodzenie i Jego urodziny. Yupi!
  7. U mnie też nic się nie rusza. Termin na za 3 dni, ale absolutnie żadnych oznak. Żadnego skurczu, nawet małego, żadnego czopa, nic, nic, nic :( :( :(
  8. Mi gin zalecił wyjazd do szpitala, jak skurcze będą co 10 min (będę rodziła II dziecko).
  9. Paulina, ale macie sąsiada! Mega! Wiercić o 2 w nocy! Ale uśmiałam się, że Twój Mąż stwierdził, że to kot zrzucił szklankę, haha! Antala, cierpię razem z Tobą :( Bardzo, bardzo trzymam kciuki, żebyś już urodziła i koniec z tymi męczarniami! nikkaa, trzymaj się! Ale tętno już się unormowało, tak? Ja dzisiaj była u sąsiadki, która urodziła 1,5 m-ca temu. Mały to słodziak, ale cały czas chce być na rękach lub przy piersi. Jak widzę zmęczenie Asi, to aż sama wymiękam!
  10. Ja przy pierwszym Synku też wychodziłam do innego pomieszczenia na karmienie. Oczywiście Męża, mamy i siostry się nie krępowałam, ale już wszystkich pozostałych obserwatorów tak. Zupełnie nie przeszkadza mi, jak inna dziewczyna karmi przy mnie dziecko piersią, ale ja jakoś nie mogłam się przemóc. Sama zamierzam karmić piersią do około 7-8 m-ca, tak jak kiedyś Synka. Po tym okresie przejdę na mm.
  11. Paulina1992, antala, kurcze, naprawdę się męczycie! Ja to marzę, żeby się zaczęły skurcze i za np. 10 - 12 godzin już Natalia była z nami :) Miałam tak z pierwszym Synem, z tą różnicą, że prawdziwe skurcze zaczęły się od 14 a urodziłam o 2 w nocy. Wcześniej od 6 rano były takie leciutkie skurcze.
  12. Mari-Ann gratulacje!! Kolejna Mama rozpakowana! My na razie mamy tylko karuzelę, ale matę też kupimy za jakiś czas.
  13. U mnie poród 1,5 tyg po terminie. O 6:00 rano KTG wykazało skurcze. O 14:00 skurcze się nasiliły i zadzwoniłam po Męża, że może przyjechać. Niestety wraz z siłą skurczów nie postępowało rozwarcie, więc w efekcie urodziłam dopiero o 2 w nocy. Miałam przebijany pęcherz płodowy, bo wody same nie chciały odejść oraz nacinane krocze. Synek urodził się 3950 g oraz 56 cm długości. Porodu nie wspominam jako wspaniałego przeżycia, ale to raczej przez obcesową opiekę szpitalną podczas akcji. Bardzo się cieszę, żeby był ze mną Mąż :) Bardzo mi pomógł. Teraz czekamy na urodzenie się drugiego dziecka. Do terminu porodu 5 dni.
  14. Paulina1992 Dzisiaj w nocy poleciało ze mnie trochę tak jakby "wody" na łóżko. Miała tak ktoras? No tak na oko to z pół szklanki. Ale bezwonna, bezbarwna i nie wiem co to może być Ja co prawda przy pierwszym porodzie miałam przebijany pęcherz płodowy, bo oczywiście wody same nie chciały odejść, ale mi też się wydaje, że u Ciebie to wody płodowe "się sączą". Ginekolog mówił mi, że rzadko wylewają się od razu całe. Najczęściej lecą po trochu. Dziewczyny, tak mi się nie chce na KTG jechać. Dobija mnie perspektywa czekania w przychodni przyszpitalnej. Przyznam się, że w tej ciąży jeszcze nie byłam na KTG, ale to dlatego, że mój gin mówi, żebym poszła dopiero w dacie porodu. Wcześniej, to tylko jeśli słabo czuję ruchy, albo coś mnie niepokoi. Tak zazdroszczę już wszystkim rozpakowanym - tych spacerków, przewijania, nawet bolących piersi :)
  15. "linka09 • 22.11.2015, 20:07 (...) Oj te ostatnie chwile są dłuższe niż całe 9 miesięcy!" Jak ja się z tym zgadzam :) Te ostatnie dni są nie do wytrzymania. Chociaż termin u mnie na 27/11, to Teściowa przyjeżdża już jutro, żeby nie było problemu ze starszym Synkiem - szczególnie, gdyby akcja zaczęła się w nocy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...