Skocz do zawartości
Forum

aretes25

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Mielec

Osiągnięcia aretes25

0

Reputacja

  1. Dawno temu, za górami, za lasami żył sobie król, królowa i ich mała córeczka. Jednak ich cudowna królewna została w dniu 15 urodzin porwana przez złą czarownicę i osadzona w najwyższej wieży w zamku strzeżonym przez smoka i otoczonym fosą pełną krokodyli. Zrozpaczona para królewska postanowiła wydać dekret w którym osoba, która oswobodzi ich ukochaną córeczkę zostanie ogłoszona bohaterem, obrońcą narodu. Dodatkowo na oczach całego królestwa zostanie obsypany złotem, aż żółte monety zakryją ją w całości. Mijały miesiące, następnie lata. Wielu osiłków próbowało pokonać smoka. Jednak dni uciekały, a rycerzy, wieśniaków, jak również parobków brakowało. Nikt nie potrafił pomóc królowi i królowej. Po powrocie siłacza, któremu nikt siłą w królestwie nie dorównywał, cały dziedziniec zatonął w rozpaczy. Pewnego dnia podeszła do władcy stara kobieta i powiedziała: - Nasz najwspanialszy królu, daleko, za siedmioma dolina, tam gdzie płynie również Nasz strumyk leży stara, zapomniana wioska. Jest tam człowiek, który nie słucha innych, żyje spokojnym życiem w zgodzie z naturą i zwierzętami. Myślę, że On może Nam pomóc. - Dziękuję za radę dobra kobieto. Natychmiast wysłać posłańca po człowieka o którym mówiła ta staruszka! Szybko, szybko! Po kilku dniach wstawił się przed parą królewską wysoki, niebieskooki młodzieniec. Biło do Niego coś nadzwyczajnego, coś czego król nie potrafił wyjaśnić. Zwrócił się z poradą do stojącego obok mędrca. - Doradco mój wieloletni, cóż to takiego co bije w moje królewskie oczy? - To zdrowie Wasza Wysokość! - Ach, tak... Następnie zwrócił się do nowego przybysza: - Młody człowieku, mam córkę, którą dawno temu zła wiedźma porwała i uwięziła w wieży. Cała twierdza jest otoczona fosą, jak również chroniona przez smoka. Błagam Cię, pomóż Nam. Jesteś Naszą ostatnią nadzieją. Nikt nie potrafił zwrócić Nam dziecka. Nawet siłacz został pokonany. - Zgoda królu, mam tylko jedną prośbę. Poproszę zapakować mi na drogę chleb pełnoziarnisty oraz dwa jajka. - Niechże tak będzie. Młodzieniec wędrował wiele dni i wiele nocy. Wreszcie stanął przed wielkim zamkiem otoczonym fosą. Słońce odbijało się w wodzie. Było widać jak na dnie chowają się krokodyle. - No tak, cóż ja z Wami mam począć? Po kilku minutach młodzieniec postanowił oddalić się od zamku na kilkanaście metrów. Zaczął swoimi dużymi dłońmi kopać głęboki dół. Słońce świeciło, ale mężczyźnie nie ubywało sił. Zdrowie go wspierało i nie opuszczało. Od dołu wydrążył tunel który sięgał aż po fosę. Gdy tylko przebił się do wody wszystkie krokodyle odpłynęły do dołu. Teraz mógł bezpiecznie wejść na teren zamku. Po paru krokach oczom młodzieńca ukazała się wieża. Była naprawdę wysoka. Liczyła może z 300 stopni, które trzeba szybko pokonać nim smok zauważy nieproszonego gościa. Młodzieniec dotarł na szczyt w ciągu 30 minut, następnie wyłamał drzwi. Na łóżku siedziała dziewczyna. Blondynka o ciemnych oczach i bladej cerze, ubrana w piękną białą suknię. - Kim jesteś?? - zapytała - Wysłał mnie Twój ojciec. Przybyłem zwrócić Ci wolność. Dziewczyna uśmiechnęła się. Wstała i podała wybawcy rękę. - Zatem w drogę - powiedziała Po zejściu pary królewna nagle osłabła. - Jestem strasznie zmęczona - oznajmiła - Nie martw się, mam na to radę - odpowiedział młodzieniec Z torby wyjął kromki chleba i jajka. Obrał je ze skorupki, które porozrzucał na podłodze. - Jedz moja Pani, jedz, ja zaraz przyjdę. Młodzieniec nie zapomniał o smoku, który gdzieś jeszcze na terenie zamku swobodnie grasował. Nagle dostrzegł, że za kolumnami leży sobie i smacznie śpi jaszczur, albo samica - pomyślał. Wrócił po królewnę, która po zjedzeniu jajka natychmiast odzyskała siły. - Schowaj się za schodami, ja muszę zawołać smoka. Jak powiedział, tak zrobił. Wydał się z siebie głośny, donośny krzyk, który natychmiast obudził smoka. Ten przybiegł natychmiast w miejsce gdzie wcześniej królewna jadła posiłek. Gdy zobaczył skorupki leżące na ziemi aż zdębiał. - Moje dzieci, moje dzieci się wykluły! Młodzieniec już wiedział, że miał do czynienia ze smoczycą, która jak tylko zobaczyła skorupki to opuścił zamek i poleciała w góry, gdzie były jej dzieci. Słońce zaświeciło jeszcze jaśniej jak tylko królewna wystawiła na działanie promieni swoje białe policzki. Po kilku chwilach jej twarz nabrała rumieńców. - Tak królewno, brakowało Ci witaminy D. Dlatego byłaś taka słaba. Po kilku dniach mała księżniczka wróciła do domu. Wszyscy się radowali, wystawiono nawet pokaźne przyjęcie. W drodze powrotnej młodzieniec pokochał księżniczkę, a Ona jego. Od tej chwili królestwo zdobyło nowego, mądrego króla który uczył swoich poddanych czym jest zdrowie oraz witaminy. Królestwo nazwano na cześć warzyw i owoców - BRUKSELKA :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...