Hej dziewczyny :)
Roksi strasznie Ci współczuję, nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak musisz cierpieć, na pewno masz już wszystkiego dosyć, a może już po wszystkim :)
Inferno
Ja pierwszego syna rodziłam ze znieczuleniem zewnątrzoponowym (po prostu bałam się bólu jak to za pierwszym razem i zamiast "prywatnej" położnej zafundowałam sobie znieczulenie) szczerze przyznam, a mam porównanie, bo drugi poród był zwykłym sn, że popełniłam błąd, bo po prostu nie wiedziałam kiedy przeć i ile siły wkładać w to parcie, ból jako taki czułam, ale jakiś taki powiedzmy naciskowy, syn urodził się w zamartwicy, nie wiem czy to przezemnie, czy nie to już inna kwestia, na szczęście teraz wszystko jest ok, ale do neurologów i rehabilitantów to się nachodziliśmy, dlatego za drugim razem wybrałąm poród sn i mimo bólu, z którym radziłam sobie chyba instynktownie, było to najwspanialsze przeżycie jakie może doświadczyć kobieta, trzeba tylko zaufać swojemu organizmowi, który dobrze nam podpowiada co i jak robić, swoją drogą wymyśliłam sobie że będę rodzić drugiego syna w pozycji wertykalnej, ale jak się później okazało było mi niewygodnie i rodziłan na półleżąco, spędzając na porodówce jakieś pół godziny :)