Dawno, dawno temu, za siedmioma stawami i siedmioma łąkami 
żyła sobie piękna królewna zamknięta w wieży między strumykami 
Na ratunek królewnie wyruszył król co witamina-D się zowie 
Charakteryzowała go wielka siła, odporność i końskie zdrowie 
Cerę miał śniadą, bardzo lubił słońce i gustował w rybach 
Żółtko jajka miał w herbie, rozsmakował się też w grzybach 
Od czasu do czasu tran z wieloryba i rekina łykał z ochotą 
Często walczył z przyzwyczajeniami, złą dietą i ludzką ciemnotą  
Siłacz bardzo łatwo wspiął się po zwisających lianach na wieżę 
Uratował królewnę, zakochał się po uszy i oświadczył szczerze 
Na dowód swojej miłości ruszył na wielkiego smoka, co zwał się osteoporoza 
Pokonał starą czarodziejkę-cukrzycę, potwora-nowotwora, to dopiero była groza 
Potem był ślub, huczne weselisko i na świat przyszła królewna mała 
która od poczęcia pod parasolem witaminy D - żyć sobie miała 
Nie dała się porwać czarownicy-krzywicy co zmorą jest niemowlaków Żyli długo i szczęśliwie, aż doczekali się ibuvitD dla najmniejszych Polaków. 
Morał z tej bajki wcale nie jest nowy 
zażywaj witaminę-D a będziesz zdrowy.