Hej dziewczyny :) Ok. 2 tygodnie temu zrobilam test, kiedy @ nie przyszla, wynik negatywny, czekałam i czekałam aż do soboty, zrobiłam następny test (a właściwie 3) wszystkie pozytywne) i dwa kolejne przez następne dni, z rana. Nie mogę uwierzyć :) Co do objawów, to cały czas oczy mi się same zamykają, czuję kłócie w podbrzuszu praktycznie codziennie od kilku dni, mdłości też się pojawiają. Do gina idę dopiero za tydzień i nie wiem jak wytrzymam tą niepewność, z obliczeń wygląda na to, że jestem w 6t1d, naczytałam się w internecie o tych wszystkich przykrych historiach do 12tc i strasznie się boję, ale staram się pozbyć tych złych myśli. Jutro idę na betę, mam nadzieję, że testy się nie myliły :) Dziewczyny powiedzcie, czy wy też macie takie obawy ? i jak sobie z nimi radzicie? i czy w 7t od OM zobaczę coś na USG ? Pozdrawiam :)