Skocz do zawartości
Forum

Bella73

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bella73

  1. Całkiem niedawno i zupełnie niedaleko, w królestwie zwanym Farmandią, żył Król, który miał piękną córkę Polę. Ludzie w tej krainie żyli w zdrowiu i szczęściu, jedynie królewska córka była blada, chorowita i słaba, przez co nigdy się nie uśmiechała i cały czas spędzała w komnacie pałacu. Król ukrył ją tam, kiedy zła czarownica Grypa postanowiła porwać dziewczynkę. Od tamtego czasu minęło kilka lat, Wiedźma nie pojawiała się w Farmandii, ale przezorny Król nadal chronił swoje dziecko. Martwił się tylko bardzo, że jego córka nie ma w sobie radości życia i chęci do zabawy. I choć sprowadzał dla niej najpiękniejsze prezenty i zabawki, nadworna kucharka nauczyła się przyrządzać na 100 sposobów ulubione danie Poli -€“ jajka, a osobista fryzjerka, codziennie robiła jej nowe, wyjątkowe uczesanie, Królewna nadal była chora. Zrozpaczony Król ogłosił więc w królestwie, że ten, kto uratuje jego córkę, dostanie tyle złota, ile da radę unieść. Pierwszy pojawił się Siłacz, który miał wielką chrapkę na złoto królewskie. Siłacz przyniósł dwa wielkie kamienie wyłowione z pobliskiego strumyka i kazał, aby Pola codziennie ćwiczyła swą siłę, podnosząc je po 100 razy! Jednak Królewna nie miała siły unieść ich nawet raz… Kolejna przyszła Krawcowa i zaleciła, by dziewczyna przestała jeść jajka i nosiła tylko czerwone suknie. To tylko pogorszyło sprawę, bo Królewna poczuła się jeszcze gorzej. Inni również zgłaszali swoje pomysły, ale żaden nie pomógł dziewczynce. Załamany Król sam postanowił ruszyć w świat szukać ratunku dla swego dziecka. Pewnego dnia, gdy Królewna z nudów wyjrzała ze swojego pokoju, zobaczyła na ścianie korytarza, świetlnego zajączka. Zaciekawiła się nim i zaczęła go obserwować. Gdy próbowała złapać promyk, ten uciekał przed nią. Poszła więc za nim i nawet nie zauważyła jak dotarła do królewskiego ogrodu. Pola tak długo nie wychodziła na zewnątrz swego pokoju, że już zapomniała jak ciekawe jest to miejsce. Zachwycona śpiewem ptaków, kolorami i zapachem kwiatów zaczęła po nim spacerować. Nagle zobaczyła młodego ogrodnika Franka, który siedząc na brzegu fontanny puszczał lusterkiem zajączka. Królewna trochę była zawstydzona, że młodzieńcowi udało się ją tutaj zwabić. Ten jakby usłyszał jej myśli i z uśmiechem powiedział: - Inaczej nie umiałem wyciągnąć Cię z komnaty, a przecież tutaj jest o wiele piękniej! Królewna musiała przyznać, że ogród jest naprawdę cudowny. Od tej pory spotykali się codziennie koło fontanny, a chłopiec pokazywał jej ogród i opowiadał o nim ciekawe historie. Z dnia na dzień Pola czuła się coraz lepiej, była silniejsza i zdrowsza. Na wieść o tym, Król szybko wrócił do domu. Ogromnie ucieszony nie mógł uwierzyć, że młodemu Frankowi udało się uzdrowić Królewnę, spytał więc ogrodnika jakim sposobem wyleczył dziewczynę. Ten, jak zawsze uśmiechnął się i powiedział do Króla: - To Słońce uzdrowiło Królewnę, dało jej witaminę D, ja tylko zaprosiłem ją do ogrodu, by wreszcie się uśmiechnęła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...