Po pierwsze dziękuje bardzo za odpowiedz. Do kapieli Oilatum od lipca codziennie, sporadycznie olej kokosowy lub innej emolienty (desperacja, chwytam sie wszystkiego). Smarowalismy corke kremem Doublebase odpowiednik Oilatum w kremie, potem balsamem Oilatum, olejem kokosowym, Linomagiem i generalnie cuda wianki, wszystko co uda mi się znaleźć na AZS, teraz Eucerin ten najmniejszy najdrozszy na kryzysowe stany-bez wiekszych efektow. Od urodzenia stosowalam jeden i ten sam proszek/plyn dla dzieci. Nigdy wczesniej nie pojawilo sie uczulenie. Kiedy przeprowadzilismy sie do UK bylam zmuszona zmienic jednak tez na proszek/plyn dla najmlodszych i przez jakis czas bylo ok. Teraz wrocilam do tego co uzywalam w Polsce bo udalo mi sie to namierzyc w polskich sklepach (do prania Biały Jeleń do płukania Bobini, ubranka bez plukania sa wg mnie zbyt sztywne, mogly by ja dodatkowo draznic) bez zadnej roznicy. Lekarz ktory corke ogladal to lekarz pierwszego kontaktu (w UK nie tak latwo dostac sie do specjalisty, czasami graniczy to z cudem), lekarz widzial ja 2 razy plus raz polozna w tym najgorszym stadium jak na zdjeciach (taki stan nie jest caly czas, jednak wysypka nie znika calkowicie). Kazano mi jedynie dalej ja smarowac ale poprawy nie ma zadnej. Jestem prawie pewna ze to kwestia jedzenia, od urodzenia mala plakala dzien i noc przy oddawaniu gazow, potem troche sie to unormowalo jednak problemy brzuszkowe potrafi miec do dzis (zatwardzenia, bole w nocy). Problem jest taki ze moja corka zrwie sie do zjedzenia absolutnie wszystkiego, nie moge juz nic przy niej jesc bo ograniczylam jej do minimum gluten i usiluje ograniczyc laktoze. Najbardziej martwi mnie jednak brak jakiejkolwiek poprawy mimo mojego "wypruwania zyl"