
mp1
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mp1
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20
-
Zawiszka to ładny spacerek :) A mój syn zrobił sobie z moich cyckow smoczek. A najgorsze jest to ze normalnego smoka nie chce wypluwa a nieraz ma odruch wymiotny. A teraz przez to ze tyle na cycku wisi to ciągle mu się ulewa :o
-
Meju ja na początku miałam ten problem ale to prawda że częste przestawianie pobudza laktacje :) U mnie noc zadziwiająco spokojna. Synek kończy dziś 2 tyg i spał od 22.30 do 5.30 bez żadnej pobudki na karmienie. Za to teraz był problem żeby przystawic. Ponad pół godz walczyliśmy a ja całą mokra w mleku jestem :o nie wiem czy za dużo się naprodukowalo i mały miał problem ciągnąć czy jak?? Witam nowe dziewczyny i Paula gratuluję :)
-
Meju ja miałam problem na początku z karmieniem. W szpitalu położna pomagała mi wybudzac synka bo ciągle spał przy cycku. Poleciła mi żeby go rozebrac żeby stopki były gole bo wtedy człowiek jak ma zimne stopy to dłużej zasypia i u nas to działa może i u was coś to zaradzi :)
-
Paula i jak tam? Mam nadzieje ze sprawnie poszło i nie musiałaś się męczyć niewiadomo ile...
-
Wszystkim rozpakowanym gratuluję :) niestety nie nadążam za wami teraz karmie synka to pomyślałam że się chociaż odezwę :) karmie normalnie piersią ale sutki bolą dziś idę do apteki :) było już lepiej ale ten je coraz więcej coraz dłużej i coraz częściej. W sobotę przy wypisie ze szpitala ważył 3405 a wczoraj już 3740. W 4 dni tyle gram :o no nic nie zrobię przecież mu nie ograniczę. A smoka nie lubi. Testowalam juz 3 różne :P hehe właśnie puścił cycka i się uśmiechnął szkoda ze to nie jest świadome bo piękny widok :) kocham tego mojego glodomorka :) nigdy nie sądziłam ze można kogoś tak kochać :) do tego jestem bardzo zazdrosna kiedy siostry męża biorą go na ręce.... Tatuś tez się spisuje dużo pomaga w nocy nieraz wstaje. W weekend za to za każdym razem on mi podawał małego do karmienia przewijal go :) a w tyg to jednak musi pracować.. Jestem szczęśliwa ze swojego życia ze mam takiego cudaka przy sobie :) nie wiem kiedy się teraz odezwę w każdym razie życzę wam dużo zdrówka i pociechy z maluszków :) pozdrawiam i dziękuję wam za to ze jesteście :) :*
-
Dziękuję wam dziewczyny :) humor mi się poprawił dziś ważyli mojego Ignasia i waga spadła z 3450 do 3300 czyli nie jest źle a do tego próbuje go budzić żeby pojadl (possal) chociaż trochę i jakoś to idzie coś się zaczyna w drugiej piersi pojawiać :) dziękuję wam.:) Paulazdr ja jedyne czego żałuję to to że wcześniej nie poprosiłam o cesarke. Nie przeszlabym tyle bólu. A co do gojenia to za wiele nie powiem bo cesarke miałam we wtorek a w środę miałam pierwsza próbę wstania pomagały mi dwie pielegniarki - oj było ciężko ale druga próba tego samego dnia to już powoli powoli sama wstałam. Dalej powoli wstaje ale chodzę coraz więcej dziś wypozyczylismy wózek w szpitalu i przeszliśmy się z synkiem na spacer na około szpitala :) tylko problem miałam z kapaniem. Wczoraj moja mama mi pomogła bo trochę się boję tej rany i wgl niby jest zaklejona ale mimo tego... Ale powiem ci coś jeszcze co do wagi. Mi w dzien porodu wyliczyli 3850 g (+/- 300). Bałam się ze bd ponad 4 kg a tu mały urodził się 3450 :) wyliczenie wyszło takie bo Ignas ma długie nogi :) także pamiętaj ze z wagą może być różnie :) Aga a próbowałas chodzić po schodach :P dasz rade i na ciebie przyjdzie pora i napewno juz niedługo. I to prawda poród przychodzi nieoczekiwanie. W poniedziałek kolo 10 byłam na ktg i usg i nic się nie zapowiadało a o 23 przyjechałam ze strasznymi skurczami a kolo 2 odeszły mi wody :) Majka tak jest jedną położna wykwalifikowana w tym kierunku i dzięki niej mały zaczął łapać jakoś i pomagała mi go wzbudzić na jedzenie bo to naprawdę niesamowity śpioch :) Karola siara była ale jeśli chodzi o mleczko to z prawej coś idzie a z lewa bardzo ciężko i ta lewa boli jak nic...
-
Majka dzięki za info zapisałam juz nazwę tu niestety nie ma czegoś takiego... Dziewczyny łapie jakiegoś dola... Tak kocham mojego synka i tak bardzo chciałabym go karmić piersią ale prawie nic nie idzie a on biedny głodny :( do tego sutki strasznie bolą w nocy mały się denerwuje dziś po 4 dałam mu smoczka bo juz inaczej nie szło... Ciągle ssie swoje paluszki :( z prawej piersi jeszcze coś wydusi ale z lewej nic nie idzie i to mnie boli :( dziś mówiłam siostrze to to podotykala piersi i mówi że jeszcze nie mam pokarmu ale co zrobić żeby był jak sutki tak bolą :( A do tego nie byłam od porodu na toalecie ciekawe czy wypuszcza mnie bez tego :(
-
Wiecie co.? Ten mój zarlok to tez wielki śpioch... Zanim zdążyłam wstać z łóżka przestawić jego łóżeczko bliżej mojego (miało blokadke i było odsunięte bo pościel mi zmieniali) to jak usiadłam na łóżku spowrotem to ten śpi dalej jakby nigdy nic... Marianna dużo zdrówka dla synka :* zobaczysz nim się obejrzysz to mały będzie juz wami w domku :)
-
Agnieszka Monika gratuluję :) lidka jest przeurocza :) zdrówka dla was i dzieciaczków :) Widzisz Monika dzieli nas tylko jeden dzień różnicy :) i do tego obie cc :P Karola wczoraj pierwsze próbywstania z łóżka to katastrofa teraz już jakoś idzie wstanę pójdę siku do łazienki okno otworze ale synka nie przebieram bo za daleko musze iść ale dziś już może spróbuję. Co do tych ruchów mam tak samo :) ale to pewnie nasze narządy się ustawiają :P dziewczyny po cc mam pyt.. Trochę krępujące... Czy też miałyście takie gazy? Mam uczucie jakbym miała powietrze w jelitach i często ze mnie "wychodzi" Majka faktycznie jak śmiesznie się złożyło :) Ahh no i dziękuję bardzo za gratulacje :) niestety nie odpisze na wszystko bo mój zarlok się obudził a trochę mamy problemy z karmieniem tzn ciężko mi go przystawiac do tego mam płaskie sutki :o
-
Melduje się ze szpitala :) nasz synek urodził się 31 maja o godzinie 16 :) 56 cm i 3450 g :) zdrowiutki i bardzo grzeczny nic nie płacze :) słyszałam go tylko przez 2 sekundy jak wyciągali mi go z brzucha :) w ostateczności skończyło się cesarka ale poród męczący... W pon pojechaliśmy o 23 do szpitala bo skurcze nie dawały spokoju. No i ja zostałam mąż,pojechał do domu ale kolo 2 odeszły mi wody to dzwoniłam po męża przyjechał no i te skurcze były straszne krzyczalam z bólu rozwarcie na 6-7 cm. Zdecydowałam się na znieczulenie w kręgosłup Ahhh co za ulga... Ale później stwierdzili rozwarcie na 8 cm podali mi oxy mały nie chciał się dobrze ułożyć kazali mi przeć. Tętno maluszka szalalo i pobrali mu 2 razy krew z główki... Później podali mi znowu znieczulenie ja juz marzyłam o cesarce. No i znowu skurcze każą mi przeć ja juz nie mogłam... Błagalam o cesarke do tego znowu chcieli pobierać krew z główki bo tętno.. W końcu przywieźli mnie na salę i cesarka. Mąż był przy nas trwało to chwile... Ahh 17 godzin męczarni żeby w parę minut zobaczyć swojego maluszka :) płakał tylko chwilkę i tak jest bardzo grzeczny nic nie płacze :) ahh najliczniejszy chłopczyk na ziemi kocham go :) i jestem szczęśliwa i dziękuję mężowi za ten cud :) Powodzenia dziewczyny dacie rade juz dużo nie zostało :)
-
Monika nie smutaj może jeszcze urodzimy tego samego dnia :) a to ze coś mi się zapowiada to nie znaczy ze urodze szybciej być może księżniczka weźmie cie z zaskoczenia :)
-
Ja nadal w dwupaku... Od wczoraj mam skurcze ale to jeszcze nie to :( boli jak nic a będzie jeszcze gorzej... Tyle co szyjka się skraca i dziś czop zaczął mi odchodzić był podbarwiony lekko krwią.. Ktg w normie a z usg wychodzi ze mały waży 3850... Jak ja urodze takiego kolosa :( Sylwia współczuję przeżyć... Trzymam kciuki za twojego maluszka bądź dzielna dacie rade :* ale aż sama zaczynam się bać juz tego wszystkiego... Paulazdr najważniejsze że maluszek pod kontrolą jest teraz... Szpital jakoś przeżyjesz zobaczysz :* Monika oj wiem jakie to męczące mi też się już płakać chce... Do tego te skurcze bolą a to jeszcze nic się nie dzieje :( jejku jak wymieniłas listę nierozpakowanych majoweczek to zdałam sobie sprawę z tego jak nas mało :o a zdj chętnie zrobię później póki co u nas taka ulewa była (a my na ktg) ze te moje kwiatki muszą trochę odzyc na słoneczku...
-
Ah no i dziś dla "rozrywki" kwiaty posadzilam na balkonie ahh od razu humor lepszy się zrobił i widok ładniejszy :) Wiecie próbuje nie myśleć o tym ze się przeterminowalam ale momentami ciężko... Chociaż dziś i tak już lepiej oswajam się z myślą wywoływania mam nadzieje ze będę mile zaskoczona :)
-
Marianna co za poród dzielna jesteś kochana :* Sylwia trzymam kciuki daj znać jak będziesz na siłach bo mu tu wszystkie ciotki forumowe są ciekawe :) Jolka daj znać jak będziesz znała wyniki i nie martw się na zapas... Ja tez bardzo Puchne ale ciśnienie i.mocz w porządku :) ale masz rację lepiej skontrolować raz więcej niż raz za mało Monika to idziemy łeb.w łeb Haha ja dziś tez po ktg i nic się nie dzieje zero skurczy wiem tylko ze z Malutkim wszystko dobrze i ze nie jest ciekawy życia po drugiej stronie brzuszka :) i tak oto kolejne ktg w poniedziałek a następne w środę. I czuje ze będę miała wywoływany poród niestety :( ale aby synu był zdrowy :) i życzę Ci tego żebyś do tego 2 urodziła :) Virkael i toja8 mam nadzieje ze jest dla was pomocne co się u nas dzieje i pozwoli wam dobrze się przygotować psychicznie na to wszystko :) zdrówka dla was i szczęśliwego rozwiązania w terminie :)
-
Marianna gratuluję :) w końcu masz swoje maleństwo przy sobie :) Agnieszka współczuję atrakcji biedna córa... Jak po ktg? Sylwia no to witaj w klubie czekających :P Monika to twoje okna muszą być najczęstsze w okolicy hehe :) ja dziś miałam problem żeby surówke do obiadu zrobić tak plecy bolą... Blacky to cie mąż załatwił... Ale nie przejmuj się niedługo pojedziecie tam razem :) i super ze synek dostał się do przedszkola :) będziesz miała dużo lżej :) Mnie to przed chwila tatuś zdenerwował. Nie wiem czy próbuje być zabawny czy co ale ja mam dość. Te pytania kiedy są naprawdę męczące. Ciekawe co jutro w szpitalu na ktg powiedzą...
-
Mi wczoraj powiedzieli ze po 10 dniach od terminu do szpitala i na wywołanie... Mam nadzieje ze samo się rozkręci... Monika ja też twierdzę że mój syn uparty po ojcu za to tatuś uważa że maluch jest leniwy po mnie i za dobrze mu w brzuszku :) i ja tak samo wolałabym maj. Wizja czerwca mnie dobija... A najlepsze ze 31 mój brat ma urodziny (on będzie przyszłym chrzestnym).. Meju mam nadzieje ze tak też będzie w sumie jest to trochę pocieszające ze może coś się zacząć w każdej chwili :) Jolka chociaż liczę na to ze wszystkie wyrobimy się w maju :) No nic nie zrobimy. Musimy czekać aż dzieciaczki się zdecydują. Dziś czeka mnie spacerek na pocztę nie wiem jak dojdę ale jak trzeba to trzeba... :)
-
Monika sama nie zostaniesz... Mi jak juz zaczęli wymieniać ze co 2 dni ktg a od 2 czerwca codziennie to dało mi to do zrozumienia ze mój syn chyba nie chce być majowy :( a jak bardzo bym chciała w maju... Do tego kwestia rodziców przyjadą z pl poznać wnuka (będą 2 czerwca) i wyjadą spowrotem do pl nie zobaczac go nawet ehh... Życzę Ci aby córcia zrobiła jutro wielka niespodziankę dla swojej babci i nie masz co za żale przepraszać ja też muszę się wyzalic przynajmniej jest wtedy trochę lepiej bo są tu osoby które nas rozumieją...
-
Hybryda gratulacje :) piękny prezent na dzień matki :) Ja dziś po ktg w szpitalu jestem załamana dziś termin a tu nic się nie dzieje do tego teraz zaczynam rozumieć ze męczą was pytania czy to juz... Nie dość ze mam gorszy dzień nic nie zanosi się na poród mój syn do porodu może mieć prawie 4 kg (liczę na błąd pomiarów) do tego pełno osób pyta czy urodziłam :( Ehh a do tego wszystko boli... Mi też naciska nie tylko na krocze.. Gdzieś w jelita tez bo mam problem z rozpoznaniem czy to to synek czy musze na dwojeczke... Nie wspomnę o problemach z chodzeniem... Jedynym pocieszeniem jest to ze mały ma się dobrze i wody są w normie... Monika zazdroszczę relaksu i hamaczka Podziwiam was ze nie odbija wam jak mi a szczególnie tym po terminie.. Musiałam się wyzalic.. Dobrej i owocnej nocy dziewczyny..
-
Marianna trzymaj się :) powodzenia ;) Agnieszka ja bym chciała dołączyć ale to raczej nierealne :P
-
Monika jeśli mam być szczera to wydaje mi się ze ty i tak szybciej urodzisz niż ja :P Hybryda jeśli te schody zadzialaja to ja też se kilka rundek strzele hehe :) Jestem ciekawa komu dzieciaczki zrobią jutro prezent :)
-
Agnieszka nie wiem czy to pogoda czy co ale ja też się czuje dziś nie najlepiej... Bez sił najchętniej polozylabym się spać ale obiad trzeba zrobić jakiś i znowu odkurzyc bo tak tu się nosi masakra jakas wkurzają mnie te podłogi... Wam przynajmniej coś wychodzi u mnie nic... Mam tylko gęsta taka mleczna wydzielinę :/ Joan trzymamy kciuki i czekamy na informacje :)
-
U mnie noc również ciężka.. Mąż mówił ze ciągle się krecilam i myślał że zaraz coś się zacznie :) a mi tylko niewygodnie było bo mały się wiercil i układał jak mu się podobało :) a do tego na noc arbuza sobie pojadlam wiec kilka razy musiałam wstać co do prostych rzeczy nie należy :P Hmm nożyczki i obcinacze tez wygotowywalyscie? Ja nawet o tym nie pomyślałam.. Ja butelki kupiłam w zestawie ze smoczkiem niestety nie orientuje się czy w de coś takiego organizują. Gdybym dostała te rzeczy w gratisach to napewno bym nowych nie kupowała :)
-
Hybryda mnie znowu prawie cały dzień boli podbrzusze ciekawe czy coś się rusza ale u mnie to wątpię a tobie tego życzę :) i nie bój się dasz rade napewno :) Agnieszka ja też wolę wziąć smoka ze sobą do szpitala bo różnie to bywa :P a butelka mam nadzieje ze się nie przyda :) Marianna udanej randki :) może głową będzie teraz lżejsza i urodzisz jako kolejna :) Monika tego ci życzę w końcu to już termin :) Ja to coś czuje ze u mnie będzie po weekendzie :P
-
Dziękuję wam bardzo :) tak wolę choć jedna buteleczke przyszykowac w razie czego :) no i smoczek :)
-
Agnieszka 12 minut to faktycznie krótko... Sylwia kto wie może akurat w terminie wyjdzie albo na dzień matki zrobią nam maluszki niespodzianki :) oj chciałabym :) Paulazdr to faktycznie ciężka masz końcówkę do tego przeprowadzka... Ja to bardziej psychicznie jestem zmęczona ta ciąża bo tak bardzo bym chciała synka juz przy sobie... Monika jak tam wizyta? :) może naprawdę malutka zbiera siły na poród :) Joan sama nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu... W szpitalu zawsze byłabyś pod dobrą opieka ale też nie chciałabym leżeć kilka dni pod obserwacja i dopiero po czasie poród... Jednak w domu lepszy komfort psychiczny (no i jedzenie lepsze- nie znoszę szpitalnego jedzenia hehe) trzymam kciuki żeby się samo rozwinęło jak najszybciej :) Noo a ja się zebrałam do kupy i trochę ogarnelam salon i kuchnię i nawet odkurzylam (zawsze zostawiam to dla męża bo kijowy dywan mamy do odkurzania :P) Jak wyparzacie butelki i smoczki? :) wiem głupie pyt ale co zrobić ;P
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20