agi77 pierwszego syna rodziłam w dwójce. O porodówce na Markwarta słyszałam rownież pozytywne opinie ale nie ukrywałam, ze przeraża mnie fakt przewożenia maluszka do innego szpitala w kryzysowej sytuacji. Nie bałaś się tego? Pozostaje mi tylko Biziel. Zastanawiałam się czy nie wziąć swojej położnej. Orientujesz się może czy jest taka możliwość?
Przy pierwszym porodzie położna obierala jeszcze dwa inne porody i cały czas przejmowałam się, ze dzidzia wyskoczy jak jej nie będzie:(
Daleko masz do Szubina?
Oloska byłam tylko dwa lata starsza od Ciebie jak urodziłam pierwsze dziecko. Nie wiem jak będzie teraz ale wtedy poszło mi dość szybko, powrót do formy z przed ciąży tez. Mam nadzieje, ze z Tona będzie podobnie