Skocz do zawartości
Forum

Laf

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Laf

  1. Lencia - ja wychodzę z założenia, że lepiej jechać do szpitala i najwyżej się nasłuchać, że jesteś panikarą, niż ryzykować zdrowie dzieciulka. Ja też nie miałam dostępu do testów, długo się nie zastanawiałam i pojechałam. Dobrze się stało. Wrzucam foto słodziaka :)
  2. Fobianka, Kafana, Aguska88, dags, ZjemCiMiśka, eewela, AsiaPil, mleczyk1, Izabela123, Lencia, agnieszkaaw, nati86, Luizjanna, Kasiaaa7989, sheviolet, Loki88, Kasia_Ola, Daga81, Kasik_81, ewelcia87, Baska1989, adonis_25, Maja85, cameom, OliWcciA, Paulina1991, Sisi2, justyna12315, ancia91, monika001825, osłona, Pauuulalala - wszystkim bardzo dziękujemy! Aska15, Daryjka - GRATLUACJE! :))) Co do mojego porodu. Ok. Południa zaczęłam miec wrażenie, że sączą mi się wody, ale postanowiłam troche poczekać, ponieważ miałam założony pessar i wiadomo, cieżko było mi to odróżnić od standardowej sytuacji. Wstałam, posprzątałam cały dom i poszłam się wykapać :) po kąpieli dość obficie ze mnie chlusnęło, wiec spakowałam torbę dla siebie (byłam całkowicie nieprzygotowana na taki scenariusz) i zadzwoniłam po narzeczonego, zeby zawiózł mnie na IP. Na izbie zbadali mnie w przeciągu 1,5h i przyjęli na oddział, ponieważ moje podejrzenia co do wód sie potwierdziły i tu apel do was przyszłe mamy - jeżeli podejrzewacie, że odeszły wam wody jedzcie na IP i nalegajcie na to by przyjęli was na oddział. Ja dostałam reprymendę, że nie przyjechałam wczesniej. Lepiej poleżeć i pomęczyć się w szpitalu niż ryzykować zdrowie dzieciulka. Kontynuując :) po przyjęciu na oddział podano mi oksytocynę, ponieważ skurczy nie miałam w ogole i taka sytuacja utrzymała sie do końca mimio 2 dawek podawanych przez 14h. Tatuś Kluski, leżał ze mna cała noc na sali, bez Niego chyba bym oszalała ;) Ok. 7 rano lekarka podjęła decyzje, że robimy CC. O godzinie 10 zaczęli mnie ciąć, Mała była na świecie o 10:19, a mnie skończyli zszywać o 10:44. W trakcie operacji nic mnie nie bolało, lekarze z Koszalińskiego szpitala byli BARDZO mili :) Zosie widziałam dosłownie chwilkę, pani doktor przyłożyła mi ją do policzka i od tamtej pory nie myślałam już o niczym innym. Po operacji leżałam przez 8h zeby dojść do siebie, po kilku godzinach zaczął mnie pobolewac brzuch, ale wszystko do przeżycia. Pod koniec dnia wstałam, pochodziłam i poszłam się umyć. Nie ma tragedii - wiadomo, że boli ale w miedzy czasie, byłam nawet kilka razy u Małej i ściągnęłam troszkę pokarmu :))) Zosia leży w inkubatorze, ale dzisiaj wieczorem ja wyciągają. Wszystkie wyniki ok. Jest oczywiscie najpiękniejsza i nie moge sie doczekać zeby wziąć ja na ręce. Chyba nic nie pominęłam... Jak tylko wyciągną ją z cieplarki, zrobię kilka zdjec :))) pozdrawiam ciepło i trzymam za wszystkie kciuki!
  3. Wrzucam też zdjecie zrobione 2 dni przed narodzinami :))) w życiu się wtedy nie spodziewałam, że mała bedzie za chwilę z nami.
  4. Hej dziewczyny! Z góry przepraszam, że nie ustosunkuje się do tego co się tutaj działo, w wolnej chwili na pewno nadrobię :) dzisiaj o godzinie 10:19 przyszła na świat poprzez cesarskie cięcie nasza córka Zosia. 2,7 kg 52 cm 9 w skali apgar. Wcześniaczek - 26 dni przed terminem i tak oto stałam się wrześniówką :) kiedy dojdę do siebie, opisze poród. Mała kluska jest najwspanialsza i nie mogę się doczekać, żeby z nią pobyć. Jak tylko się uda wrzucę rownież foty :)
  5. myszka123 na bolące gardło łyżka miodu do buzi lub kisiel z siemienia lnianego - brzmi strasznie, ale jeżeli dodasz sok z malin to jest całkiem smaczne. Chyba, że wolisz ekstremalne rozwiązania... W takim przypadku przepłucz gardło roztworem soli. Powodzenia, mam nadzieję, że choć trochę ulży.
  6. Sisi2 nie wiem czemu, ale Twój post mnie strasznie rozczulił. Hormony może, ale jak sobie wyobraziłam rodzine i te klocki... Słodkie :))) nie żebym Cie podpuszczała do zakupu :P
  7. Monika - ja mam termin na 21.10 i jestem dzisiaj (po północy) w 36tc+1d na suwaczku będzie widać z resztą :) moze przedstawię to tak skoro mamy przykładowo 24 wrzesień - to przecież nie mówimy, że jest już październik. Miesiąc kończy sie wraz z ostatnim swoim dniem, przynajmniej "formalnie" ;)
  8. bajka87 - możliwe, ze każde laboratorium działa inaczej. Pani, która przyjmowała mój wynik, powiedziała, że mam się zgłosić za 2 dni i tyle :) w każdym razie - bądź dobrej myśli, trzymam kciuki
  9. paulina1991 - moja ma czkawkę kilka razy dziennie i mam czasami dość ;) z drugiej strony wiem, że wszystko jest ok, kiedy sobie czka. Co do KTG , kiedy byłam szpitalu pielęgniarki robiły KTG kobietom nawet w 26 tc aanka01 - tygodnie ciąży liczy się kiedy pełen tydzień się zakończy czyli jeżeli zaczynasz przykładowo 33 tydzień - to jesteś w 33 tygodniu + kolejno 1,2,3... dzień, do 7 dnia kiedy wchodzisz w 34 tc. Niektóre kobiety liczą to w ten sposób 33 tc + 1 dzien = 34 tc co wg. Mnie jest błędem bo ciąża musiałaby trwać 41 tygodni. Chyba, że się mylę, to proszę mnie poprawić :) bajka87 ja czekałam na wyniki gbs 2 dni. To pewnie indywidualna kwestia laboratorium, ale nie sądzę, że wynik ma wpływ na czas oczekiwania :)
  10. Luizjanna - cieszę się, że instrukcja się przydała :)))
  11. paulina1991 - wpisz w gogle frazę "suwaczki ciążowe" wyświetlą Ci się strony z kreatorami. Kiedy już stworzysz szuwaczek, kopiujesz w przypadku naszego forum kod "BBCode" i wklejasz go w edycji profil w polu "sygnatura" - to wszystko, można to zrobić na telefonie :)
  12. paulina1991 - wpisz w gogle frazę "suwaczki ciążowe" wyświetlą Ci się strony z kreatorami. Kiedy już stworzysz szuwaczek, kopiujesz w przypadku naszego forum kod "BBCode" wyglądający np. tak: i wklejasz go w edycji profil w polu "sygnatura" - to wszystko, można to zrobić na telefonie :)
  13. Ah! Też czekam z niecierpliwoscią na pierwsze zdjęcia małych prypulków i relacje z porodów :)
  14. Dzien dobry! Dziękuje wszystkim za ciepłe powitanie! :) 4h snu dzisiaj... A miałam nadzieje, że jeżeli się trochę przemęczę to pośpię. Trudno, czeka mnie kolejny dzień snucia się po domu z worami pod oczami miłego dnia dziewczyny!
  15. Luizjanna - będę informować :))) zakładanie nie bolało mnie w ogóle więc myślę, że ściąganie też nie wiąże się z wielką traumą, nie ma co się stresować. Bardziej ciekawi mnie co się wydarzy po ściągnięciu. Podobno nie ma reguły. U niektórych kobiet akcja rozpoczyna się błyskawicznie, a u innych dochodzi nawet do przenoszenia, ponieważ szyjka się "blokuje". Najważniejsze, żeby dotrwać do 37 tygodnia btw. Widzę, że też nie możesz spać ;)
  16. Boże co za monolog... przepraszam ;)
  17. Witajcie dziewczęta :) czytam was od dawna, jednak postanowiłam dołączyć dopiero dzisiaj. Obecnie kończę 35 tydzień, moja ciąża przebiega dość burzliwie co przejawiało się początkowo BARDZO uporczywymi nudnościami, wymiotami i potworną zgagą, na szczęście wszystko ustąpiło książkowo z końcem pierwszego trymestru. Podobno im bliżej porodu tym gorzej, ale za nic w świecie nie chciałabym wrócić do tamtego okresu ;) W 29 tc założono mi pessar z oczywistego powodu skracającej się drastycznie szyjki (1,5 cm) na szczęście nie miałam skurczów, więc sytuacja względnie się ustabilizowała, dzięki temu, że dzielnie znoszę przymus leżenia. Tym sposobem 2 października jestem umówiona na wizytę, po to by pozbyć się "korka" zobaczymy co się wydarzy ;) Razem z moim narzeczonym oczekujemy na córeczkę, prawdopodobnie Zosię, to moja pierwsza ciąża. Na ostatnim usg mała była ułożona pośladkowo, teraz mam wrażenie, że przekręciła się na ułożenie poprzeczne, ale jak dobrze wiemy mogę sobie "gdybać". W każdym razie czkawkę czuje nad pępkiem. Termin mamy wyznaczony na 21 października :))) wyprawka jeszcze niespakowana i nieco panikuje, ale przycisnę tatusia żeby dokupić ostatnie pierdoły w tym tygodniu. Szczerze mówiąc gdyby nie wy, chyba nigdy nie zabrała bym się za jej kompletowanie, na szczęście wprowadziłyście odpowiedni poziom paniki ;) najważniejsze gadżety tj. Wózek, fotelik, łóżeczko, przewijak, ciuszki i wanienkę już mamy, pozostały tylko artykuły higieniczne. Wózek to JOOLZ Geo 4w1 - mam raczej męskie podejście w tej kwestii więc postawiłam na funkcjonalność, chociaż wizualnie oszalałam na punkcie Mimy i Stokke i nieco ubolewam, ale stwierdziłam że mając wydać tak duża sumę, nie chce pózniej wyginać się próbując wjechać na krawężnik. Przed porodem póki co nie panikuje, ale cały czas nie wiem co mnie czeka cc czy sn, w związku z położeniem dzieciulka, będę się pewnie martwić kiedy będę wiedziała co sobie wizualizować. Mam nadzieję, że dowiem się na kolejnej wizycie. Załączam kilka zdjęć, żeby nadrobić zaległości i słowem podsumowania dziękuje wam za wszystkie przydatne info, które wyniosłam z tego forum, nie rzadko ratowaliście mi dupsko :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...