Skocz do zawartości
Forum

blizniaki06

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta

Osiągnięcia blizniaki06

0

Reputacja

  1. Dziękuję gorąco! Muszę przyznać, iż od trzech lat biorę udział w konkursach MiniMini, i nigdy jeszcze nie udało mi się tam nic wygrać. Widać - Parenting to niezwykle szczęśliwe miejsce! Chłopcy na pewno ogromnie ucieszą się, bo są wielkimi miłośnikami kanału MiniMini, nadawanych na nim bajek, a i z wieloma postaciami utożsamiają się ;) Dziękuję raz jeszcze: w imieniu swoim i moich synów. Cmok :*** No i serdeczne gratulacje dla pozostałych Zwyciężczyń, tudzież Zwycięzców.
  2. Dziękuję przepięknie i załączam moc wiosennych, pachnących, słonecznych pozdrowień. Nagroda wspaniała, tym mocniej, iż jestem mamą straszliwego Wstydzioszka właśnie... :)
  3. antalis (...) Nasze recenzje nasze sumienie. Genialne zdanie!
  4. Moja opinia (przepraszam, iż przeciągam dyskusję, zdając sobie sprawę, iż to nie wątek o tym) jest następująca: internet to taka swoista płaszczyzna, że tutaj nigdy niczego nie możemy być pewni na sto procent. Równie dobrze któraś z forumowych mam okazać może się sędziwym mężczyzną (z dziwnymi zaburzeniami osobowości). Kiedy przebywa się wśród ludzi - winniśmy brać na to poprawkę (wszak każdy z serwisów tworzy jakąś wirtualną społeczność). Dalej - odnosząc się do opinii i Osób je wystawiających - tutaj na względzie należy mieć fakt, iż zawsze będą one nasycone subiektywnością. Znaczy to, że ile okienek - tyle subiektywnych zdań. To, że komuś coś należycie służyło - wcale nie znaczy, że i nam nada się w równym stopniu. We wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek i odpowiedni dystans. Miejmy własne zdanie, z innych pomocy korzystajmy, opierajmy się na niej, ale przebierajmy jedynie wartościowe dla nas kruszce. Jeśli gdzieś w recenzjach wyłuskać można jakiś wspólny mianownik, czyli kilka minusów, bądź kilka plusów - warto mieć na to baczenie. Ale ostateczna decyzja zawsze należy do nas. I to my ponosić będziemy konsekwencje jej podjęcia. Trzy - jak już wcześniej pisałam, w sieci wiele rzeczy może okazać się ułudą. Recenzowanie czegoś pod własnym nazwiskiem (a wgląd w takowe mają Gospodarze Serwisu) wiąże się z pewną Odpowiedzialnością (a zakładam, iż to ważne słowo w słowniku wielu Użytkowników). Nikt chyba nie chciałby wyjść na gołosłownego... A przecież te produkty można sprawdzić, zweryfikować (i następnie ocenić przydatność opinii). To, że ktoś je opiniuje - nie znaczy, iż wszystkie od razu posiada w domu. Ja, na przykład, wielu z nich nie posiadam - ale zetknęłam się z nimi, na tyle "silnie", by zechcieć powiedzieć o nich coś więcej. Bywam tu, i tam, odwiedzam place zabaw, koleżanki i bliskich z małymi dziećmi, mam "kobitki" w rodzinie, które namiętnie pragną podzielić się swoim doświadczeniem, w swoich opiniach namawiam wszystkich do odwiedzania bibliotek, antykwariatów, targów staroci (za absolutne grosze, całkiem dosłownie mówiąc, dostać można fantastyczne produkty, atrakcyjne nie tylko cenowo, ale często i jakościowo), wymiany niepotrzebnych rzeczy na inne (pomiędzy sobą). Jest cała gama sposobów, by zapewnić naszej dziatwie różnorodność i dostęp do różnych, stymulujących bodźców - i często naprawdę nie potrzeba ku temu wielkich zasobów finansowych (ja, bynajmniej, takowymi pochwalić nie mogę się, z całą pewnością). A czy to co napisane jest prawdą czy nie prawdą? Hmmm. Każdy ocenić musi sam. Najważniejsze jednak, by w zgodzie żyć z samym sobą. By spokojnie spojrzeć można było w lustro - bo tafla duszy zwierciadła (czyli odbicie spojrzenia) więcej powie nam, niźli innych oceny. Ważne, by Prawdę mieć w sobie. I czynić z niej należyty pożytek. Z fiołkowym pozdrowieniem (dla Wszystkich Użytkowniczek Serwisu) - AJ
  5. Dziękuję serdecznie. Ostatnio chwaliłam Parenting, iż to takie miłe, przyjazne miejsce. Niestety, i tu nie brak zawiści... Cytat: miśka22 napisała hej sorry, że to napiszę, ale zbierasz sobie bibliotekę, czy co? Można być zachłannym, ale aż tak. blizniaki06: Witaj. Nie bardzo rozumiem, ale domyślam się, iż mowa o MamieNaZakupach. Owszem, kolekcjonuję chłopcom książki i każdemu Rodzicowi zalecałabym to samo... Parafrazując Twoje słowa - można być zawistnym, ale aż tak??? Niemniej wiosennie pozdrawiam i pozostaję z szacunkiem - AJ" "Cytat: miśka22 napisała ale czasem też trzeba dać szanse innym... kiedyś były 3 miejsca na wygraną teraz dwie, wiadomo oczywiście przez kogo blizniaki06: Proszę wybaczyć, ale naprawdę nie rozumiem sposobu myślenia. Szanse są równe dla każdego... Każdy ma możliwość opiniowania - tutaj nie ma żadnych ograniczeń, prawda? Spokojnie, w maju raczej rzadko będę gościem w serwisie. Życzę lekkiego pióra, wielu ciekawych recenzji i dużo satysfakcji z produktów. I zalecam więcej dystansu do pewnych spraw. Ja zakorzenione mam w sobie motto "Wygrywać bez pychy - przegrywać bez urazy..." Zresztą to nie był wyścig, ale dzielenie się pewnymi spostrzeżeniami na temat użytkowania pewnych rzeczy. I najważniejsza była nie ilość - ale jakość, tudzież użyteczność. Powodzenia! Z poważaniem AJ" ... to wszystko nie było miłe, ni potrzebne...
  6. Pooh, inka 80 - dziękuję Wam serdecznie za powitanie. Cóżesz mogłabym więcej napisać? Poza tym, iż jestem mamą dwuipołletnich bliźniaków - urwiszczych chłopców - (na urlopie wychowawczym) - nic więcej nie sposób dodać. Oni absorbują mnie bez reszty. Każda chwila to oni. Nakłanianie niejadków do podziubania czegokolwiek. Wymyślanie przyjemnych, kreatywnych zajęć. Uczenie się z nimi świata na nowo. Oni, oni, oni. Heh, zajrzałam tu do Was, bo forum wydaje się być niezwykle prężne, rozbudowane, przyjazne, sympatyczne, życzliwe. Nie miejcie mi jednak za złe, gdy częściej raczyć będę wątek ciszą, niźli słowami. Pierwsze - boję się uzależnienia od Waszej, miłej atmosfery (to, bynajmniej, nie przesada, wiem, co piszę), dwa - pogoda nie sprzyja raczej ślęczeniu przed monitorem, trzy - czasem zwyczajnie czasu brak, tyle zajęć, a i dziatwa wciąż domaga się mej obecności, zainteresowania. Niemniej - naprawdę przyjemnie tu u Was, czasem poczytuję to i owo. Nie gniewajcie się więc, gdy odpowiedzi na Wasze zawołania brak. Pozdrawiam Wszystkich prawdziwie wiosennie, życząc jednocześnie duuuużo zdróweczka Waszym rozkosznym Pociechom.
  7. U mnie nie, ale w mojej rodzinie był taki przypadek. Miał być Marcinek - urodziła się Alusia. Nas za to lekarz nastraszył, że widzi trojaczki. Kolejne USG tego nie potwierdzały. Ale do końca nie wiedzieliśmy, czy lekarz pomylił się wówczas, cz też potem jeden malec skrył się figlarnie za bratem? Do rozwiązania czekaliśmy: bliźniaki czy trojaczki? Ehhh, trójka to już chyba nie na moje siły. ;) Ale w razie czego mieliśmy i trzecie imię: Olaf, tudzież Jagoda ;)
  8. Ciąża od początku była zagrożona. Już w szóstym tygodniu trafiłam do szpitala z zagrożeniem poronienia. Od piątego miesiąca leżałam w nim plackiem. Pierwsze dni z bliźniakami w domu także nie należały do najłatwiejszych. I miesiące pierwsze - nie inaczej. Przez wiele miesięcy miałam "w głowie" jakąś barierę, nie do przekroczenia. Rozumiem zatem Założycielkę Wątku. Dopiero po wielu miesiącach bariera jakby zaczęła powoli topnieć...
  9. W rodzinie mam sporo bliźniąt, a i owulację miałam stymulowaną (zatem; hormony)...
  10. blizniaki06

    Okres po cc

    Również przerażona byłam obfitością i czasem trwania (też miałam cesarskie cięcie, albowiem jeden z bliźniaków ułożony był poprzecznie). Po kilku tygodniach jednak wszystko wróciło do normy. Spokojnie, jeszcze będzie normalnie... ;)
  11. Ja również melduję się ;) Szalony rocznik '80.
  12. W konkursie Actimela wygrałam Medelę - polecam serdecznie. Okazał się nieoceniony. Choć minusem jest to, że głośno chodzi. Więcej info - recenzje MamaNaZakupach.
  13. Przydatne rady. My już raz mieliśmy problem z odwodnieniem. Podstępnie zaatakował rotawirus - wystarczyło kilka godzin biegunki i wymiotów, i wylądowaliśmy na oddziale dziecięcym. Trudno było nakłonić maluszka do wypicia Orsalitu, czy choćby czegokolwiek - kroplówki zatem okazały się nieuniknione. Trzeba na to uważać!
  14. Nie wiem, jak można bazować w istotnych sprawach, dotyczących małego dziecka, na opiniach "forumowych"? Tu, owszem, można powymieniać doświadczenia, poradzić się w jakiś drobniejszych kwestiach, wygadać się. Ale zdrowie dziecka - na co tu czekać? Pediatra - i tyle! Wszak w internecie każdy może wpisać, co mu się rzewnie podoba. I do kogo później reklamacje i żale? Do siebie samej, za brak rozwagi... Nie chcę, naturalnie, nikogo urazić. Ale przy dziecku troski, cierpliwości i rozsądku - nigdy nadto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...