Emilka255

Witajcie, jestem tu nowa i jest to mój początek starania się o dzidzisia i proszę o rady:) odstawiłam tabletki antykoncepcyjne, na koniec czerwca miałam ostatnią miesiączkę i od tamtej pory echo. W zeszłym tygodniu byłam u ginekologa, ponieważ mijał drugi miesiąc od ostatniej miesiączki, robiłam również test , ale wyszedł negatywny. U ginekologa również za wiele się nie dowiedziałam, zrobione miałam USG dopochwowe, zaobserwowano tylko "kropkę" która nie wiadomo czym jest (może ciąża, może początek miesiączki). W związku z tym że nie wiadomo co to jest, Pani ginekolog przepisała mi luteinę 50 którą mam podjęzykowo przyjmować raz dziennie po 2 tabletki. Powiedziała że jeżeli ta "kropka" to początek miesiączki powinnam ją dostać na dniach (pojecie "na dniach" to dla mnie 2-3dni a dziś będe brała 7 raz). Z drugiej strony czytałam na forach, że dziewczyny okres dostawały po odstawieniu luteiny (ja mam brać przez 10 dni) , więc powinnam uzbroić się w cierpliwość, co jest mega trudne ;) Chciałam zrobić test ale nie wiem czy ma to jakiś sens, jak myślicie mogę mieć nadzieje czy się niepotrzebnie nakręcam? Jeżeli chodzi o jakieś objawy to mam zawroty głowy - zdarzy się że codziennie (mogą być też spowodowane tą naszą falą upałów ostatnio), mdłości również też mi kilka razy dokuczyły (może to z nerwów, może przez luteinę). Jestem senna, nawet bardzo zdarzyło mi się spać prawie 12 godzin . Jeżeli chodzi o piersi to zmian nie zauważyłam, zapachy żadne mi nie przeszkadzają.