Witam Was w nowym dniu;) dziękuję za wsparcie. Melduje się ze szpitala w Szczecinie, bo w moim powiedzieli że w razie "wu" nie są w stanie zawalczyć o maluszka. Jak juz wspominałam "coś" mi leci, ale po pół nocy badań nadal nie wiadomo co. W jednym szpitalu, że to wody w drugim nie wiedzą.
Ahhh.. Zalaczyla mi się bezsenność. Leżę i leżę i leżę całą noc. Z niecierpliwością czekam na szpitalne "śniadanie ". Bo oczywiście na kolacje się nie załapałam.
Po całonocnych przemyśleniach jestem nastawiona pozytywnie na dzisiejszy dzień
dzień.! Miłego dnia :-*