Skocz do zawartości
Forum

pestkatwo

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez pestkatwo

  1. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Ale tu się puściutko zrobiło... chyba nasze styczniowe forum zdechło na dobre... :/
  2. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Witam! I jak zakropkowana przeziębienie? U mnie w święta było to samo. Straszne osłabienie i katar i ból głowy, okropny kaszel i gorączka 39 st. Niestety nie udało mi się malutkiej ocalić i jutro idziemy do lekarza bo coś zaczyna mi kaszleć niestety:/. Ja wyleczyłam sie theraflu ale kaszel nadal pozostał i też jutro sie zbadam... Szczepionka we wtorek ale nie będzie szczepiona. w dodatku od poniedziałku w w sumie do dzisiaj całkowicie straciła mi apetyt. Zjadała max 60 ml i to wszystko. Na szczęście dzisiaj jest już lepiej. Mam nadzieję, że kryzys zażegnany bo się bałam, ze się odwodni albo jeszcze co gorszego...
  3. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Mi właśnie za taką z hormonem powiedział 800 zł z założeniem i wizytą. a co do czucia to nie wiem, ale powiedział mi jeszcze, że okresy przy niej są bardzo skąpe albo nie ma wcale... a to dla mnie duuuuży plus... Ja jedynie się waham bo jestem wierząca osobą a kościół bardzo krzywo akurat na tą metodę antykoncepcji...
  4. pestkatwo

    Styczeń 2016

    ilona ja nie miałam ale też już jestem po wizycie i mi doradził tylko wkładkę. Powiedział, że to niemalże 100% metoda, że mu się jeszcze nie trafiła pacjentka, która zaszłaby w ciążę. Poweidział, że wkładkę można zawsze zdjąć i wraca się do dawnej płodności i że ma najmniej skutków ubocznych z wszystkich metod antykoncepcji... Ja się tylko waham ze względu na koszt - 800 zł to spory wydatek zwłaszcza przy małym dziecku...
  5. Dziękuję Wam za odpowiedzi! Magdalenka ma,takie dni ze prawie,wcale nie śpi i spokojnie wytrzymuje do 19 do kąpieli,ale ostatnio jak zaczęłam ja kłaść na dzienne drzemki do łóżeczka i uczyć zasypiać samą to potrafi cały dzień,przespać i ma ciężko wytrzymać wieczorem do 18,ale potem noce są ciekawe... Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi!
  6. Witajcie! Jestem ze styczniowych mamusiek (konkretnie 10-01) i mam do Was pytanie... Jak wygląda spanie u Was? Znaczy się czy maluszek ma już uregulowane drzemki w ciągu dnia i jak jest ze spaniem nocnym. Ja mojej próbuje regulować drzemki ale nie za bardzo mi to wychodzi... A i jeszcze czy zasypiają same czy usypiacie i czy w łóżeczku czy w innym miejscu. Jestem początkującą mamą i znikąd nie mam pomocy. Moja myszka ma 9 tyg. dzisiaj:)
  7. pestkatwo

    Styczeń 2016

    dziękuje za odpowiedź, a powiedz cz Twój maluszek sypia regularnie w dzien czy jak jest spiacy to spi i codziennie inczej? a i czy spi w łóżeczku bo moja to sie taki spioch zrobiła po przeniesieniu na dzienne drzemki do łóżeczka
  8. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Monka89 zazdroszczę Ci tych gości... Ja też sama siedzę w domu i czasami to aż mnie coś bierze. Lubię jak jest dom pełen ludzi a u mnie pustki. Czasem przyjdzie teściowa ( o zgrozo!!!!) ale to już wolę siedzieć sama. Pogoda okropna, że na spacery wychodzimy tylko 1-2 razy w tygodniu. Nie wiem czy Wy też tak macie czy ja jestem jakąś wyrodną matką ale czasem tak pragnę gdzieś wyjechać... Do miasta wyjść, na jakieś zakupy żeby psychicznie odpocząć od kupek spania i ciągłego zadawania sobie pytania czemu płacze i czy wszystko dobrze robię... A swoją drogą powiedzcie jak śpią wasze maluszki. Moja Madziulka skończy jutro 9 tygodni i jak budzi się o 6:30 to to już o 7:30 śpi 2 godziny. Budzi się je i po godzinie znów zasypia. Ciężko ma wytrzymać 1,5 godziny bez spania a wieczorem już o 18 leci nam przez ręce. Robię jej masaż, potem kąpiel i o 19 zasypia i śpi do pierwszej wpół do 2. potem do wpół do 4 i znów do wpół do 7. Zastanawiam się czy to nie za dużo. Napiszcie jak to wygląda u Was...
  9. pestkatwo

    Styczeń 2016

    U nas cały czas się pojawiają krostki.... Na policzkach i brodzie. czasem na szyi. czerwone takie... buzia do tego szorstka. Pediatra mówi, że to potówki.
  10. pestkatwo

    Styczeń 2016

    hej dziewczyny! Wiem, bardzo dawno nie pisałam ale nie ma kiedy. poza tym mamy bardzo duże problem z kupką. malutka ma już 7,5 tyg. a od 2 tygodnia życia ma zaparcia. Robi twarde bobki i stęka przy tym. poza tym wysypka na twarzy no i diagnoza: skaza... Jeden lekarz, drugi lekarz i wszyscy to samo, dwa razy mleko zmieniałam aż w końcu przepisali Nutramigen LGG. W końcu poszłam do takiej Pani dr z Wrocławia i ona mówi, że to są potówki, żeby ograniczyć całowanie i kontakt był tylko z czystą pieluszą i się troszkę poprawiło. Na razie jest na Humanie z MCT żeby wyleczyć brzuszek a na zaparcia ma Debidat i Lakctulosum. Jeżeli chodzi o katater to dziewczyny ostrożnie! Moja chyba się przyzwyczaiła do niego bo jak tylko go włożę to od razu robi kupkę i nie wiem jak ją mam teraz oduczyć... a jeżeli chodzi o szczepionkę to ja nawet nie myślałam o tej na NFZ. Mi chodziło głównie o ból i o ilość wkłuć. Tydzień temu mała dostała 5w1. Na razie jest idealnie. Żadnej gorączki ani nic nie było. Może kosztuje 140 zł ale to są tylko 4 wkłucia a nie 13. Malutka okropnie się rozpłakała przy szczepieniu. Widać było, że bolało bardzo... cieszę się, że mogę wylać gdzieś swoje żale... chociaż rzadko zaglądam to zawsze jakaś odskocznia od nowej codzienności...
  11. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Mamaamelii nie przejmuj się, zawsze znajdzie się ktoś, kto bedzie Cię krytykował. Musisz to jakoś przełknąć, wiem, że to tym bardziej boli gdy sa to Twoi najbliźsi ale ciesz się, że masz oparcie w innych osobach. Pamiętaj, że tutaj zawsze możesz wylać swoje żale, to zawsze pomaga. Dziewczyny, jeszcze dwa dni temu pisałam tutaj załamana o moich problemach z karmieniem piersią. teraz sytuacja ma się troszkę inaczej. Ale od początką. Najpierw chce przestrzec przyszłe mamy: PO PIERWSZE: najważniejsze jest prawidłowe przystawianie dziecka do piersi. Korzystajcie z tego, że w szpitalu macie opiekę 24/7 i pytajcie pytajcie pytajcie. Ja nie pytałam bo malutka raczej jadła i wydawało mi się, że wszystko jest ok. Ale teraz bym się 10 razy różnych położnych pytała czy dobrez ją przystawiam PO DRUGIE: Nie dawać dziecku smoczka ani butelki!!! U mnie to był podstawowy błąd. Dziecko szybko przyzwyczaja się do butelki i smoczka. Podczas jedzenia z butelki angażowane są dwa mięśnie a podczas ssania piersi aż 14! A skąd to wiem? Nie byłam w żadnej poradni laktacyjnej bo jak mówiłam nie mam nic w pobliżu ale wczoraj zadzwoniłam na Telefoniczne całodobowe pogotowie laktacyjne do Lublina. Tam mi przemiła i kompetentna babeczka wszystko dokładnie opowiedziała, powiedziała, że w dwa dni malutka oduczy się butelki. Teraz jest już 20 godzin nie miała smoczka ani butli w buzi i spi spokojnie w wózeczku. Nadal mam problemy z prawą piersią (jest jeszcze bardzo poraniona i boli i mała też chce jej ssać) ale dam radę bo warto. Najważniejsze, że ta kobieta dała mi nadzieję, której nie dał mi ani pediatra ani położna.
  12. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Dziękuje Wam za wsparcie i podpowiedzi! Będę walczyć. Też myślałam, że karmienie to taka prosta sprawa, naturalna. Moja siostra ani razu nie użyła nawet laktatora ani nie odciągała mleka ręką... Myślałam, że ja też nie będę miała z tym problemu a tu klops... Ale chcę walczyć dla mojej kruszynki bo ona jest teraz dla mnie najważniejsza...
  13. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny! Przepraszam, że nie pisałam ale ciężko u mnie... Urodziłam w niedzielę 10,01 więc maleństwo ma już 10 dni... Niestety ku mojej rozpacy nie chce ssać piersi... Płacze wygina się jak ciągnie to strasznie nerwowo, dodatkowo moje brodawki to dwie wielkie rany. Próbowałam różnych pozycji karmienia (chyba wszystkich) i kupiłam nakładki z Aventu ale okazały się za duże na nią bo aż się się kstusi i nie mieszczą się jej w buzi. Dzisiaj mój mąż kupi mniejsze i zobaczymy. Nabawiłam się przez to baby blues i ciągle tylko bym ryczała. Nie mam już siły walczyć, mam dość ciągłego odciągania pokarmu i gotowania laktatora i butelek co 2-3 godz. cały dzień (i noc) kręci się wokół karmienia. Dobrze, że siostra przyjeżdża mi obiad ugotować bo nie jestem w stranie wykonywać najprostrzych czynności jak np zrobiebie herbaty... w dodatku codziennie nawiedza mnie teściowa z pytaniami typu: czy telewizor nie jest za głośno? czemu ciągle leży na jednym boczku? trzeba ją przykryć bo zmarznie (25 st. C w domu mam) itp. itd... Boję się, że to może przerodzić się w jakąś depresję... Dzisiaj się troszkę lepiej czuję bo byłam z mężem pozałatwiać urzedowe sprawy i troszkę się oderwałam od tych problemów. W okolicy nnie mam rzadnej poradni laktacyjnej ani doradcy a położna widzę też już rozkłada ręce więc bardzo proszę jeżeli któraś miała podobny problem niech napisze do prywatnie i opisze jak zażegnała ten kryzys bo teraz moim największym marzeniem jest karmić piersią...
  14. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Ja się dzisiaj rozpakowalam o 15:35. Poród SN. Magdalenka 3050, 52 cm Tylko je i śpi jak na razie.
  15. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny! dzięki za odpowiedzi związane z pępowiną! Teraz już faktycznie się uspokoiłam i myślę, że nie tylko ja:) Dzisiaj byłam na badaniu i lekarz mówi, że to lata moment:) Ale tak mnie zbadał.... łuuuuuu Złe wspomnienia... a podobno ma być jeszcze boleśniej na IP. Ja gotowa i spakowana czekam cierpliwie. Moja też zazwyczaj jest ruchliwa najbardziej wieczorem. Co prawda nie mam wypieków ale za to puchną mi stopy i dłonie i dziękuję Bogu, że rodze w styczniu a nie w sierpniu bo nie wiem co by to było. Jeżeli chodzi o upławy to takie białe budyniowe też mam od jakiegoś czasu też w zwiększonej ilości. Pytałam o to lekarza (bo mnie położna nastraszyła, że to może grzybica) ale on powiedział, że to jest normalna wydzielina, i że nie mam się czym martwić. Buziaki dla Was :**
  16. pestkatwo

    Styczeń 2016

    fiollet to mnie uspokoiła s z tą pępowiną bo jak dla mnie największy koszmar to właśnie to, że się pępowiną owinie, a że nie mam możliwości żeby mój gin był przy porodzie a innym nie ufam to mam takiego stresa, ze się poznają, że szok. Ale teraz już mi trochę lepiej. Ostatnie USG miałam tydzień temu i to już ostatnie przed porodem chyba, że termin minie... Dziewczyny ja tez już siedzę jak na szpilkach. Rodzina zaczyna ustalać dyżury, że jak mojego męża nie ma w domu to żeby ktoś był na wszelki wypadek a u mnie cisza... Tak bardzo bym chciała już mieć swoją kruszynkę przy sobie... Chyba jak każda z nas:) No i gratuluję nowym mamusiom, szczerze zazdroszczę! Jagoda7 nie martw się. Z maluszkiem będzie na pewno wszystko dobrze! Trzeba być dobrej myśli. Najważniejsze, że szybko zareagowali i że jest już na świecie... Najgorsze za Tobą! Trzymamy kciuki:)
  17. pestkatwo

    Styczeń 2016

    siolcia jak u Ciebie? trzymasz się jeszcze? Mamy na ten sam dzień termin i sie zastanawiam jak Ci idzie:)
  18. pestkatwo

    Styczeń 2016

    kasia300 mnie jak zbadał w sobotę rano to miałam 2/3 takie akcje z krwią, że było jej dość dużo, potem pojechałam do mojego bo się przestraszyłam no to w niedzielę rano jeszcze ostatni glut krwisty wyleciał (nie wiem czy to była krew jakaś tkanka czy czop) i od tej pory cisza... Także z przerwami miałam ok 24 h. z tym, że między tymi wypadami krwi to plamiłam minimalnie. Lekarz natomiast mi powiedział, że jak krwawienie będzie się utrzymywać to mam jechać do szpitala...
  19. pestkatwo

    Styczeń 2016

    marta993 ja planuję tak samo. Mój mąż nie chciał być przy porodzie bo mówił, że nie może patrzeć jak ja cierpię:) No to ja mu powiedziałam, że na samo rodzenie to on może sobie wyjść. tylko żeby podczas skurczów był bo będzie mi łatwiej i się zgodził. Ja nie wyobrażam sobie tego etapu bez niego zwłaszcza, że z tego co wiem to co jakiś czas przychodzi położna a tak to się siedzi samej i się cierpi... Podczas parcia jest tyle osób, że nawet nie zauważę (tak myślę) nieobecności męża.
  20. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Hej! bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi! To ja dzisiaj zaczynam działam dla przyjemności i dla porodu też troszkę. Jak co to będę pisać jak to się zakończyło... Andziorek u mnie sytuacja podobna... Mąż ma prawie 40 km do pracy. wprawdzie teściu mieszka blisko ale tak z mężem bardziej by się wolało i jak wyjeżdża też jest strach a tym bardziej że zabiera jeszcze inne osoby i jest od nich uzależniony i nie wyparuje z pracy na mój telefon :/ MamaAleksandra pomyśl, że teraz to głównie hormony... Każda z nas podłe nastroje i ciężkie dni a co dopiero jak faktycznie ma się takie problemy jak Ty i znikąd pomocy... Można się załamać, ale ty musisz być silna dla swojej kruszynki, która niedługo się pojawi na świecie... A mamie się nie daj! Masz w końcu swoją wartość. Buziaki dla Was :*
  21. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Hej! Mam do Was intymne pytanie... Jak jest u Was z seksem? W sensie co Wam lekarz mówił bo jesteśmy już właściwie na finiszu... Ja się zapomniałam mojego zapytać a przecież nie będę do niego dzwonić "Czy mogę Panie doktorze?" Proszę o odpowiedź...
  22. pestkatwo

    Styczeń 2016

    stokrotka1911 Bardzo się przejęłm twoją historią! Co prawda sama nie mam pojęcia o karmieniu piersią ale wydaje mi się, że na to niegdy nie jest za późno. Najważniejsze jednak, żebyś pokonała opory psychiczne! Jesteś bardzo dzielna i nie przejmuj się opiniami położnych. Najważniejsze, że chcesz karmić piersią. A nawet jeżeli Ci się nie uda to niczym się nie przejmuj. nie masz pojęcia ile matek dla własnej wygody wybierają mm. To nie jest twoja wina. I pamiętaj baby blues też przechodzi. Na razie dużo wypoczywaj i pamiętaj, że to wszystko jest zupełnie normalne, i że przyjdzie taka chwila, że to przejdzie a ty będziesz mogła na całego się cieszyć macierzyństwem i tym, że zostałaś mamą... Jestem z Tobą i trzymam kciuki oby wszystko poszło po Twojej mysli...
  23. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Paulina gratuluję z całego serca i szczerze zazdroszczę... Teraz wypoczywaj bo na prawdę zasłużyłaś... Kurcze ale ja już bym chciała mieć swoje maleństwo przy sobie! Najważniejsze, że wszystko jest ok:) Masz już to za sobą i Twój maluszek jest już przy Tobie i teraz tylko to się liczy! A na kiedy miałaś termin? Siolcia podzielam opinię margaretka_29 coś czuję, że bedziesz następna bo taki przypływ energii często może zwiastować rychły poród:) marta993 trzymaj się i bądź dzielna! Na pewno ominie Cię ta choroba w końcu nie zawsze trzeba się zarazić. Pij dużo mleka z miodem i czosnkiem i zwiększ witaminkę C i na pewno zdrowa dotrwasz do porodu!
  24. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie! agataa2912 ja juz mam przyzwolenie na poród wiec teraz tylko czekam na jakiekolwiek znaki. A jeżeli chodzi o karmienie to tez jestem nastawiona na pierś ale na wszelki wypadek czeka buteleczka i zwykły laktacji (odziedziczylam po siostrze)
  25. pestkatwo

    Styczeń 2016

    Hej dziewczyny! Więc bardzo zestresowana pojechałam do mojego gin na KTG i wizytę, która miała być we wtorek. Okazało się, że ten lekarz z NFZ tak mnie zbadał, że po prostu zaczęłam krwawić (Na szczęście już ustało) a mój mi wytłumaczył, że dlatego nigdy mnie nie bada palcem tylko zawsze przez sondę bo to bardziej bezpieczne, i że teraz to nic się nie stało ale gdyby była taka sytuacja w 20 tc to byłby szpital. Po badaniach i KTG okazało się, że wszystko jest w idealnym porządku. Dzidzia ma 2900 g i ogólnie wszystko jest w normie KTG wzorowe więc się uspokoiłam i czekam na poród... mam nadzieję, ze to już niedługo bo teraz to już mogę:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...